Power of Metal

piciu6

brzmi utwór soczyście ten

Bartek (BD)

Strati

Powinna być za 5 lat, nie? Wink

Numer sympatyczny.

Bartek (BD)

Strati

Ostatnio chyba tak co 5 lat wychodziły, ale muszę sprawdzić Wink

pan_Heathen

to: http://www.youtube.com/watch?v=2takBI70_6k znacie?

Bartek (BD)

Sample:

[link widoczny dla zalogowanych]

Bartek (BD)

Posłuchałem całości. Dziewięć utworów, z czego sześć pierwszych to porządna heavy/thrashowa jazda bez trzymanki, torów i wózka, dwa kolejne to gnioty niewyobrażalne, po których na szczęście dostajemy heavy/thrashowy strzał między oczy. I na tym koniec. Utworu dziesiątego, coveru Kiss, nie liczę.

Last Axeman

Tak to wygląda, chociaż "Together We Unite" nie traktowałbym od razu w kategorii gniotu. Kawałek jest po prostu totalnie z innej bajki (podobnie było z jednym takim na ostatniej płycie) i bardziej kojarzy się z pudel metalowymi hitami z lat 80-tych (mnie przypomina wczesny Skid Row) niż US powerowymi cięciami. Do reszty ma się nijak, ale sam w sobie jest wg mnie zupełnie niezły. Za to kompletnie nie wiem o co panom Amerykanom chodzi z "Eternally" :/ Reszta, tak jak pisał Bartek, mocna i soczysta i po pobieżnym zapoznaniu się - co najmniej dobra.

Bartek (BD)

Last Axeman

W sumie zgadzam się, że dobry, ale jestem też trochę zawiedziony, że tylko dobry. Liczyłem jednak na więcej. Szybkie dynamiczne kawałki się udały, gorzej z tymi wolniejszymi. Nie wiem po co zapędzają się w takie rejony (np. tytułowy), zamiast zapodawać częściej tak mocarne petardy jak pierwsza dwa kawałki czy "D-Block".

Bartek (BD)

Kamilbolt

Posłuchałem sobie właśnie z ciekawości i myślę, ze jest nawet słabiej, niż na poprzedniczce. Tam mieliśmy przynajmniej dwie petardy w pełnym tego słowa znaczeniu, tutaj wszystko jakieś takie niby poprawne, ale mdłe. No i nic godnego zapamiętania. Pomocuję się jeszcze z tą płytką, ale prawdę powiedziawszy to wracający do formy sprzed lat Iced Earth zniszczą nówkę VR bez najmniejszego wysiłku.

Tomek/Nevermore

Alvacast

Płyta przeciętna. Jedyny kawałek który wrył mi sięw pamięc na dłużej to "Escape (From Hell)", a dokładniej motyw z 0:50.
Wątpię, by krążek załapał się u mnie do rocznej 30-tki, mimo że ten cały Bob Capka okazał się niezłym wymiataczem.