Power of Metal

vibe

Ciekawie zapowiada się nowy ich album, kultowy zespół z Niemiec trzyma formę Smile

, premiera albumu 23 stycznia.

1. Evil Spirit
2. Taliesin
3. Last Warrior https://www.youtube.com/watch?v=L1faLpxZc2g
4. True Until the End
5. Season of the Witch
6. Runescape
7. At the End of the World
8. The Trail of Tears
9. Harper in the Wind

BARBARA1972_born_too_late

ta dziewczynka na okładce na 100% jest niepełnoletnia - a na to już są zawiasy

vibe

Jako ducha nie obowiązuje jej prawo ludzkie Smile

Burzum666

Średnie bardzo. Gdzieś im ta magia uleciała. Niby słychać, że to Stormwitch, ale jakiś taki wykastrowany.

Weresso The Infallible

A mi się utwór podoba, tylko wokal słychać, że się męczy (cały zespół pewnie się męczy Razz

), ale jest fajny klimacik także źle nie jest. Pytanie jak całość wyjdzie, bo z tym to u nich różnie. Jakby cały album był spójny to by było ok, taki np. Witchcraft z tego co pamiętam to trochę pomieszanie z poplątaniem, tu fajny kawałek, tam słaby, tu w stylu starego Stormwitch, zaraz z kolei jakieś udziwnianie i tak dalej. Z tego wszystkiego nigdy nie wiedziałem, co myśleć o tym albumie Very Happy

firesoul

Całość już do złapania.
Niby nic specjalnego, granie mięciutkie i faktycznie jakby wykastrowane ale słuchało mi się tego zaskakująco dobrze.
A Andy męczy się na wokalu dokładnie tak samo jak na wszystkich poprzednich płytach Smile

Sanctified

firesoul

A nawet Tales Of Terror

pan_Heathen

ten kawałek to straszna słabizna. Wokal - dramat! to juz nawet nie, ze on wysokich dzwiekow nie potrafi z siebie wydobyc, nawet srednie brzmią jak mocno wspomagane techniką studyjną.

Browaromir · Dołączył: 27 Mar 2014 Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

klasyczne męczenie buły

pan_Heathen

firesoul

Dla mnie jedynka i dwójka z przodu, dwie następne już jednak słabsze

Yemmen

Ja znam "jedynkę" i jest trochę sympatyczna, trochę śmieszna ...ale w sumie jakoś nie pragnę więcej poznawać tej kapeli Laughing

W ogóle straszne zaskoczenie, że jeszcze działają i nagrywają Very Happy

progmetall

FrutkQ

Kolejny tegoroczny banialuk po Blind Guardian.
Tyle, że tu jeszcze dochodzi banalność wykonania, brak nawet próby dokonania czegoś nowego, zero zapamiętywalnych melodii i męczący wokal jak tu ktoś wspomniał wcześniej. Słabizna...i w dodatku króciutka.