Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Najlepszy, najbardziej koszący album brazylijskiej Mogiły: |
Morbid Visions |
|
3% |
[ 2 ] |
Schizophrenia |
|
7% |
[ 4 ] |
Beneath The Remains |
|
21% |
[ 12 ] |
Arise |
|
40% |
[ 22 ] |
Chaos A.D. |
|
20% |
[ 11 ] |
Roots |
|
5% |
[ 3 ] |
Against |
|
0% |
[ 0 ] |
Nation |
|
1% |
[ 1 ] |
Roorback |
|
0% |
[ 0 ] |
Dante XXI |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 55 |
|
Autor |
Wiadomość |
KingOdin
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 4120
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 10:10, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sepa miała swój styl, taki bestialsko-dżunglowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1970
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
Wysłany: Pią 22:36, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Jan Łomignat napisał: |
Frank napisał: |
Z klasycznego wcielenia moim zdaniem najlepsze "Arise" i "Chaos A.D". |
Klasycznego jeśli chodzi o zawartość muzyczną, czy o to, że Max w składzie?
|
Bardziej o Maxa mi chodzi.
"Chaos A.D." raczej odbiega od klasyki jeśli chodzi o zawartość muzyczną.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:33, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Neckbreaker napisał: |
Morbid Visions jak dla mnie rządzi, ale lubię całą pierwszą czwórkę, potem zespół mnie nie interesuje. |
Na pewno rządzi na tej płycie perka, nie rządzi słabe nawet jak na ten rok brzmienie, ale to nie dziwi, bo była to wtedy kapela bardzo anonimowa, sława przyszła potem.
Pytanie - czy remaster z 1997 brzmi znacząco lepiej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Nie 11:50, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
Neckbreaker napisał: |
Morbid Visions jak dla mnie rządzi, ale lubię całą pierwszą czwórkę, potem zespół mnie nie interesuje. |
Na pewno rządzi na tej płycie perka, nie rządzi słabe nawet jak na ten rok brzmienie, ale to nie dziwi, bo była to wtedy kapela bardzo anonimowa, sława przyszła potem. |
Ten szczeniacki napierdol ma swój urok, ale nie jest to na pewno żadna rewelacja. Przeskok jakościowy na kolejnej "Schizophrenii" jest bardzo duży.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Burzum666
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Graveyard
|
Wysłany: Nie 16:54, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie, to zarówno pan_Heathen jak i Last Axeman skompromitowali się zupełnie swoimi ostaniami wypowiedziami. Tak mnie zastanawia czy wy wo gule słuchaliście Morbid Visions, czy tylko macie ta płytę w swojej kolekcji kaset czy płyt. Płyta jest zajebista, mimo, że nagrana jako pierwsza wcale nie odstaje od Arise czy BTR. Od Schizophrenia zdecydowanie lepsza. Płytę zabija tylko produkcja, która jest gorzej niż fatalna.
Nie wiecie o czym piszę? To dla porównania do posłuchania Troops of Doom, możecie sobie porównać,że od czasów MV, kawałek niewiele się zmienił.
[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.youtube.com/watch?v=MxnVuvywUUQ
Na płycie są same kilery : Morbid Visions, Empire of the Damned, Show Me the Wrath, Crucifixion czy własnie Troops of Doom. Może już czas posłuchać w końcu tej płyty, a nie tylko ja posiadać na półeczce? Ile bym dął żeby w oryginalnym składzie nagrali ja jeszcze raz, a przynajmniej by mogli CC.
Na koniec do posłuchania Crucifixion, niech mi ktoś powie, co złego jest w tym kawałku?
http://www.youtube.com/watch?v=6mfoSV9qhQI&feature=related
Ostatnio zmieniony przez Burzum666 dnia Nie 16:57, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moongleam
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 2952
Przeczytał: 36 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:03, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
morbid visions oczywiscie najgorsza. nic tego nie zmieni, nawet elaborat wyjebany na pol strony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:07, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Burzum666 napisał: |
Jak dla mnie, to zarówno pan_Heathen jak i Last Axeman skompromitowali się zupełnie swoimi ostaniami wypowiedziami. |
A czym to konkretnie sie tak skompromitowałem?
Wo gule to na siłownie IQ pocwiczyc, przyjdz, przepros i napisz jeszcze raz. Poki co z rozumem na takim poziomie mozesz byc najwyzej moderatorem na Metal Cave (jesli juz nie jestes).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Nie 17:10, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ohoho ale paniczyk się oburzył
Cytat: |
Tak mnie zastanawia czy wy wo gule słuchaliście Morbid Visions |
Tak się "w ogóle" składa, że bardzo dobrze znam "Morbid Visions" i nie widzę w swojej wypowiedzi niczego kompromitującego. Rozumie paniczyk w ogóle znaczenie tego słowa? Zaczynam powątpiewać. Czytanie ze zrozumieniem jak zwykle także jest na mizernym poziomie. Panicz oburzył się co najmniej jakbym nazwał pełny debiut Sepy jakimś gównem (którym bynajmniej nie jest), a ja tylko napisałem, że jest wyraźnie słabsza od następnych (mimo to i tak solidna). Radzę zastanowić się nad swoimi kolejnymi wypowiedziami, zamiast wyjeżdżać od razu z jakimiś nieuzasadnionymi "kompromitacjami". Uważasz, że dorównuje następnym? Twoja sprawa. Ja jestem innego zdania. Mam prawo je wyrazić. Znacznie bardziej cenię sobie albumy na których poza napierdolem jest również dostrzegalny zmysł kompozycyjny na wysokim poziomie. Tego na "Morbid Visions" brakuje (poza sporadycznymi wyjątkami typu "Troops of Doom", a w pozostałych utworach nie ma niczego złego, ale nie ma też niczego nadzwyczajnego). Poza tym każdy kolejny album Sepy jest bardziej oryginalny i nie zbywa mu przy tym zarówno na mocy, jak i brzmieniu, które w przypadku "Morbid Visions" nie jest czynnikiem decydującym, ale mimo wszystko w znacznym stopniu wpływa na gorszy odbiór.
Ostatnio zmieniony przez Last Axeman dnia Nie 17:12, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:45, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Co by nie pisać to masę uroku ma ta płyta, jej energia jest porywająca a bębnienie po prostu mnie masakruje. 3 następne są lepsze, ale dla mnie róznica nie jest duża, bo i w muzyce Sepy lubię co innego chyba niz większosc. Mnie np powolny początek Inner Self setnie wynudza (choc od około 3 minuty jest juz zniszczenie).
Ostatnio zmieniony przez pan_Heathen dnia Nie 20:52, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Nie 21:16, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
Co by nie pisać to masę uroku ma ta płyta, jej energia jest porywająca a bębnienie po prostu mnie masakruje. |
Dlatego jest dobra. Partie bębnów na kolejnych albumach są jednak jeszcze lepsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16249
Przeczytał: 29 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Nie 21:28, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
obserwowałem z bliska fenomen koszulkowy Sepy ,który potrafiłem zrozumieć ,bo wtedy koszulki robiły furorę w tym czarno-białym narodzie no i ile można biegać z Metką czy Slayerem na klacie do kościoła ,to "fenomenu" muzycznego za chińskiego skumać nie mogłem .Prymitywne napierdalanie ,jedyny atut to szczerość i wściekłośc no bo buncik , ale dla mnie to za mało .
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:32, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
pan_Heathen napisał: |
Co by nie pisać to masę uroku ma ta płyta, jej energia jest porywająca a bębnienie po prostu mnie masakruje. |
Dlatego jest dobra. Partie bębnów na kolejnych albumach są jednak jeszcze lepsze. |
Moze i lepsze technicznie, ale nigdy potem bębnienie nie jest na pierwszym planie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:34, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
piciu6 napisał: |
obserwowałem z bliska fenomen koszulkowy Sepy ,który potrafiłem zrozumieć ,bo wtedy koszulki robiły furorę w tym czarno-białym narodzie no i ile można biegać z Metką czy Slayerem na klacie do kościoła ,to "fenomenu" muzycznego za chińskiego skumać nie mogłem .Prymitywne napierdalanie ,jedyny atut to szczerość i wściekłośc no bo buncik , ale dla mnie to za mało . |
Pierwsze dwie płyty mozna o prymitywizm oskarżać, ale dwie następne - już nie. Mocno sie rozwinali kompozycyjnie i technicznie. Jedyne co pozostało prymitywne i jest takie az do dzis (a w zasadzie jest jeszcze gorsze) to wokal Cavalery.
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16249
Przeczytał: 29 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Nie 21:37, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
to prawda ,choć Maksiu chyba do tej pory pięciu strun nie opanował .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Nie 21:40, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
Last Axeman napisał: |
pan_Heathen napisał: |
Co by nie pisać to masę uroku ma ta płyta, jej energia jest porywająca a bębnienie po prostu mnie masakruje. |
Dlatego jest dobra. Partie bębnów na kolejnych albumach są jednak jeszcze lepsze. |
Moze i lepsze technicznie, ale nigdy potem bębnienie nie jest na pierwszym planie. |
Tu jest aż za bardzo na pierwszym planie, choć na "Arise" również bębny rzucają się na uszy w pierwszej kolejności przed resztą instrumentów. Inna kwestia, że zagospodarowanie pierwszego planu nie musi przecież oznaczać większej wartości (w tym przypadku jak już wspomnieliśmy ma to swój niepowtarzalny urok). Na kolejnych albumach są zachowane odpowiednie proporcje i moim zdaniem tak jest lepiej. A Igor na pewno pogrywa na nich bardziej kombinacyjnie i lepiej pod względem technicznym. Jednym słowem - ciekawiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|