Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nikodem15
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Pią 22:21, 04 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
No bez przesady... Obok Black Hand Inn czy Masquarade to Resilient nawet nie leżało. Ale po trzech przesłuchaniach nadal robi na mnie dobre wrażenie. Dalej jest to "nowy" RW, z nastawieniem na granie hard'n'heavy a nie na epickie i pirackie motywy, ale brzmienie, melodie i poziom energii w kompozycjach wypadają jakoś korzystniej niż na dwóch ostatnich albumach. Oczywiście jest to wszystko zachowawcze, ale podczas słuchania nie towarzyszy mi uparta myśl, że Rolf już wiele podobnych numerów nagrał. A pod względem spójności i "równości" materiału (brak rzeczy wybitnie wyrózniajacych się na plus, ale tez brak niesłuchalnych gniotów) jest chyba lepiej niż na Victory i Brotherhood.
Soldiers of fortune, Desert rose (Thin Lizzy się kłania), Payola and coś tam, Bloody island, Crystal gold - to naprawdę solidne numery.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7705
Przeczytał: 36 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 23:03, 04 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie wszystkie płyty po Blazon Stone mieszczą się w przedziale przeciętniactwo-dno i metr mułu. Najlepsza z tego szrotu czyli przeciętna jest Black Hand Inn podobnie jak Resilient, tylko tej słucha mi się lepiej. O reszcie nawet nie chce mi się pamiętać że wyszła
|
|
Powrót do góry |
|
 |
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13057
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 0:20, 05 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
To oni jeszcze grają? Ci kolesie co na Metalmanii mieli na scenie piracki statek, tak na tej Metalmanii na której był Helloween i co na niej Grzesiek nie byl:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sonen
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 4426
Przeczytał: 18 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Piotrków Tryb
|
Wysłany: Sob 6:54, 05 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
Jak dla mnie wszystkie płyty od Blazon Stone mieszczą się w przedziale przeciętniactwo-dno i metr mułu. Najlepsza z tego szrotu czyli przeciętna jest Black Hand Inn podobnie jak Resilient, tylko tej słucha mi się lepiej. O reszcie nawet nie chce mi się pamiętać że wyszła |
o to to
|
|
Powrót do góry |
|
 |
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7705
Przeczytał: 36 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Sob 9:08, 05 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
progmetal napisał: |
To oni jeszcze grają? Ci kolesie co na Metalmanii mieli na scenie piracki statek, tak na tej Metalmanii na której był Helloween i co na niej Grzesiek nie byl:) |
No i jeszcze dobrze się nie obudziłem a już mam zepsutą sobotę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Burzum666
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Graveyard
|
Wysłany: Czw 13:32, 10 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Nie mogę zgodzić się, że skończył się na Blazone Stone. Pile of Skulls jest absolutnie genialna. Hicior goni hicior. Płytę ubóstwiam. Black Hand Inn już było nieco gorzej, ale tylko nieco. Nie było to słaba płyta. Zjazd w dól zaczął się od Masquerade i tego się nie da ukryć. Ale mimo słabszych kolejnych płyt, na każdej z nich można było znaleźć ciekawe kąski. Rogues en Vogue natomiast osobiście też bardzo lubię. Może nie jest to dzieło wybitne, ale miłe dla ucha.
Shadowmaker jest istna kpina z fanów, cholerny syf, wydany dla kasy. Już sama okładka mówi sama za siebie. O motywie jak niby piracki okręt stzrela z dział to szkoda nawet pisać. Resilient o ile ma lepszą okładkę od poprzedniczki, o tyle lepsza jest tam muzyka. Odpalam to nowe dzieło Kasperka i leci: tam, tam, tam , tam, tam , tam, tam i nagle pęc! O kurde coś innego, a to tylko Bloody Island. Jedyny dobry numer na płycie. Wszystkie pozostałe utwory są grane na jedno kopyto. Żaden numer nie został mi w głowie, no może po cierpieniem, żeby dotrwać do Bloodego. Poprzednia kpina przynajmniej była zróżnicowana.
Na poprawę zapodam sobie Under Jolly Roger. Muszę zapomnieć o kolejnej produkcji Kasperka.
Ostatnio zmieniony przez Burzum666 dnia Czw 13:37, 10 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nikodem15
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Pią 0:09, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
No nie zgodze się. To brzmi jak zbiór nieydanych kawałków z lat 92-2002, tylko że głównie tych heavymetalowych i hardrockowych. To jest nawet fajne, że Rolf nagrał płytę niezbyt piracką, której się tak fajnie słucha. O spped metalu w wykonaniu Kaspatrka to już chyba można na dobre zapomnieć. Przydałoby się więcej takich numerów jak The Drift czy Bloody Island, ale fakt, że Rolf jeszcze może nagrać takie CZADOWE kawałki jak Payola... czy Cristal Gold, dobrze te braki nadrabia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7705
Przeczytał: 36 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 7:43, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Mnie nie został w głowie tylko Down To The Wire i to jest IMO najsłabszy numer. Pozostałe ok/fajne. A Payola faktycznie ma moc. Dziwne że Kapitan Dziadyga zrobił z tego kawałka tylko bonus bo jest lepszy od połowy właściwej płyty
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nikodem15
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Pią 8:42, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Na Brotherhood i ReV bonusy też były bardzo dobre. Niezbadane są kaprysy Kasparka (albo SPV).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stone
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: opole
|
Wysłany: Pon 20:05, 14 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Posłuchalem raz, drugi, trzeci i słucham nadal Dobra płyta. Od czasów The Rilvary wchodzi mi chyba najlepiej. Nareszcie są konkretne solówki, riffy też soczyste. Trochę trudniej przekonać mi się do niektórych rozśpiewanych refrenów, ale pewnie przywyknę. Payola rządzi
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alvacast
Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 1730
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:10, 14 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Posłuchałem raz, drugi, trzeci nawet...wystarczy.
Blazon Stone - Return To Port Royal leci po raz 27.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stone
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: opole
|
Wysłany: Wto 20:52, 15 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Też bym posłuchał, ale nie wiem gdzie ją zdobyć. Tylko sample obiły się o moje uszy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:23, 16 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Zaskakująco dobra jest ta płyta. Naprawdę nie spodziewałem się, że Rolf może nagrać jeszcze coś tak mocnego.
Alvacast napisał: |
Posłuchałem raz, drugi, trzeci nawet...wystarczy.
Blazon Stone - Return To Port Royal leci po raz 27. |
Przesłuchałem to Blazon Stone i ja tam nie potrafię słuchać takich kalk/tributów czy co to tam jest. Jak dla mnie to jakaś parodia RW, w takim sensie, że kolesie nie mają wyczucia smaku, kiedy i gdzie to piracenie powinno się skończyć, a kiedy powinien być surowy heavy metal. Takie wyczucie miał Rolf, nie jechał ciągle na patencie, przez co jego płyty nie były tandetne i nużące, poza tym miały klimat. Dlatego wolę po raz enty włączyć stare RW, albo właśnie Resilient, który brzmi jakby Rolf dostał na nowo skrzydeł, niż tych rzemieślników bez gustu
Ostatnio zmieniony przez Meltorm dnia Śro 10:23, 16 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alvacast
Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 1730
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:43, 16 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
"Nie będziesz złorzeczył głuchemu". (3 Mojż. 19:14)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stone
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: opole
|
Wysłany: Śro 21:30, 16 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
[quote="Meltorm"]Zaskakująco dobra jest ta płyta. Naprawdę nie spodziewałem się, że Rolf może nagrać jeszcze coś tak mocnego.
Tak, wydaje się że kapitan wreszcie obrał właściwy kurs
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|