Power of Metal

Last Axeman

Temat ostatniej płyty tymczasowo padł więc proponuję rozszerzyć dyskusję o pozostałe albumy Queensryche.

W kwestii "Operation: Mindcrime" - biorąc pod uwagę te najbardziej emocjonalno - klimatyczne kawałki to "The Mission" wygrywa u mnie (nieznacznie ale jednak) z "Suite Sister Mary"...

Moongleam

pan_Heathen

Biorąc pod uwagę Twoje opinie w innych tematach, zupełnie serio spodziewałem się, że jako najlepszą wybierzesz jakąś od Hear In The Now Frontier wzwyż.

Moongleam

lykam wszystko do empire wlacznie, chociaz empire z pewnym niesmakiem.
i wcale operation mindcrime nie uwazam za niewiadomo jakie arcydzielo.
ostatnia ich plyta jaka slyszalem byla mindcrime 2 - grzecznie podziekowalem, chociaz kawalek i'm american nawet mi sie spodobal (3/10), pewnie dlatego ze pare razy obejrzalem teledysk. z najnowszej jakies kawalki przesluchalem, tylko juz nie pamietam jakie.

firesoul

Jedynka dobra ale i tak najsłabsza z pierwszych pięciu. Na poziomie wybitnym tylko Roads To Madness plus kilka fragmentów poszczególnych utworów (szczególnie środkowa część Child Of Fire- geniusz!).
Rage For Order to już arcydzieło, jedyny kawałek nieco odstający poziomem od reszty to Chemica Youth. Poza tym mistrzostwo świata. O Mindcrime już nie będę się rozpisywał. Empire nierówna- oprócz niebanalnych perełek (The Thin Line, Della Brown) i całego zestawu megahiciorów jest też trochę mielizny pokroju Resistance i One And Only. Promised Land najbardziej niedoceniana a od początku do końca kapitalna. Stonowana, nostalgiczna, piękna i niesamowicie klimatyczna- dla mnie nr 3 w dyskografii Queensryche.
Resztę przemilczę.

Greebo

Na jedyne jest dużo więcej momentów wybitnych - a Take Hold Of The Flame? Ileż tam jest emocji i ekpresji, poziom ledwo co osiągalny dla śmiertelników Wink

A Promised Land mnie średnio wchodzi. Dawno w sumie nie słuchałem ale z tego co pamiętam to miałem wrażenie, że to średnio udana próba powrotu do koncepcji Mindcrime po bardziej piosenkowym Empire.

pan_Heathen

Promised Land to połączenie kunsztu kompozytorskiego z pierwszej częsci kariery Q, z brzmieniem i nastrojem późniejszych płyt - taka klamra spinająca jedno i drugie.

Na jedynce najbardziej lubię "No Sanctuary" i "Take Hold of the Flame".

Last Axeman

"Promised Land" sprawia wrażenie niezwykle ambitnego i znacznie bardziej klimatycznego niż nie tylko "Empire", ale również wcześniejsze płyty. Mnie jednak nigdy do końca nie przekonał. Mimo to uważam, że to dobry album.

firesoul

Meltorm

W ogóle na jedynka to jeszcze nie do końca Queensryche. Dopiero Rage definiuje ten zespół

pan_Heathen

Nie zgadzam się. Między The Warning a Rage For Order nie ma żadnej rewolucji.

Last Axeman

Rewolucji nie, ale różnice są słyszalne.

pan_Heathen

Między RFO a O:M też, między O:M a Empire jeszcze bardziej, między Empire a Promised Land jeszcze jeszcze bardziej, Między...

Więc dlaczego miałbym kij wstawiać akurat między The Warning a RFO?

Greebo

Prawdziwie Queensryche zaczyna się od tych dwóch dzwięków basu na początku Queen Of The Reich.