Power of Metal

Tomek/Nevermore

wciąż NIE ZNAM

slaviron

Można na MySpace posłuchać.
O ile muzycznie jest spoko, technicznie też to wokal mnie drażni. Już wolałbym czysty growl, a nie to rzyganie do mikrofonu. Laughing

Kamilbolt

Sebol

Wokal może i trochę nużący się robi po jakimś czasie, ale jakoś tak nie bardzo umiem sobię wyobrazić innego wokalisty, który lepiej pasowałby do takiej muzy.

Raf

Kamilbolt

Meltorm

Technika-rytmika ale myślę, że p. Robert Fripp mógłby Ci to lepiej wyjaśnić niż ja Wink

Kamilbolt

Myślę, że nie ma takiej potrzeby Wink

Choćby dlatego, że jest pewien amerykański muzyk, a mianowicie Dino Cazares, który w okresie swojego pobytu w Fear Factory robił mniej więcej to samo. Tyle że on dołożył trochę melodii i przeboju, czego w Meshuggah brakuje, co musisz przyznać Twisted Evil

Meltorm

Aż tak trudnych rytmicznie raczej nie grał ale też kopara opada jak się słucha tego pana. No nie ma melodii i dlatego może to być dla kogoś plus albo minus, mają po prostu taki styl. Gdyby grali melodyjniej to nie była by Meshuggah tak samo FF nie było by FF gdyby melodii było pozbawione.

Gość

Dokładnie Meshuggah to Meshuggah, a FF to FF. Jedni lubią jedno, drudzy drugie, inni nic nie lubia Wink

Kamilbolt

Stranger

Last Axeman

Tracisz kawał dobrej muzy Wink

Gość

Na Meshuggah zawsze muszę mieć klimat, bo tej muzy nie da się "łyknąć" od tak sobie. "Obzen" to godny następca "Catch 33" i "Nothing", które to krążki bardzo mi się podobały. Cóż więcej powiedzieć, panowie jeńców nie biorą - uszy puchną, konstrukcja jest systematycznie miażdżona od pierwszej do ostatniej nuty, riffy tną jak piła łańcuchowa, perka wybija dziury w głowie, a wokal powoduje krwotoki z uszu. :kill: Twisted Evil

Sam kawałek "Bleed" jest mistrzostwem.