Power of Metal

Last Axeman

Hmm...te rzekomo słabe to jedne z najlepszych utworów na płytach, na których się ukazały. Wprawdzie to jeszcze nie musi oznaczać, że są udane, ale i w kontekście całej dyskografii MH w zasadzie nic lub niewiele mogę im zarzucić.

piciu6

nowy wał
http://www.youtube.com/watch?v=HI_NEGD4tb0

piciu6

podgrzewanie atmosfery Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]
wszystkie sa dobre, ale ostatni wałek miażdzy wszystko, nawet Overkilla[/list]

Last Axeman

Po ostatniej płycie, która mi nie weszła, trochę się boję ruszać nową. Powiedzcie ludzie co się dzieje na nówce? Czy jest podobnie jak na poprzedniczce i przede wszystkim czy Flynn dalej pojękuje?

Est

Poprzednia płyta była koszmarnie nudna i ciężko było jej wysłuchać za jednym podejściem.

Frank

Tak, Flynn nadal pojękuje.

Last Axeman

A jakoś szczególnie często, czy tyle co zwykle?

piciu6

Est

No cóż ja biedny poradzę, że mnie ten album ziębi. Poprzednie płyty lubię (ze szczególnym wskazaniem na debiut), chociaż już przy "The Blackening" czułem, że coś jest nie tak. I niestety zostałem pokonany przez "Unto the Locust".

Last Axeman

Mnie "The Blackening" bardzo mocno przypasił, umieściłem go nawet w czołówce Top 20 za 2007 rok. Następca okazał się niestety sporym zawodem, sprawiając wrażenie rozlazłego i melodyjnie przepitolonego. Wielokrotnie już, czytając pozytywne opinie m.in. Picia i Proga, mówiłem sobie, że do niego wrócę i jeszcze się pomocuję, ale nie dałem rady.

Sebol

Przesłuchałem na razie raz, więc wiążących wniosków jeszcze niet, ale pierwsze wrażenie bardzo słabe jest. Chyba jest jeszcze słabiej niż na poprzedniej, która mnie dość rozczarowała. Zobaczymy czy jeszcze zyska nówka coś przy kolejnych podejściach.

Frank

Też posłuchałem porządnie tylko raz. Na pewno jest to płyta, która będzie wymagała więcej czasu żeby się z nią dobrze zaznajomić i wydać wyrok. 70 minut muzyki to nie przelewki. Muzyki trudniejszej, mniej chwytliwej i mniej "do przodu" niż ostatnio. Niemniej kilka momentów przykuwa uwagę i na pewno dam tej płycie jeszcze niejedną szansę.

Karma

Gosh.. za długa ta płyta :/ tak o połowę, bo pod koniec miałam jej dośc. Gdyby skrócili, materiał wyszedłby treściwszy... Poza tym sprawiają wrażenie, jakby nie wiedzieli jakiego gatunku mają się trzymać. Beneath the slith chyba najbardziej mi się podoba.
Ale te a'la HIMowskie jęki w Game Over pomieszane ze stylem kojarzącym się miejscami z Mustasch.. nie do końca do mnie przemawiają. Jakieś to.. nieuczesane.

benek

wysiadłem mniej więcej w połowie. to nie na dziś dla mnie. może innym razem......

piciu6

Mocna płyta, nie tak przebojowa jak poprzednia, bardziej monumentalna, więc dla niecierpliwych może być męcząca Cool

sporo rozwiniętych patentów z poprzedniczki, płyta jest długa, co przy 7minutówkach nie powinno dziwić, numery sa złozone, mi ta ich hybryda muzyczna bardzo leży, do tego zajebistekurwa solówki.

Karma wymysliła :