Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5162
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:26, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
jest ten taki moment, jest, gdy on spiewa feel her purring motor, enter the burning fuel (czy jak to tam bywali) i seks wylewa sie z głosników. A później poprawa 'I'm standing alone at the cliffs of the world), czy jak to tam było, i kosmos wylewa sie z glosnikow. fascynujace muzyczne zjawisko, szczegolnie w kontekscie stosunkwo prymitywnego podejscia do rzeczy. taka to li zrzyna z black sabbath na riffie i z Astbury;ego na wokalu a ladunek emocjonalny wielkosci V/gera z pierwsze Star Trek pelnometrazowego. Lecisz, leczisz przez ten cholerny statek, kurwa, kosmiczny i sie nie konczy. Tak i tu. A potem jeszcze tej czyscioch od demonow co to ten demony usuwa niczym chlopaki z Supernatural. przepiekne rzeczy, takie ponadczasowe.
|
|