Power of Metal

Kamilbolt

Polskim słuchaczom tego bandu specjalnie przedstawiać ani rekomendować nie trzeba.
Podyskutujmy zatem o nim, o jego historii wraz ze stopującymi go personalnymi konfliktami. Także o najlepszych naszym zdaniem płytach i nadziejach związanych z nowym albumem, ale już pod szyldem KAT & Roman Kostrzewski. Oczywiście zakładając, że ów album wyjdzie Cool

Corpseone

Mam nadzieję, że wyjdzie. Ciekawy jestem, co jest w stanie pokazać Roman bez Luczyka i Oseta. Z drugiej strony Roman jest legendą polskiej sceny, i rozumiałbym gdyby on się trochę obawiał tego, że ów wizerunek może zszargać nieudaną płytą. Jak dla mnie ma być thrashowo i ostro, bez zlitowania. Oby tylko Roman nie został polskim Axlem i nie nagrywał płyty przez lata. Luczyk nagrał Mind Cannibals. Szkoda, że Kostrzewski nie odbił jeszcze piłeczki, ale może musi wziąć dobry zamach ? W tym wieku można już mieć problemy ze stawami. Pewnie do najwybitniejszych osiągnięć KAT (Oddech, Róże, Bastard, 666) nie będzie miało startu. Warto jednak poczekać, byleby Roman nie nadwyrężył zanadto naszej cierpliwości.

Gość

no w końcu mógłby coś napomknąć o nowej płycie a nie turlać się bez przerwy po Polsce Wink

S.IX

widzialem Kata Romcia na zywca... muzycznie bylo..hmmm... nie bylo..
gitarzysta solowy sial babole az twarz wykrzywialo.. jak grali lze to nie moglem uwierzyc w to co slysze... mam nadzieje ze tylko we Wrocku tak siali...

benek

widziałem Kata na żywo wiele razy. nigdy nie zapomnę jarocina 85 i jak tam dali czadu, zresztą w 87 też dali srogo po jajach.

Gość

kurde, to tylko ja jak mam szanse zobaczenia Romka na zywca, to zawsze musi mi coś wypaść i nie moge iść na kocnert ;/

S.IX

Wiwern

co do płyt, to wszystkie są przezajebiste i kultowe, ale szczególnie 3 są wyjątkowe:
- "666" za te supermelodyjne riffy, dużo speedu i ciekawe brzmienie z tym charakterystycznym pogłosem - naprawdę klimat
- "Bastard", bo to najbardziej zakręcona, a jednocześnie najbardziej zamiatająca i niszczącą agresją płyta Kata.
- "Róże miłości...", bo każdy utwór jest praktycznie w innym klimacie, ale wszystko brzmi strasznie spójnie. Chwilami słychać tam jakby Slayera, a za chwilę coś, jakby wczesne Black Sabbath!!! Jest też dużo nawiązań np. motyw z "Smoke On The Water" zagrany na grzebieniu, riff z "Some Heads Are Gonna Roll" Judas Priest...

Gość

klasyka i mus konieczny
najlepsi traszersi ;] naszej polskiej ziemi
cała dyskografia to jedna wielka plejada świetnych albumów
wybijają się:

"Bastard"
"Oddech wymarłych światów"
"Różę miłości najchętniej zakwitają na grobach"

S.IX

dla mnie na pierwszym miejscu Bastard i zaraz za nim Oddech... na rozach pierwszy song zabija, potem jest roznie... a liryki na tym albumie to w ogole straszna sprawa...

Last Axeman

Nie do końca czaję kult pierwszego albumu, ale kolejne trzy to już zajebioza. Nr one - najbardziej techniczny ze wszystkich albumów Kata czyli "Bastard".
"Róże miłości" przejebane, najlepsze w całej historii Kat brzmienie oraz świetny, mroczny, posępny klimat.
"Oddech" - klasyczny, bardzo ciekawie zaaranżowany, nieco metallikowy thrash idealnie nadający się na koncerty

Corpseone

Jeżeli o 666 biega, to trzeba jedynie przymknąć oko na brzmienie, a skupić się na kompozycjach, riffach. Te są zarówno bardzo melodyjne, odpowiednio dosolone, a także zawierają w sobie sporo diabelstwa Wink

Też mi od razu debiut nie podszedł. Jak go słuchać, to tylko po polsku. Jakoś nie dałem rady przesłuchać Metal & Hell. Kompozycje niby te same, ale ten angielski w Kacie mi nie pasował Very Happy

Kamilbolt

U mnie osobiście brylują:
1. Oddech Wymarłych Światów - po tylu latach nareszcie udało mi się dorwać oryginał :skok: :peace:
2. Bastard
3. Szydercze Zwierciadło - za tą heavy metalową dynamikę zwłaszcza w otwieraczu.

Zawsze wierni szkole lat 80-tych z Metaliką na czele, ale w przeciwieństwie do swoich idoli ich zmiana wizerunku z thrashowego na bardziej heavy była bardzo udana :brawo:

Jan Łomignat

Nie lubie

martyr