Forum Power of Metal
+ mocna strona metalu +
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

IRON MAIDEN
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Power of Metal Strona Główna -> Zespoły
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SwordMaster



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:17, 17 Cze 2009    Temat postu:

Ocenię te, które mam/znam:

Iron Maiden - 12/10
Killers - 9/10
The Number Of The Beast - 7,5/10
Piece Of Mind - 9,5/10
Powerslave - 8,5/10
Somewhere in Time - 9/10
Seventh Son The Seventh Son - 10/10

Fear OF The Dark - 7,5/10

Brave New World - 11/10
Dance Of Death - 6/10
A Matter Of Live and Death - 5,5/10
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Last Axeman
Administrator


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Czw 0:07, 18 Cze 2009    Temat postu:

Czyli została Ci jeszcze tylko era Bayley'a i "No Prayer For The Dying". Powinieneś nadrobić skoro większości już znanych Tobie albumów wystawiasz tak wysokie noty Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piciu6
Moderator


Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16228
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec przede wszystkim

PostWysłany: Czw 8:55, 18 Cze 2009    Temat postu:

to źe Axik jest szurnięty na ich punkcie to wiedziałem green ale źe Mieczyk to juź pewne novum dla mła green Nic to , to takie luźne spostrzeźenie z końcowym wnioskiem , źe i tak KILLERS jest ponad wszystko . Cool Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greebo



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Harrrr!

PostWysłany: Czw 9:00, 18 Cze 2009    Temat postu:

Jak już się bawimy w numerki, postaram się surowo:

Iron Maiden - 9.5/10 (za Sanctuary, numer kultowy ale ja tego kultu nie czaję, reszta genialna)
Killers - 10/10 (za niesamowity klimat i brak chociażby jednego odstającego w dół numeru, ogólnie za wszytsko)
The Number Of The Beast - 10/10 (w przeciwnieństwie do ogółu, nie widzę wad na tej płycie - jedyna taka w dyskografii Maiden, która łączy klimat pierwszych dwóch i moc z następnych.)
Piece Of Mind - 9.5/10 (Jeśli patrzeć pod kątem czysto technicznym i z perspektywy fana czystego heavy - najlepszy Maiden, ale dla mnie w dół ciągnie Sun And Steel)
Powerslave - 9/10 (Kilka numerów genialnych, ale bez Losfer Words i Back In The Village mogłoby się spokojnie obejść)
Somewhere in Time - 8/10 (nowatroska w karierze Maiden płyta, mogłaby być moja ulubioną gdyby nie Wasted Years i Heaven Can Wait, których krótką mówiąc nie trawię Laughing )
Seventh Son The Seventh Son - 9.5/10 (I kolejna płyta z wielkim potencjałem ale najbardziej wieśniacki numer w karierze Maiden pusje wizerunek całości green )
No Prayer For The Dying - 7/10 (Nijaka, niby bardziej surowa, rzekomy powrót do korzeni... ale po prostu nijaka a Bruce już nie taki jak ostatnio)
Fear OF The Dark - 6/10 (3 genialne numery i cała masa słabiaków i przeciętniaków)
The X Factor - 9/10 (klimat, klimat i jeszcze raz klimat)
Virtual XI - 6.5/10 (paradoksalnie, płyta miała potencjał na świetną, ale mglista produkcja i poprzeciągane refreny popsuły ją dokumentnie. Jakby była lepiej zrobiona to BNW mógłby się schować green)
Brave New World - 6.5/10 (Najbardziej przeceniania płyta w dyskografii Maiden IMO. Jeden naprawdę dobry numer, kilka całkiem fajnych, ale i tak - przeraźliwa monotonia i wszytsko do siebie podobne)
Dance Of Death - 7/10 (Tak, wolę tą płytę od BNW, minimalnie ale zawsze - po prostu za Paschendale, tytułowy i No More Lies)
A Matter Of Live and Death - 5/10 - (najgorsza i najnudniejsza płyta Maiden. Bezkształtna papka, która brzmi jak jeden fatalny kawałek zapętlony w kółko. Mały wyjątek: For the Greater Good of God, całkiem całkiem.)


Trochę poprawiłem i wzbogaciłem.


Ostatnio zmieniony przez Greebo dnia Czw 9:25, 18 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
firesoul
Administrator


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7667
Przeczytał: 36 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Albuquerque

PostWysłany: Czw 10:56, 18 Cze 2009    Temat postu:

Wyszło Ci 112,5/140 i to ma być surowo? Mnie wyszło 97/140 Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Last Axeman
Administrator


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Czw 11:38, 18 Cze 2009    Temat postu:

Debiut nie przetrwał u mnie próby czasu, w dodatku bardzo kuleje brzmieniowo.

"Killers" posiada 4 znakomite wałki: "The Ides of March", "Wrathchild", "Killers" i "Murders in the Rue Morgue". Reszta jest dla mnie co najwyżej bardzo dobra.

"The Number of the Beast" - tu pełna zgodność z Greebo. Niektórzy wytykają, że np. "Gangland" odstaje od reszty. Nie zgadzam się. Wprawdzie może i do takiego "Hallowed Be Thy Name" mu brakuje, ale to i tak świetny, galopujący, zadziorny numer.

"Piece of Mind" - "Sun and Steel" zupełnie mi nie przeszkadza. Całość to chyba najbardziej patetyczny i prawdopodobnie najcięższy Maiden. Wielbię dlatego max.

"Powerslave" - mniej więcej zgadzam się z Greebo aczkolwiek wymienione utwory zaliczam do frakcji tylko bardzo dobrych. Pierwsze 2 i ostatnie 2 to za to poziom niebotyczny Twisted Evil

"Somewhere in Time" - "Heaven Can Wait" na początku też mi podchodził mniej, ale się wyprałem green "Wasted Years" to zaś świetny hicior, z refrenem momentalnie zapadającym w pamięć, a do tego dochodzi jeszcze pikne solo. Pozostałem wałki prześwietne na czele z prawie tytułówym, "Alexander The Great" i "Stranger in a Strange Land". Brzmienie czyściutkie, ale wciąż heavy metalowe (tego brakło na następcy)..."symfoniczne" wręcz;).Paluchy lizać. Najczęściej załączany przeze mnie album Dziewicy.

"SSOASS" - byłoby prawie maksymalnie gdyby nie "Can I Play with Madness" i nadmiernie wygładzone brzmienie. A tak 9/10 bo same kompozycje wciąż na najwyższym poziomie od tytułówego poczynając.

"NPFTD" - cóż...nie jest żadne specjalnie duże osiągnięcie w karierze Brytyjczyków, ale mam do tego krążka sentyment. Poza tym "Public Enema Number One", "Fates Warning", "Bring Your Daughter" czy "Mother Russia" to pierwszoklasowe numery. Brzmienie nie powala. A szkoda...wtedy mogłoby być lepiej niż bardzo dobrze

"Fear of the Dark" - poza średnim "The Apparition" nie zauważyłem tam żądnego słabszego utworu. Masa zakurwistych wałków przesyconych tajemniczym klimatem. Brzmieniowo jak najbardziej ok tym razem. Jak dla mnie bomba i najlepsza rzecz od czasu "Somewhere".

"The X Factor" - ocena jak Greebo i opis też jak Greebo green Jest inaczej, ale równie znakomicie. Bayley bardzo dobrze sprawdził się w takim "ciemnym" graniu

"Virtual XI" - zauważam te same wady, które zaznaczył Greebo, tyle że w moim przypadku nie zaniżają one oceny aż tak bardzo. W gruncie rzeczy jest w dalszym ciągu bardzo dobra muza z kapitalnymi solami i melodiami.

"Brave New World" - wszystko do siebie podobne? Jakby się uprzeć to możnaby w ten sposób zjebać każdy album Dziewicy Laughing Oczywiście się nie zgadzam, a ocenę uważam za czystą herezję. Ostatni wielki krążek Maiden

Co do "Dance of Death" generalnie się zgadzam natomiast w przypadku ostatniego LP nie. Z wyjątkiem słabego "Different World" wszystkie utwory trzymają, równy, dobry poziom choć brakuje tam takiego magicznego wałka jakim był "Paschendale" z poprzedniczki.


Ostatnio zmieniony przez Last Axeman dnia Czw 11:38, 18 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piciu6
Moderator


Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16228
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec przede wszystkim

PostWysłany: Czw 11:51, 18 Cze 2009    Temat postu:

Bailey do garów , w sensie zmywania . Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
firesoul
Administrator


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7667
Przeczytał: 36 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Albuquerque

PostWysłany: Czw 11:58, 18 Cze 2009    Temat postu:

Ja tam na Heaven Can Wait do dzisiaj się nie wyprałem co nie przeszkadza w tym że Somewhere In Time to moja ulubiona płyta Maiden green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Last Axeman
Administrator


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Czw 12:02, 18 Cze 2009    Temat postu:

Moja chyba też Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piciu6
Moderator


Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16228
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec przede wszystkim

PostWysłany: Czw 12:10, 18 Cze 2009    Temat postu:

dziwaki Rolling Eyes







green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greebo



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Harrrr!

PostWysłany: Czw 12:21, 18 Cze 2009    Temat postu:

Last Axeman napisał:

"Brave New World" - wszystko do siebie podobne? Jakby się uprzeć to możnaby w ten sposób zjebać każdy album Dziewicy Laughing Oczywiście się nie zgadzam, a ocenę uważam za czystą herezję. Ostatni wielki krążek Maiden


Oczywiście, że można, ale na tym tutaj krązku widać to bardzo wyraźnie. Poza tym nie ma tutaj utworów genialnych, co najwyżej bardzo dobry Nomad. Seckja rytmiczna to ułamek tej mocy jaka była przed erą Bailey'a. Wokal Bruce'a przeokropnie wymęczony. Podkłady pod refreny podobne do siebie niemal bliźniaczo, zero inwencji. Stosunkowo mało energii w porównaniu do starych albumów. Nie jest to nic wielkiego, a na pewno nic tak wielkiego jak wielki kult jest wokół tej płyty zbudowany.

Cytat:
"Killers" posiada 4 znakomite wałki: "The Ides of March", "Wrathchild", "Killers" i "Murders in the Rue Morgue". Reszta jest dla mnie co najwyżej bardzo dobra.


Samo Purgatory deklasuje wszystko co Maiden nagrało po 88 roku green


Ostatnio zmieniony przez Greebo dnia Czw 12:24, 18 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weresso The Infallible



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 1173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Spiral Castle

PostWysłany: Czw 12:56, 18 Cze 2009    Temat postu:

Greebo666 napisał:
Last Axeman napisał:

"Brave New World" - wszystko do siebie podobne? Jakby się uprzeć to możnaby w ten sposób zjebać każdy album Dziewicy Laughing Oczywiście się nie zgadzam, a ocenę uważam za czystą herezję. Ostatni wielki krążek Maiden


Oczywiście, że można, ale na tym tutaj krązku widać to bardzo wyraźnie. Poza tym nie ma tutaj utworów genialnych, co najwyżej bardzo dobry Nomad. Seckja rytmiczna to ułamek tej mocy jaka była przed erą Bailey'a. Wokal Bruce'a przeokropnie wymęczony. Podkłady pod refreny podobne do siebie niemal bliźniaczo, zero inwencji. Stosunkowo mało energii w porównaniu do starych albumów. Nie jest to nic wielkiego, a na pewno nic tak wielkiego jak wielki kult jest wokół tej płyty zbudowany.

Cytat:
"Killers" posiada 4 znakomite wałki: "The Ides of March", "Wrathchild", "Killers" i "Murders in the Rue Morgue". Reszta jest dla mnie co najwyżej bardzo dobra.


Samo Purgatory deklasuje wszystko co Maiden nagrało po 88 roku green


Taaaaaa, jasne green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:05, 18 Cze 2009    Temat postu:

Last Axeman napisał:

"Powerslave" - mniej więcej zgadzam się z Greebo aczkolwiek wymienione utwory zaliczam do frakcji tylko bardzo dobrych. Pierwsze 2 i ostatnie 2 to za to poziom niebotyczny Twisted Evil


Ośmielę się stwierdzić, że żadna inna płyta Maiden nie ma takiego zabójczego początku. (choc SSOASS jest blisko)


Ostatnio zmieniony przez pan_Heathen dnia Czw 13:13, 18 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:08, 18 Cze 2009    Temat postu:

Last Axeman napisał:

"SSOASS" - byłoby prawie maksymalnie gdyby nie "Can I Play with Madness" i nadmiernie wygładzone brzmienie. A tak 9/10 bo same kompozycje wciąż na najwyższym poziomie od tytułówego poczynając.


Solówki w tytułowym to przeabsolutne morderstwo powodujące (jak najbardziej dosłownie) ciary na plecach i nie tylko. Dodać to tego genialne "Infinite Dreams" i "The Evil That Men Do" (refren!!!) i mamy (o włos) najlepszy album Maiden.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greebo



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Harrrr!

PostWysłany: Czw 14:05, 18 Cze 2009    Temat postu:

pan_Heathen napisał:
Last Axeman napisał:

"Powerslave" - mniej więcej zgadzam się z Greebo aczkolwiek wymienione utwory zaliczam do frakcji tylko bardzo dobrych. Pierwsze 2 i ostatnie 2 to za to poziom niebotyczny Twisted Evil


Ośmielę się stwierdzić, że żadna inna płyta Maiden nie ma takiego zabójczego początku. (choc SSOASS jest blisko)


Zgadzam się z tym, że to SiT jest blisko a nie SSOASS. green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Power of Metal Strona Główna -> Zespoły Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 24 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin