Power of Metal

pan_Heathen

Musze pomyśleć o tym, co napisałeś Wink

pan_Heathen

Płyta jest bardzo melodyjna i zdecydowanie piosenkowa, wydaje mi się, że trzeba bardzo chciec się czepić, żeby dostrzec jakiś przesyt czy sztucznośc progresywnych elementów, nie mówiąc już o jakichś połamańcach dla połamańców. Jest o wiele bardziej piosenkowa i melodyjna niz ów Lethal ("Programmed"). I bardziej lekkostrawna.

"He Waited", który przypomniałeś jest jednym z najlepszych przykładów na to, co napisałem. Ultra melodyjny riff na początek, potem zwrotka w stylu, powiedzmy, Bon Jovi, I bardzo melodyjny refren. Na boga, gdzie tam te progresywne łamańce, chodzi Ci o tą pauzę po pierwszym refrenie, czy dwuwersowy zaśpiew po drugim?

Podoba mi się coraz bardziej.

Dobrze moim zdaniem napisali na BNR Metal:

"Musically, Turn Of The Tide is regarded as a lost prog metal treasure, stylistically very strongly reminiscient of Rage For Order* or *Mindcrime-era Queensryche, with vocalist Olaf Bilic excelling, sounding much more comfortable and better here than he did in Jester's March"

Greebo

Jest lekkostrawna i melodyjna, nie przeczę. Trochę jak Parallels (oczywiście nie pod względem samej muzyki) Z bezdusznością Ty zacząłeś, wytykająć ją Lethal więc ja tylko napomknałem, że prędzej w HOS jest takowa, choć ja bym się jej nie czepiał, bo nie rzuca się specjalnie w uszy.

Po prostu bliżej temu to zaszufladkowania jako progmetal niż Lethal i tyle chciałem green

pan_Heathen

Jako, że udało mi się dorwać obie płyty HoS za bezcen, zapoznałem się w końcu z Psychosphere. No i nasuwają się dalsze skojarzenia z Queensryche. Otóż i głos Bilicia, i muzyka zespołu zmieniły się podobnie, jak na późny okres kariery zmieniło się Q i głos Tate'a. Tyle, że teraz dla odmiany grają lepiej. Psychosphere do Turn Of The Tide sporo brakuje, ale nadal jest to płyta dobra, niewymuszona, przyjemna do słuchania, a nawet zanucenia. Jest tylko spokojniej, duszniej, mroczniej, doroślej (?). Generalnie można, ale nie trzeba.

A Turn of the Tide nadal nie wychodzi u mnie z odtwarzacza (również w sensie dosłownym, bo mam zmieniarkę Wink

)

c.o.c.

progmetall

Pierwsza lepsza , bardziej przestrzenna.

pan_Heathen

Trochę niedoceniłem "Psychosphere". Przy dokładniejszym poznaniu te kompozycje również zaczynają się podobać. Zespół nie zatracił tego poczucia piosenkopisarskiego, jakie zdało egzamin na jedynce (zresztą kawałki te powstały dużo wcześniej, niż ta płyta została wydana w 1999), a jednocześnie zmienił sporo.

firesoul · Wysłany: Sob 16:57, 03 Mar 2012 Temat postu:

Od kilku dni wgryzam się dość intensywnie W Turn Of The Tide i zaczyna mi się powoli udzielać zachwyt Heathena. Jakoś na początku ciężko było mi złapać w tej płycie klimat, a przy tym wydawała mi się bardziej monotonna od tego co grał Jester's March ale im dalej w las tym lepiej. Na tyle lepiej, że poszło zamówienie.

pan_Heathen · Wysłany: Sob 18:36, 03 Mar 2012 Temat postu:

Ta płyta ma taku uroczy klimat starego, niszowego, zapomnianego metalu.

piciu6 · Wysłany: Czw 18:39, 06 Mar 2014 Temat postu: