Power of Metal

Last Axeman

"Fall of Dominion" urywa jajca Twisted Evil

Cały album zresztą wypadł pierwszorzędnie.
"Glory of Chaos" też lubię. Ta najbliższa thrashu, mało finezyjna (np. zestawiając z "Nosferatu") surówka wyszła Helstarowi całkiem do rzeczy. Rozumiem jednak, że wielu osobom rajcującym się pierwszymi płytami mógł ten album dobrze nie zrobić.

Last Axeman

Pojawił się premierowy utwór Helstar (wraz z teledyskiem) "Black Wings of Solitude", który ukaże się 2 października na singlu razem z coverem Black Sabbath "After All (The Dead)".

https://www.youtube.com/watch?v=NFmYJ2tHfCc&list=RDNFmYJ2tHfCc&start_radio=1

Co ciekawe jest utwór balladowy. Ale dobry, z klasowymi wokalami Jamesa.

piciu6

Się zastanawiam, czy ja się starzeję tak bardzo, że pewnych kreacji nie rozumiem, czy to po prostu słabe jest ? Cool

Moongleam

Nowy kawalek:
https://www.youtube.com/watch?v=xAhJZRo89BU

progmetall

Weresso The Infallible

Moongleam

Kolejny kawalek: HELSTAR - Dark Incarnation (Mother Of The Night)
https://www.youtube.com/watch?v=lss0illBggk

progmetall

Tomek/Nevermore

obczaiłem te trzy nowe kawałki Helstara... balladka z ub. roku - dobra, początkowo wydała mi się taka sobie, nic szczególnego, ale utwór zyskuje z czasem...

Across the Raging Seas - swietne gitary, znakomite sola... kawałek w starym stylu - zagrany współcześnie (czyli kontynuacja ostatniej płyty - "Vampiro", która była zwrotem w stronę grania z lat 1988/89 i taki też jest ten numer)

Dark Incarnation (Mother of the Night) - spora niespodzianka jak dla mnie (pod względem riffowania i klimatu), dużo "zła" Smile

- elegancki numer, ktory dziwnym okazał się dla mnie przy dwóch pierwszych odsłuchach, ale potem załapałem to co należy Smile

wielka szkoda,że nie bedzie całej płyty z premierowymi kawałkami, ale być moz eczas pandemii wymusił takie, a nie inne podejście (czy aby tylko zespołu, czy też moze i wytwórni?)

Weresso The Infallible

Dobre to Dark Incarnation, jest klimat. Balladka też spoko, ten Across the Raging Seas mnie najmniej przekonuje, niby w starym stylu ale jakiś taki bezpłciowy mi się wydaje i Rivera brzmi w nim najgorzej z tych trzech.