|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:33, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Też wolę Nevermore, ale to jest temat o nowej płycie Helstar.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:33, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Raf napisał: |
progmetal napisał: |
Puki co nie ma słabych punktów |
Póki co masz jednak słabe punkty . |
No co ty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:50, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Dokładnie.
Nevermore >>>>>>> Helstar |
możesz rozwinąć??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Czw 9:56, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
To oczywista oczywistość.
Muzyka jaką prezentuje Nevermore to pewne novum. Tak nie gra i wcześniej nie grał NIKT INNY! Owszem w tej chwili są już naśladowcy, a to tylko świadczy o tym jak wpływowym zespołem stało się Nevermore. Riffy Loomisa, zakrecone wokale Warrela stworzyły styl, który wyznaczył nową jakość, nowe spojrzenie na power/thrash metal. Helstar to standardowy heavy/powerowy band bez większych cech indywidualnych. Oczywiscie są to dwa różne muzyczne światy, ale w końcowym rozrachunku można powiedzieć, że Nevermore jest tylko jeden, a takich kapel jak Helstar jest w USA, co najmniej kilka. Jak dla mnie ten band nie wybija sie ponad przyjęty standard heavy/powerowego poletka. Robią to dobrze, może nawet bardzo dobrze, ale na tym koniec. Niczego nie wyznaczają, nie pokazują niczego nowego, nie są niczym czego byśmy nie znali. Nevermore zaś, to band, który wybija się nie tylko ponad szufladkę w jakiej został umieszczony, ale także ponad cały szeroko pojęty metal.
* Styl gry Nevermore jest bliższy mojemu sercu, więc moge mieć spaczony obraz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 12:48, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
To oczywista oczywistość |
widzę, ze nie do końca... się zrozumieliśmy, ale OK
Cytat: |
Riffy Loomisa, zakrecone wokale Warrela stworzyły styl, który wyznaczył nową jakość, nowe spojrzenie na power/thrash metal. Helstar to standardowy heavy/powerowy band bez większych cech indywidualnych. |
chciałem zapytać jakie płyty Helstara poznałeś, na czym bazujesz swą wypowiedź...
Cytat: |
Oczywiscie są to dwa różne muzyczne światy, ale w końcowym rozrachunku można powiedzieć, że Nevermore jest tylko jeden |
nie jest jeden, są naśladowcy...
Cytat: |
a takich kapel jak Helstar jest w USA, co najmniej kilka |
ale Helstar był jednym z pierwszych...
Cytat: |
Robią to dobrze, może nawet bardzo dobrze, ale na tym koniec. Niczego nie wyznaczają, nie pokazują niczego nowego, nie są niczym czego byśmy nie znali. |
trudno dziś w ich stylistyce o cos nowego
Cytat: |
Nevermore zaś, to band, który wybija się nie tylko ponad szufladkę w jakiej został umieszczony, ale także ponad cały szeroko pojęty metal.
|
ładnie napisane... zresztą mnie nie wypadało tego (z uwagi na fakt, że to mój ulubiony band) zaznaczać... no, ale Helstar to band nr 2 u mnie
Cytat: |
Styl gry Nevermore jest bliższy mojemu sercu, więc moge mieć spaczony obraz |
nie masz, na dziś ja też nie mam wątpliwości, ze Nevermore > Helstar
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Czw 13:00, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Tomek/Nevermore napisał: |
chciałem zapytać jakie płyty Helstara poznałeś, na czym bazujesz swą wypowiedź... |
Ostatnią, A Distant Thunder i Nosferatu.
Wiem, że niewiele, ale na tyle wystarczająco bym wiedział czy mi to pasuje, czy nie.
Cytat: |
nie jest jeden, są naśladowcy... |
Dlatego napisałem:
Tak nie gra i wcześniej nie grał NIKT INNY! Owszem w tej chwili są już naśladowcy, a to tylko świadczy o tym jak wpływowym zespołem stało się Nevermore.
Cytat: |
trudno dziś w ich stylistyce o cos nowego |
Kto wie, kto wie...
Cytat: |
ładnie napisane... zresztą mnie nie wypadało tego (z uwagi na fakt, że to mój ulubiony band) zaznaczać... no, ale Helstar to band nr 2 u mnie |
No to pasuję.
Cytat: |
nie masz, na dziś ja też nie mam wątpliwości, ze Nevermore > Helstar |
Tym bardziej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:25, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No i jednak są słabe punkty na tej płycie. Nie są to jakieś poszczególne utwory, a raczej to czego brakuje. Może mam zbyt wysokie wymagania, ale słucham Helstara od ponad dwudziestu lat.
Po pierwsze płyta jest bardzo równa, nie ma wypełniaczy czy kawałków zrobionych na siłę. To czego brakuje mi natym albumie to smaczki, melodie, klimaty, które dla porównania na Nosferatu się znajdują. Brak również tak znakomitych solówek i jakie można usłyszeć na starszych płytach. Płyta jest mocna, ale ta moc nie przedkłada się na jakość. Pewne novum to wręcz thrashowe momenty(Garden Of Temptation) .
Z drugiej strony nie ma co marudzić, trudno by zespół po latach nagrał płytę lepszą niż (moim zdaniem najlepsze dzieło Helstar) Nosferatu tam jest 10/10.
Tutaj jest dobrze i solidnie bez takiej finezji, ale 8/10 spokojnie dam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 7:13, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
No i jednak są słabe punkty na tej płycie |
jak na każdej
Cytat: |
Po pierwsze płyta jest bardzo równa, nie ma wypełniaczy czy kawałków zrobionych na siłę. |
nie wiem tylko po co dołożono w postaci bonusów kawałki ze składanki
Cytat: |
To czego brakuje mi natym albumie to smaczki, melodie, klimaty, które dla porównania na Nosferatu się znajdują |
bo to jednak INNY album, niby najbliżej mu do Nosferatu, ale... nacisk położono tu na ciężar, na kompozycje - nowy album stanowi obraz tego, czym się panowie Barragan i Trevino w ostatnich czasach muzycznie pasjonują (ich drugi zespół Eternity Black - prezentuje nowoczesny power/thrash metal), znalazło to odbicie na instrumentalnym wymiarze/warstwie TKOH
Cytat: |
Brak również tak znakomitych solówek i jakie można usłyszeć na starszych płytach. |
sola są, nawet ciekawe, ale oszczędne...
Cytat: |
Płyta jest mocna, ale ta moc nie przedkłada się na jakość. |
w jakim sensie?
Cytat: |
Pewne novum to wręcz thrashowe momenty(Garden Of Temptation) |
jeszcze bardziej w "Wicked Disposition"
Cytat: |
Z drugiej strony nie ma co marudzić, trudno by zespół po latach nagrał płytę lepszą niż (moim zdaniem najlepsze dzieło Helstar) Nosferatu tam jest 10/10.
|
też jestem zdania,ze "Nosferatu" to szczytowe osiągnięcie Helstara... tyle, że płyta kiedy wyszła nie została do końca zrozumiana przez fanów
i jeszcze... Helstar nie powrócił po latach do swojej dawnej stylistyki, co nie wszystkim jest w smak jak to potwierdza niniejszy temat
Ostatnio zmieniony przez Tomek/Nevermore dnia Pią 7:15, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 15:43, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Z waszej dyskusji wynikła pewna sprzeczność. Jedni twierdzą, żę Helstar kompletnie nic nowego do swojej twórczości nie wniósł, zadowalając się kotletem, który już kiedyś upiekł. Zdaniem innych znowu (m.in. Tomka) "Helstar nie powrócił po latach do swojej dawnej stylistyki, co nie wszystkim jest w smak". Jak więc w końcu jest?
Wg mnie więcej racji jednak po stronie tych drugich. Słychać w prawdzie od początku, że to Helstar, ale muzycy położyli nacisk na inne elementy niż dawniej. Większy ciężar, skupienie się głównie na stronie rytmicznej, która jest bardzo zwarta i dobitna, kosztem mniejszej ilości popisów (vide "Nosferatu") i co za tym idzie solówek. Wyszedł z tego album częściowo kontynuujący starą ścieżkę, ale prezentujący zarazem również zespół w nowym świetle. Bliżej power/thrashu niż na "The King of Hell" nigdy nie byli...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stranger
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 1294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Sto(L)ica
|
Wysłany: Pią 15:57, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Wg mnie więcej racji jednak po stronie tych drugich. Słychać w prawdzie od początku, że to Helstar, ale muzycy położyli nacisk na inne elementy niż dawniej. Większy ciężar, skupienie się głównie na stronie rytmicznej, która jest bardzo zwarta i dobitna, kosztem mniejszej ilości popisów (vide "Nosferatu") i co za tym idzie solówek. Wyszedł z tego album częściowo kontynuujący starą ścieżkę, ale prezentujący zarazem również zespół w nowym świetle. Bliżej power/thrashu niż na "The King of Hell" nigdy nie byli... |
Dokładnie. Na najnowszym krążku Helstar skłania się w stronę cięższych, thrashowych brzmień. Klimat nadal jest taki jak na pierwszych płytach, jednak muzycznie to już trochę inna bajka. Jak wspomniał Topornik, mniej solówek, mniej wyciągnięć więcej mocy, energii i ciężaru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:39, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Z waszej dyskusji wynikła pewna sprzeczność |
ano
Cytat: |
Zdaniem innych znowu (m.in. Tomka) "Helstar nie powrócił po latach do swojej dawnej stylistyki, co nie wszystkim jest w smak". Jak więc w końcu jest?
|
nowy Helstar - nowoczeny power/thrash - a tego wcześniej nie grał
Cytat: |
Bliżej power/thrashu niż na "The King of Hell" nigdy nie byli... |
The King of Hell = power/thrash
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raf
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z ID
|
Wysłany: Pią 16:46, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Tomek/Nevermore napisał: |
The King of Hell = power/thrash |
Jedno w czym się zgadzamy a poza tym to już zupełna rozbieżność, bo ja tam w ogóle nie uważam jej za jakiś genialny (10/10) album ale nie wiem czy mogę o tym mowić poniewaz nie mam oryginalnego egzemplarza tej płyty, LOL
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stranger
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 1294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Sto(L)ica
|
Wysłany: Pią 17:15, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Bo to nie jest genialny album. Jest bardzo dobry - świetny.
Koledzy i Rafożanki, czy początek "In My Dreams" nie kojarzy wam się z czymś. Chodzą mi po głowie skojarzenia Savatage i Ozzy, ale chyba nie właściwie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raf
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z ID
|
Wysłany: Pią 17:20, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Stranger napisał: |
Rafożanki |
LOL, następny dostał ode mnie w pizdeczkę na forum i już nie wie jak ma się odgryźć .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stranger
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 1294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Sto(L)ica
|
Wysłany: Pią 17:22, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Raf napisał: |
Stranger napisał: |
Rafożanki |
LOL, następny dostał ode mnie w pizdeczkę na forum i już nie wie jak ma się odgryźć . |
W pizdeczke to możesz Ty dostać, na Retkini w nocy. Nie robię na mnie wrażenia Twoje ataki i "pojazdy". Nadal nie zmieniłem do Ciebie stosunku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|