Power of Metal

Last Axeman

Tematu nie ma, a mimo niekoniecznie ostro rock'owych ostatnich wydawnictw Cool

powinien być bo grupa w latach 80-tych grała świetną muzę. W stylistyce pudlowej byli w absolutnej czołówce i jak najbardziej zasłużenie wysmażyli masę hiciorów green

Potrafili również, wbrew pozorom, przyciąć porządnego hard rock'a - na pierwszych 4/5 płytach było takich kawałków sporo, tyle że najczęściej nie były promowane singlami czy też teledyskami więc wielu słuchaczy znających Bon Jovi jedynie z "Livin' on a Prayer", "Always" czy ostatnich rzeczy może się mocno zdziwić. Sambora wszak do ułomków nie należy i oprócz znakomitych solówek, nie obce były mu także pomysły na nośne, przebojowe, ale i ostre riffy (np. "Roulette", "Raise Your Hands", "Social Disease", "Lay Your Hands on Me", "Homebound Train", "King of the Mountain", "Always Run To You", "If I Was Your Mother" czy "Fear" - a to nie wszystkie Wink

).
Ogólnie rzecz biorąc zespół tak samo uwielbiany jak i znienawidzony, nierzadko obrzucany błotem. Zwolennicy US hard rock'a lat 80tych jednak na pewno twórczość grupy doceniają. Szkoda tylko, że mniej więcej od połowy lat 90-tych, panowie odwiedzają terytoria hard rock'owe coraz rzadziej Rolling Eyes

oblak

Bon Jovi to ta ciota od "It's My Life"? Laughing

Last Axeman

Przez grzeczność nie skomentuję, ale życzyłbym sobie dyskusji na nieco wyższym poziomie niż ma to zwyczajowo miejsce w podobnych tematach Wink

Posłuchaj starych rzeczy. Możesz się zdziwić.

Meltorm

Oj zdziwi się zdziwi.

Last Axeman

Na zachętę dla oblaka i innych obrzucaczy Wink

http://www.youtube.com/watch?v=i41Z0N_bsI8

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

KingOdin

uwielbiam ten zespół

nie chcę się bawić w oceny poszczególnych albumów, bo nie wiem czy byłbym obiektywny.
Ale "keep the faith" stawiam jednak najwyżej, najczęściej do tej płyty wracam.
'dry county' miażdży mnie za każdym razem gdy słucham tego kawałka, cudo!

Mało ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że ten zespół to nie tylko sam Bon Jovi (czy raczej Bongiovi), ale też Richie Sambora, który potrafi "osługiwać" gitarę jak należy. Wiele riffów świetnych wyszło spod jego ręki, wystarczy posłuchać chociażby debiutu żeby przekonać się co on potrafi.

Niestety (jak już pisałem przy okazji na forum - Axe pamięta) dzisiaj Bon Jovi kojarzony jest z takim "radiowym" graniem. No bo i na przestrzeni wielu wielu lat zmienili trochę swój styl itd.

Znam ostatnie wydawnictwa, ale dotrwałem tylko do "crush", potem już średnio mi się to wszystko podobało. Ale takie albumy jak debiut, "keep the faith", "these days" czy "new jersey" spowodowały, że nigdy pomimo różnych fascynacji o Bon Jovi'm nie zapomniałem Wink

OBLAK - posłuchaj debiutu albo/i "keep the faith", zmienisz zdanie.

teledysk do "dry county" - solówka środkowa najwyższej próby!
[link widoczny dla zalogowanych]

teledysk do hey god (z these days):
[link widoczny dla zalogowanych]

btw: Axe-myślałem sam jakiś tydzień temu że założyć temat o BJ, ale pomyślałem sobie, że gdzie się pcham na forum metalowym z taką muzą Razz

Kirk

KingOdin

fakt

%)

jeszcze teledysk do "if I was your mother"
[link widoczny dla zalogowanych]

dobry kawałek :kill:

Greebo

Stare płyty - kult! Solowy album Blaze Of Glory (Santa Fe!) - kult! Nowsze dokonania - średni kult. Najnowsze - chała Laughing

Ale mam prawie całą dyskografię na oryginalnych płytach, kasetach i winylach gdzies po kątach green

. Kiedyś dawno naprawdę lubiłem. Byli u mnie zaraz za klasykami z lat 70tych, ale wtedy to nawet jeszcze Iron Maiden nie znałem. Do dzisiaj lubię zapuścić sobie New Jersey, Keep The faith któryś tudzież ten Blaze Of Glory (chyba nawet najbardziej) . Jon to świetny wokalista a Ritchie naprawdę dobry gitarzysta. Tylko nie wiem co im ostatnio odbiło z tymi koncertami poparcia dla Busha itd Shocked

KingOdin

hehe
ja mam wszystkie płyty aż do Crush
ale najcześciej też keep, new jersy i these days włączam:ok:

bo to naprawdę świetna muza
tak jak pisałeś, Jon to świetny wokalista, wie co zrobić z głosem. Duet jon+sambora - IMO jeden z lepszych/jaśniejszych punktów w historii muzyki....

Last Axeman

Najwyżej oceniam "New Jersey" i "Slippery When Wet". Zaraz potem "Keep The Faith" (ostatni z wielkich) oraz pierwsze dwie. "These Days" z kolei, na którym wyraźnie już złagodzili swoje oblicze, to ostatni w pełni bardzo dobry materiał tego zespołu (a nawet więcej). Później poszli jeszcze bardziej w kierunku radiowym, skutkiem czego są albumy już co najwyżej rock'owe i nierówne jeśli chodzi o poziom. Hard rock przewija się ostatnio tylko czasem (np. kilka wałków z "Bounce" dawało spore nadzieje). "Lost Highway" stanowi niestety szczyt wszystkiego co najgorsze - pierwszy i jedyny krążek tego zespołu, którego po prostu nie słucham. Wcześniejsze 3 dobre, w porywach bardzo dobre, choć jak już wspomniałem zdominowane przez lajt.
"Blaze of Glory" bym tu nie mieszał bo to solówka Jona, a temat traktuje o twórczości zespołu, mylnie kojarzonego wielokrotnie jedynie z wokalistą.

oblak

Ja posiadam na kasecie "Bounce", bo w podstawówce brat dostał na mikołajki. Już 6 lat temu wiedziałem, że to niewypał.

hollowman

Greebo

Last Axeman