Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16228
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Wto 17:16, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
sie nie trzeba łączyć ani bronić hehe ,po prostu skrajnie walnięci zwollennicy Ozza [ ja ] nie widzą Martina ,pojadę po bandzie ,gdyby Ray nie zszedł był z padołu ,toby nikt o Tonym nie usłyszał choć materiał pewnie specjalnie się nie zmienił ,czyli MTV dla licealistek .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto 17:26, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
piciu6 napisał: |
Last Axeman napisał: |
Zastanawiam się jak ktoś kto lubi hard i heavy może psioczyć i nazywać gównem np. "The Eternal Idol". A wiem że niektórzy tak twierdzą |
śmiało możesz uderzyć personalnie A jeszcze frakcja konserwatywna lub Osbournowa dla której ten rzadki kolo Martin nie istnieje ? |
O Tobie akurat nie myślałem chociaż jesteś przedstawicielem frakcji "tylko Osbourne", ale nie jest chyba z Tobą aż tak źle żeby Idola gównem nazywać
Cytat: |
ale ten argument to do dupy jest ,bo żeby się nie rozwijać ,dlatego że heavy to dobry? |
Nie wiem o jakim argumencie mówisz? Przecież żadnego jeszcze nie podałem
Nie dlatego dobre bo heavy tylko dlatego dobre...bo dobre. A fan hard rock'a i heavy, powinien docenić przede wszystkim bardzo duże umiejętności, wrażliwość i zarazem potęgę wokalu Martin'a. To o niego niestety na ogół rozbijają się wszelkie dyskusje, czego nie jestem w stanie pojąć. Ktoś kiedyś rozniósł wyssaną z palca plotę, że Martin to wokalne zero, a następni podłapali i często nawet bez potrzeby zapoznania się z muzyką okrzyknęli płyty martinowskie gównianymi. Bo przecież jak BS to tylko Ozzy i od biedy Dio. Z zarzutami, że te albumy nie prezentują całkowicie niczego nowego też do końca nie mogę się zgodzić. Poza tym zawierają masę świetnych melodii opakowanych wciąż mocarnymi riffami Iommiego. I cóż z tego, że jest bardziej przebojowo?
Czy większa przebojowość równa się niższy poziom? Te elementy zwolennik hard i heavy także powinien docenić.
Cytat: |
The Eternal Idol nie jest w żadnym razie gównem, ale też nie jest lepszy niż 3 następne płyty z Martinem |
Może i nie jest lepszy, ale nie jest też gorszy
Generalnie to mam na myśli całą epokę martinowską. Wiadomo, że jak komuś pasi "Headless Cross" to przypasi też "Idol" i "Tyr".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto 17:40, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
piciu6 napisał: |
sie nie trzeba łączyć ani bronić hehe ,po prostu skrajnie walnięci zwollennicy Ozza [ ja ] nie widzą Martina ,pojadę po bandzie ,gdyby Ray nie zszedł był z padołu ,toby nikt o Tonym nie usłyszał choć materiał pewnie specjalnie się nie zmienił ,czyli MTV dla licealistek . |
Gadanie. Gdyby Di'Anno tyle nie pił to Dickinson nie przyszedłby do Maiden i pewnie po nagraniu trzeciej płyty z Samson poszedł robić do kopalni albo naprawiać samoloty i tyle by o nim świat słyszał.
Poza tym Ray "zszedł" dopiero w 1993 roku czyli prawie 7 lat po opuszczeniu BS, o czym zapewne wiesz Słyszałem wersje "Idola"z Gillenem i szczerze mówiąc nie powaliła mnie. To z Martinem dopiero zabrzmiała magicznie
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:01, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
piciu6 napisał: |
materiał pewnie specjalnie się nie zmienił ,czyli MTV dla licealistek . |
Materiał nie jest taki prosty, skoro nawet niektóre stare muzyczne wygi ni w ząb nie potrafią go zaczaić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16228
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Wto 19:49, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
piciu6 napisał: |
materiał pewnie specjalnie się nie zmienił ,czyli MTV dla licealistek . |
Materiał nie jest taki prosty, skoro nawet niektóre stare muzyczne wygi ni w ząb nie potrafią go zaczaić. |
hehe ,po prostu porusza się w rejestrach z których dawno wyrosłem , jeżeli kiedyś byłem
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:19, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Martin jest świetnym wokalistą i tyle, a "późniejszy" Sabbath jest z reguły na co najmniej dobrym poziomie. Cały problem w tym, że "pierwotny" Sabbath jest po prostu zjawiskowy i kultowy a Ozzy, mimo, że gorszy - to lepszy
Ja Sabbathów zacząłem słuchać "świadomie" jakieś trzy lata temu - wiem pozer ze mnie - nie poznawałem więc ich muzyki w kontekście czasów w jakich powstawały. Poznawałem ich "na chłodno" dnia dzisiejszego patrząc tylko przez pryzmat muzyczny. I co tu dużo gadać - pierwsze 5 albumów broni się - ba, atakuje! - i kosi spokojnie całą masę "nowoczesnych" wydawnictw. Wtedy to musiał być naprawdę srogi wpierdol! Od "Sabotage" jest już różnie z poziomem. Płyty z Dio mnie nie ruszają i nie kumam ich podobnej kultowości dla niektórych. Dwa czy trzy rodzynki bym dla siebie wydłubał ale wokal Dio na dłuższą metę mnie drażni. Płyta z Gillanem jest taka nijaka. Ok ale nijaka. Natomiast BS z Martinem to już całkiem inne ale bardzo porządne granie. Nie dorastałem z Sabbathami i może dlatego nie towarzyszą mi emocje frakcji Osbourne'owej.
Aha! MTV powstała przynajmniej kilka lat po "The Eternal Idol".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Śro 13:35, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
SwordMaster napisał: |
Aha! MTV powstała przynajmniej kilka lat po "The Eternal Idol". |
E no jak kilka lat panie jak MTV powstała w 1981 a Idola wydali w 1987?
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:50, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
SwordMaster napisał: |
Aha! MTV powstała przynajmniej kilka lat po "The Eternal Idol". |
E no jak kilka lat panie jak MTV powstała w 1981 a Idola wydali w 1987? |
No kurde fakt <wstydzi się>, aż sprawdziłem w wikipedii datę powstania MTV. Coś mi się pokręciło. Starość nie radość....
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingOdin
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 4115
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 13:53, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
ciekawa dyskusja
odbitka od Martina %-)
nie wyobrażam sobie 'Headless Cross' czy 'Cross Purposes' z innym wokalistą.
co do 'The Eternal Idol" to może nie jest to najlepsza płyta z Martinem na wokalu, ale całkiem przyjemnie się jej słucha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:57, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
SwordMaster napisał: |
Ja Sabbathów zacząłem słuchać "świadomie" jakieś trzy lata temu |
A ja BS z Ozzym słuchałem dość mocno jakieś 10-15 lat temu i za nic w świecie nie mam ochoty do tego wracać. Po prostu nie chce mi się tego juz słuchać, nie ciągnie mnie do tej muzy, uważam że się dramatycznie zestarzała i ma to dla mnie wartośc jedynie historyczną i kulturotwórczą. Nie to co poźniejszy BS, do tego regularnie wracam. Ozzyego tez badrzo lubię, ale wolę go jako artystę solowego, od Diary Of A Madman do Ozzmosis.
Ostatnio zmieniony przez pan_Heathen dnia Śro 13:59, 28 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Śro 14:13, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ma to sens w Twoim przypadku bo przecież nie trawisz walców i "dumowania"
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:20, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
SwordMaster napisał: |
Ja Sabbathów zacząłem słuchać "świadomie" jakieś trzy lata temu |
...uważam że się dramatycznie zestarzała... |
NIGDY W ŻYCIU !
|
|
Powrót do góry |
|
|
K0stek
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 20:02, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
SwordMaster napisał: |
pan_Heathen napisał: |
SwordMaster napisał: |
Ja Sabbathów zacząłem słuchać "świadomie" jakieś trzy lata temu |
...uważam że się dramatycznie zestarzała... |
NIGDY W ŻYCIU ! |
Nie każdy lubi jak heavy metal jest ciężki.
To, że pierwsze płyty Black Sabbath się zestarzały jest oczywiście bzdurą wierutną.
|
|
Powrót do góry |
|
|
K0stek
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 20:14, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
To, że te płyty się zestarzały to jest akurat bezdyskusyjny fakt, ale nie sądzę, żebyś był się w stanie w ogóle zastanowić i dojść do sensownej konkluzji, co to może znaczyć. |
No trudno, bo dla mnie sprawa jest jasna.
Ciężko żeby coś co definiuje nie tyle pojedynczy nurt co cały gatunek mogło się zestarzeć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:15, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Zestarzały się przede wszystkim brzmieniowo. Kompozycyjnie pewnie nie, skoro nadal są naśladowcy. Tylko, że naśladowcy brzmią inaczej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|