Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Greebo
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Harrrr!
|
Wysłany: Czw 12:14, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wiwern napisał: |
- to Was może zdziwi, ale z 1970 roku wolę debiut od "Paranoid", tzn obydwie są dla mnie ważne i wielkie, ale debiut ma jakiś taki niepowtarzalny , specyficzny klimat, którego zgodnie z definicją "niepowtarzalności" nie udało się powtórzyć na "Paranoid".
|
Nie zdziwi, bo to prawda. Debiut to najlepszy album Black Sabbath.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 14:11, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jeden z najlepszych tak, ale nie najlepszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Greebo
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Harrrr!
|
Wysłany: Czw 14:15, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
To który lepszy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 14:23, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
"Paranoid" i "Master of Reality". Poza erę Osbourne'ową nie będę wyjeżdżał co by niektórych nie rozsierdzać
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingOdin
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 4115
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 14:54, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
e tam
MoR najbardziej lubię jak chodzi o BS ery Ozziego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16228
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Czw 15:57, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
"Paranoid" i "Master of Reality". Poza erę Osbourne'ową nie będę wyjeżdżał co by niektórych nie rozsierdzać |
bardzo słusznie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:22, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
piciu6 napisał: |
Last Axeman napisał: |
"Paranoid" i "Master of Reality". Poza erę Osbourne'ową nie będę wyjeżdżał co by niektórych nie rozsierdzać |
bardzo słusznie . |
bardzo.
Debiut to Absolut KVLTów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrSin
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3miasto
|
Wysłany: Czw 18:55, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
Jeden z najlepszych tak, ale nie najlepszy. |
Mimo wszystko najlepszy, minimalnie nizej "Paranoid" i "Master..."
|
|
Powrót do góry |
|
|
oblak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 1798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 20:21, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
"Paranoid" jednak trochę przytłaczające, a debiut bardziej przyswajalny i "straszący".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 20:28, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Oj Oblak jak Ty zaargumentujesz to...nie ma chuja we wsi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Greebo
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Harrrr!
|
Wysłany: Czw 20:35, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Toż odwrotnie jest - debiut jest taki zły i pierwotny. . Paranoid taki bardziej poukładany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
oblak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 1798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 20:41, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
To też, ale ja to uważam za większy plus dla debiutu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto 15:27, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się jak ktoś kto lubi hard i heavy może psioczyć i nazywać gównem np. "The Eternal Idol". A wiem że niektórzy tak twierdzą
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16228
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Wto 16:50, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
Zastanawiam się jak ktoś kto lubi hard i heavy może psioczyć i nazywać gównem np. "The Eternal Idol". A wiem że niektórzy tak twierdzą |
śmiało możesz uderzyć personalnie ale ten argument to do dupy jest ,bo żeby się nie rozwijać ,dlatego że heavy to dobry ? A jeszcze frakcja konserwatywna lub Osbournowa dla której ten rzadki kolo Martin nie istnieje ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:03, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
The Eternal Idol nie jest w żadnym razie gównem, ale też nie jest lepszy niż 3 następne płyty z Martinem.
A co do tych różnych frakcji, to mamy wolność słowa, każdą bzdurę można powiedziec przecież, a nawet można się dla ich obrony łączyć we frakcje
|
|
Powrót do góry |
|
|
|