|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katar
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 11:12, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
no chodzi mi o to, że częściej kapele zmieniają wokalistów bo Ci sa do d... niż odwrotnie ... potem solo kariera i zazwyczaj upadek - zespół to zespól od poczatku - jedni graja dla kasy , a czasem inni dla tego aby TO robić razem z kumplami ...
a co sądzisz o takim : "Foreverdark Woods" - taki klimat Bathory mi pasuje własnie, gdzie Q jeszcze daje dla mnie radę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5162
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:15, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Foreverdark mnie nieco drażni tymi piszczałkami, ale generalnie na Nordlandach jest trochę absolutnie genialnych kawałków: The Land czy The Wheel Of Sun. Masakra.
Edit. pomyliłem kawałki, Foreverdark oczywiście bomba.
Ostatnio zmieniony przez Oenologist dnia Nie 11:18, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katar
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 11:20, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
Edit. pomyliłem kawałki, Foreverdark oczywiście bomba. |
a Vinland ? nie lubisz ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5162
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:27, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Katar napisał: |
Oenologist napisał: |
Edit. pomyliłem kawałki, Foreverdark oczywiście bomba. |
a Vinland ? nie lubisz ? |
Vinland wyborny
Aczkolwiek biorąc pod uwagę rejony, które nazywane były Vinland i fakt, że idąc za tym co pisała Jancis Robinson - tam nie było vitis vinifera, tylko jakieś inne pastewne kombinacje
Ostatnio zmieniony przez Oenologist dnia Nie 11:27, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katar
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 11:36, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
masz u mnie kolejkę !!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 18:57, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Katar, prawdziwy normański wojownik z ciebie!
a CROM znasz? następca Bathory, ale wokalista dla odmiany umie śpiewać :>
najnowsza płyta - Vengeance, poleca sam miszcz!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:59, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
skullfucker skullfucker napisał: |
Oenologist napisał: |
Mel, wydaje mi się że za bardzo odnosisz świat muzyczny do standardowej muzyki popularnej |
Nie może sie Tobie tylko wydawać skoro ja tez jestem takiego samego zdania.
Jestem pewien, ze Meltorm sporo jeszcze nie słyszał a ekstremy to wręcz wcale. |
1. Mówimy jednak o muzyce gdzie większość się klepie w 4/4. Więc nie przesadzajcie. W takiej muzyce najlepiej słychać kto gra reówno a kto bredzi.
2. Władca już troche wyjaśnił. Jak wychodzą muzycy na scene i każdy by grał sobie to by wyszła kupa.
3. Free jazz olewa standardową rytmikę Oen jak napisałeś. Tylko jak to ma się do równego grania? Panowie chyba wogóle nie rozumieją o co chodzi.
Raf napisał: |
Tyle, że to niby uniwersalne prawo wcale nie jest takie uniwersalne, są rodzaje muzyki programowo z założenia zrywające z równą rytmiką, np. muzyka eksperymentalna czy też noise, im też powiesz, że idźcie do domu ćwiczyć, bo nie potraficie równo grać? raczej naraziłbyś się na śmieszność i tyle. |
Nie wiesz o czym mówisz. To, że nie klepią przez cały utwór tego samego tempa i rytmu to nie znaczy, że zrywają z równym graniem. Fuck, rozmawiam z trzylatkami? Jakby np. zaprosili tam głuchego ale wytrenowanego technicznie to co by to było? Gówno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5162
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:07, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
2. Władca już troche wyjaśnił. Jak wychodzą muzycy na scene i każdy by grał sobie to by wyszła kupa. |
Albo Venom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:10, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Z Venom nie było tak źle, a gitarzysta to nawet nieźle pomykał tylko oni mieli cholernie olewczy stosunek do tego. Poza tym oni banalne rzeczy grali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5162
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:17, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
Z Venom nie było tak źle, a gitarzysta to nawet nieźle pomykał tylko oni mieli cholernie olewczy stosunek do tego. Poza tym oni banalne rzeczy grali. |
Szczególnie z Abaddonem nie było źle
Wspominasz stosunek - widzisz, nie samymi umiejętnościami, bądź ich faktyczną realizacją człowiek żyje. Czasami wystarczą chęci i zaangażowanie (Ramones).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:27, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, ale równa gra obowiązuje wszystkich, kurcze no Cały zespół gra dobrze a jakiś jeden im psuje robote bo nie potrafi no to albo go wypierdzielasz i wstawiasz lepszego albo ma się poprawić chłopak bo tak to nawet płyty nie nagra bo sobie nie poradzi. Ty się mądrzysz bo w ArmadzieDziada całkiem dobrze sobie poradziłeś
Ostatnio zmieniony przez Meltorm dnia Wto 15:28, 28 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5162
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:31, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
Tak, ale równa gra obowiązuje wszystkich, kurcze no Cały zespół gra dobrze a jakiś jeden im psuje robote bo nie potrafi no to albo go wypierdzielasz i wstawiasz lepszego albo ma się poprawić chłopak bo tak to nawet płyty nie nagra bo sobie nie poradzi. Ty się mądrzysz bo w ArmadzieDziada całkiem dobrze sobie poradziłeś |
Bo to jest taka zależność - jak jeden gra nierówno, to się go wyrzuca. Jak wszyscy grają nierówno, to nie mają porównania i utwierdzają się w przekonaniu, że "to jest fajne". I tak niejednokrotnie, jak pokazała historia, przełamuje się bariery w muzyce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 22:52, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jeśli miałbym wybrać najlepszy album Bathory to wskazałbym na "Blood Fire Death" (choć nie słyszałem wszystkich). Znajduje się na nim wciąż dużo szybkiego, gitarowego, ekstremalnego uderzenia, ale zarazem coraz mocniej dochodzi do głosu epicki, wikiński klimat, który w genialnej kompozycji tytułowej, niemniej świetnej "A Fine Day to Die" czy intrze "Odens Ride Over Nordland" wybija się już na pierwszy plan. W porównaniu z poprzednimi albumami Szweda ten wydaje się być bardziej przemyślany, a brzmienie, mimo obowiązkowej surowizny, znacznie lepsze i pełniejsze. "Blood Fire Death" to swoista przejściówka między pierwszymi wyziewami, a późniejszymi eposami. Wszystko jednak świetnie się tu zazębia, nie wywołując w żadnym momencie wrażenia niespójności. Na drugim stopniu podium postawiłbym "Hammerheart" - wiadoma sprawa - tu już wikingowie, Valhalla i drakkary pełną gębą I mimo, że czysty wokal Quorthona do najlepszych nie należy to w takiej, zanurzonej w epickiej atmosferze muzyce odnajduje się bardzo dobrze. Znakomite, długie, kroczące eposy w rodzaju "Shores in Flames" czy "One Road to Asa Bay", wypełnione wciąż ciężkimi, choć już zdecydowanie mniej niż dawniej, masywnymi riffami urzekają wprost niesamowicie. Reszta utworów nie odstaje, a całość dopełnia piękna, spokojna, nostalgiczna pieśń - "Song To Hall Up High" - tutaj klimat średniowiecznych, wikińskich osad jest wręcz namacalny.
Przyznaje bez bicia, że długo zabierałem się za twórczość tego "zespołu", niemały kawałek czasu zajęło mi też żeby siąść w końcu na spokojnie i wgłębić się w tę muzę. Udało mi się to dopiero stosunkowo niedawno Ale lepiej późno niż wcale.
Pierwsze albumy lubię choć na do padania na kolana daleko. Niektóre wczesne kawałki to jeszcze jakby trochę gonitwa na oślep. Nawet one mają jednak swój urok. Z późniejszych - "Twilight of the Gods" stawiam niedaleko za "Hammerheart". Wciaż nie miałem okazji zapoznać się z "Requiem", "Octagon" oraz obiema częściami "Nordland". "Destroyer of Worlds" zakupiłem niedługo po premierze, ale niespecjalnie mnie on przekonał. Od tamtej pory nie przypominam sobie żebym go włączył choć raz:/ Obecnie jestem na etapie obwąchiwania "Blood on Ice", który mimo nie najlepszego brzmienia werbla, po kilku obrotach zapowiada się bardzo dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12960
Przeczytał: 27 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:04, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
|Eee , no nie zgadzam się . Najlepsza płyta BATHORY to Under The Sign Of The Black Mark. Takie numery jak Woman Of Dark Desires , Call From The Grave , Enter The Eternel Fire czy 13 Candles to czyste piękno!
Blood Fire Death to płyta bardzo nierówna - wybijają się głównie tytułowy oraz A Fine Day To Die , reszta jest o wiele słabsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5162
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:35, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
"Destroyer of Worlds" zakupiłem niedługo po premierze, ale niespecjalnie mnie on przekonał. Od tamtej pory nie przypominam sobie żebym go włączył choć raz:/ |
Sprzedaj mi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|