Power of Metal

SwordMaster

Wpadła mi ostatnio w ręce gra Two Worlds. Odpaliłem na próbę (bo chwilowo jestem zaWITCHERowany) i wrażenia dość ok. Grał ktoś? Warto popykać?

Est

Ja grałem w demówkę na X360 i po jakichś 10 minutach grania zrobiłem 'delete' z dysku Wink

Plus jest taki, że tą grę teraz kupisz za grosze na konsolę, a na PC to już praktycznie powinni za darmo rozdawać.

SwordMaster

Hmmm. zależy mi na opinii kogoś, kto grał dłużej niż 10 min. , hehe, przy dużych grach rpg cała prawda wyłazi gdzieś tak pośrodku rozgrywki. Sam połaziłem sobie jakąś godzinkę i już widzę trochę felerów ale i wiele fajowości.
Czytałem opinie z różnych for ale w większości to smarkateria, albo recenzje sponsorowane. Akurat z moich znajomych nikt nie pogrywał w Two Worlds.

Est

Mnie przeraziła liczba bugów, dlatego doszedłem do wniosku, że 10 minut mi wystarczy Wink

Gierka dostała 7,3/10 na IGN czyli powinna być przynajmniej dobra. Poza tym gierka jest tania - w jakiejś super-edycji kosztuje niecałe 30 zł, pewnie po części dlatego, że od listopada 2010 można zakupić część drugą.

SwordMaster

Gra jest dość bogato i na bieżąco zaopatrywana w patche. Od razu zainstalowałem sobie najnowszy, czyli 1.7. Większych bugów nie spotkałem. Ogólnie to właśnie "solidne 7" i "fajna rozrywka" dominują w komentarzach. Recenzji sponsorowanych nie biorę pod uwagę, natknąłem się też na recenzję kolesia, w jakimś portalu o grach, który zjebał grę jak psa a na koniec wylał wiadro szczyn. No ale to jak w skokach narciarskich, skrajne oceny się odrzuca.

SwordMaster

[link widoczny dla zalogowanych]

Coraz bliżej, coraz bliżej....
Graficznie będzie zapewne wymiatać. Pytanie co z grywalnością.

Wiwern

Uwielbiam Baldur's Gate, przeszedłem całą sagę chyba z co najmniej 5 razy. Cała jest zajebista, to moja komputerowa przygoda życia. W dwójce są świetni NPC i ciekawe, wielowątkowe questy, ale jednak ciut więcej lubię jedynkę, gdzie świat jest dużo większy, bardziej otwarty i realistyczny, nasze postaci słabe i mamy prawdziwy survival np walcząc z... wiwerną (zresztą stąd mój nick, bo w Baldur's Gate 1 po raz pierwszy w życiu zobaczyłem tego rodzaju istotę i grając w to wiele lat temu naprawdę się bałem, wiedząc jakie to jest silne).
Icewind Dale to już nie to samo, ale jest przepięknie wykonany pod względem grafy, ma super muzę i baaardzo przyjemnie się gra. Przeszedłem 2 razy obydwie części.
Planescape:Torment przeszedłem raz. Fabuła była naprawdę wciągająca, może jeszcze do niej wrócę.
Lionheart - polecam ze względu na niezłą grafę 2D (taką wolę), ciekawy kontekst, w którym dzieje się akcja, dialogi, fabułę... szkoda tylko, że tak szybko się kończy i na koniec zmienia się w tępego hack'n'slasha.
Gothic - przeszedłem 1 i 2. Bardzo fajne. Fabularnie może nieco ubogie i przewidywalne, ale bardzo fajny jest świat. Grafa w 3D, ale w tym przypadku akurat zrobiona z głową. Bardzo realistyczny i interaktywny świat. Idzie się wczuć.
Arcanum - świetna, bo wielowątkowa, ciekawy świat, wiele możliwości, ale... znudziła mi się, jak musiałem łazić po długich randomowych labiryntach i walczyć z hordami takich samych stworków, co zresztą było za łatwe po nauczeniu się kilku wysokopoziomowych zaklęć. Przerwałem grę gdzieś w połowie.
Neverwinter Nights - grałem tylko w jedynkę. Bardzo grywalna, fajnie oddany system 3 edycji D&D. Tylko głupi interfejs, zbyt "kolorowa" grafa. W podstawce też debilna fabuła, ale w dodatkach bardzo fajna, zbliżająca się niemal do poziomu Baldur's Gate.
Fallout - niby sam jestem oldschoolowcem (gram w takie gry, na jakie sprzęt mi pozwala), ale tego zdzierżyć nie mogłem. Tej grafy, tego systemu, tego klatkowego łażenia postaci... no nie wiem, może będę musiał jeszcze kiedyś do tego podejść.
Diablo - wiem, to takie bardziej action, niż RPGi, ale po prostu muszę nadmienić, że jedynka miała super klimat, a dwójeczka była zajebiście grywalna. Zwłaszcza przez sieć. Potem przez pewien czas grałem w World Of Warcraft i też było fajnie, podobnie, ale do Diablo 2 mam większy sentyment.
Świątynia Pierwotnego Zła - sam pomysł na grę byś świetny, żeby zrobić takiego RPGa dla oldschoolowców, ale zepsuło ją marne wykonanie. Jakieś takie... plastikowe. No i świat ewidentnie za mały. Przeszedłem raz.
Divine Divinity - teraz się niedawno za to zabrałem. Świetny system łażenia i walki (jak w Diablo 2), ale przy tym pełnokrwisty RPG. Tylko mnie irytują strasznie zdawkowe i naiwne dialogi.
Tak w ogóle, to najwięcej żałuję, że nie dane mi było przejść The Witcher, bo jestem zakochany w prozie Sapkowskiego. Sagę o Wiedźminie przeczytałem chyba z 3 razy. Tylko mój sprzęt jej nie dźwiga. Większe szanse mam nawet pograć w część drugą, która wyjdzie niedługo, bo mój brat od kilku dni ma X-Boxa Wink

Greebo

Ja właśnie po kątach przechodzę sagę BG jeszcze raz, druidem, z grubsza samotnym. Jedynka poszła jak z bicza strzelił i praktycznie tylko na końcu przed Sarevokiem miałem problem z pułapkami w labiryncie. Zamierzałem w dwójce go zrobić zmienokształtnym i zdwulasować ale póki co roznoszą mnie nawet bandyci na ulicach :o

Wiwern

druidem jeszcze nie przechodziłem, tylko łowcą, bardem, nekromantą, paladynem, wojownikiem (zdwuklasowanym później na złodzieja, żeby mieć więcej gwiazdek w krótkim mieczu+cios w plecy+dowodzić gildią złodziei w dwójce). Druidem może kiedyś pogram. Teraz robię sobie przerwę od BG, ale już obmyślam, jak by tu grać złym kapłanem Twisted Evil

Greebo

Bardem się gra rewelacyjnie, szczególnie w dwójce jak na praktycznie samym początku okradasz gildię złodziei na jakieś 200-300 tysięcy i kupujesz wszystko co w Atkathli najlepsze.

Wiwern

w ogóle bardem gra, to jest klimat... tak, przechodzenie bardem najwięcej mi się podobało. Pamiętam, że miałem portret Eldotha z jedynki. W dwójce burzliwy romans z Viconią i zarządzałem teatrem. Bard jest świetną klasą na przywódcę drużyny - charyzma, wygadany, w ogóle. Poza tym sam nie walczy, tylko śpiewa robiąc fajne bonusy reszcie, a sam się mało naraża (a wiadomo, że utrata głównej postaci, to koniec gry). Ale też zaklęciami wspomaga głównego maga (Edwin oczywiście! Very Happy

). I kradzieżą kieszonkową odciąża Jana Jansena, który może się skupić na pułapkach i zamkach. No i ma taką wiedzę, że identyfikuje każdy item, więc nie trzeba martwić się o zwoje.

SwordMaster

Granie bardem to aksjomat w jakiegokolwiek rpg. Jak tylko jest taka możliwość to gram bardem. Szkoda, że w wiedźminie nie można grać Jaskrem.

BARBARA1972_born_too_late

Est · Wysłany: Wto 14:04, 15 Mar 2011 Temat postu:

Bardzo fajny artykuł odnośnie najlepszego action rpg w historii gier -> [link widoczny dla zalogowanych]

Greebo · Wysłany: Wto 16:22, 15 Mar 2011 Temat postu:

Chyba najgłośniej opiewanego i przereklamowanego Wink