|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Est
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 9224
Przeczytał: 26 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 21:26, 04 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Nie przypominajcie mi C64, nakręciłem się przy tym śrubokrętem za wszystkie czasy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 12:57, 11 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
z cyklu: nadrabianie zaległości
BLACK CRYPT - 1992 - Amiga
Złote czasy Amigi, złote czasy dungeon crawlerów. A ten jest jednym z najlepszych w swoich czasach. Potrafi zaleźć za skórę. KLASYKA.
Jest jeszcze kilka tytułów wyłącznie na Amigę, które chciałbym ukończyć. Inaczej nie umrę w spokoju duszy i będę nawiedzał developerów od współczesnych rpg-ów.
ULTIMA 7 - Black Gate - 1992 - Dos
Są takie tytuły, do których nie mogę się przekonać, choć teoretycznie spełniają wszystkie warunki aby je czcić. Seria Ultima do nich należy. Cała seria.
Jest to w ogóle seria dość specyficzna a każdy tytuł, w momencie ukazywania się, wyznaczał nowe standardy w komputerowej rozgrywce rpg. Kolejne tytuły mają swój określony ciąg zdarzeń w dobrze zbudowanym świecie, mają wyrazistego bohatera (-ów), fabułę etc. Seria Ultima cieszy się na świecie sporym kultem. Ale zauważyłem, że jest z nią tak - albo się ją czci albo nie cierpi. Ja chyba zostałem odsiany do tej drugiej grupy.
Moje pierwsze macanie Ultimy to nr 5 - jeszcze na Amidze. Nie grałem w tą część zbyt wiele, w momencie gdy stałem się posiadaczem Amisi na rynku było wtedy o wiele więcej ciekawszych tytułów. Sporo czasu spędziłem przy Ultima 6 - ale też zawsze mnie odciągało coś ciekawszego do grania, a w tamtych czasach była w tym duża konkurencja, nie tylko w rpg-ach.
Najwięcej czasu (i najwięcej podejść) poświęciłem właśnie na ULTIMA 7 - Black Gate. Już na pececie. I jak pisałem wcześniej - nie mam zielonego pojęcia dlaczego nie mogę się do Ultimy przekonać. Gra posiada:
- rozbudowany otwarty świat
- wielowątkową, nieliniową fabułę
- wielu wyrazistych bohaterów dobrze umocowanych w świecie
- niewiarygodną możliwość interakcji jak na rok 1992!
- multum broni i czarów, przedmiotów etc.
TEN ŚWIAT ŻYJE. To bardzo dobra gra, naprawdę świetna.
Ale po trzecim podejściu, gdzie zaszedłem naprawdę daleko, porzuciłem rozgrywkę. Nie ciągnie mnie do grania, a nawet momentami zmuszałem się aby ją mieć w katalogu "zaliczone".
Ktoś tu grał w Ultimy? Lubi ten świat?
Ostatnio zmieniony przez SwordMaster dnia Sob 6:06, 09 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 7:23, 09 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
AMBERSTAR - 1992 - Dos, Amiga
Grałem na Amidze. Bardzo dobra, długa i trudna gra ze złotego okresu (roku) gier RPG. Trudna - ale czy jakakolwiek gra z tamtych lat była łatwa?
Początek gry jest zniechęcający, nie wiadomo co zrobić, gdzie pójść, jesteśmy słabi i bije nas zwykły szczur. (nie ma strzałki, która nam mówi gdzie pójść, hehe) Doświadczenie i postęp uzyskuje się powoli, bardzo mozolnie i choć później jest trochę lepiej pod tym względem to - mimo bardzo dobrego scenariusza i historii bohatera - uczucie porzucenia dziecka w nieznanym świecie cały czas nam towarzyszy. Popychanie fabuły często odbywa się poprzez rozmowy – i to charakterystyczny patent z tamtych lat: niejednokrotnie musimy własnoręcznie wpisywać kluczowe hasła, np. imiona, na które zareagują nasi rozmówcy by dać nam jakąś kolejną wskazówkę lub przedmiot. Dodatkowo prawie każdy labirynt ma strażnika-zagadkę, którą trzeba rozwiązać bazując tylko na tym, czego dowiedzieliśmy się podczas gry. Sporo jest też elementów typowych dla gier adventure – użyć konkretny przedmiot w konkretnym miejscu o konkretnym czasie. No nic nam nie ułatwia rozgrywki. Nic.
Zalety gry to bez wątpienia otwarty świat, scenariusz i „realia” gry. Można jeździć konno, pływać statkiem i latać na orle. Trochę jednak brakuje immersji a świat jest dosyć sterylny. Mimo otwartego świata nie odczuwa się tu „życia gry poza graczem” jak choćby w Ultimie – no ale Ultima to akurat ideał pod tym względem i w tamtych czasach. Bardzo podoba mi się też to, że wartościowe przedmioty są naprawdę wartościowe – są rzadkie. Nie ma tak, że po każdej walce zostawiamy masę żelastwa +250, kolczugi do obrony przed wszystkim i stertę zwojów reinkarnacji. Walka toczona jest turowo, na taktycznej planszy z kwadratami ale ten element jest akurat średni.
Amberstar miał by częścią trylogii AmberWorld. Rok później, w '93 ukazał się Ambermoon - tylko na Amidze i tylko po niemiecku. Załamujący się rynek Amigowy i kłopoty Thalionu (wydawcy) sprawiły, że część trzecia nie została ukończona, choć trwały już zaawansowane prace. Developerzy przenieśli się do BlueByte i tam w '95 wydali grę Albion - na podobnej mechanice i w podobnym duchu.
Ambermoon czeka!
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:41, 25 Gru 2018 Temat postu: |
|
|
Zbliża się koniec roku, czas podsumowań. No to podsumuję co udało mi się osiągnąć w 2018 roku w temacie “zamierzam ukończyć wszystkie najważniejsze erpegi w historii”.
Wizards & Warriors (2000)
Jej twórcą jest D.W Bradley, ceniony autor 5, 6 i 7 części serii Wizardry. Po opuszczeniu firmy Sir-Tech zapowiedział, że będzie pracował nad grą, którą wyda samodzielnie i będzie miał większy wpływ na jej ostateczny kształt. Długo jednak kazał czekać na efekt końcowy, prace się przeciągały, tym bardziej, że były to lata gdy grafika 3D zaczęła dominować na rynku a D.W Bradley zamierzał skorzystać z dobrodziejstw technologii. Prace się jednak mocno przeciągały, projekt wielokrotnie upadał, zmieniał tytuł i wydawcę i mniej więcej po 6 latach od zapowiedzi ukazał się wreszcie pod tytułem Wizards & Warriors. Niestety widać było, że nad grą pracowano długo i zwyczajnie gra odstawała technicznie od innych tytułów z tego samego roku. Na szczęście samo mięso rozgrywki było po prostu rewelacyjne. D.W Bradley nie uciekł za bardzo od swojego Wizardrowego dziedzictwa, i bardzo dobrze! Olbrzymi świat do zwiedzenia, mnóstwo postaci, cech, statystyk, ciekawy rozwój bohaterów i doskonały system magii. I tak jak w Wizardry (albo serii Might&Magic) kierujemy drużyną a walka odbywa się taktycznie w turach. Nie bez przyczyny o tej grze mówiło się Wizardry 7.5.
Kłopoty wydawnicze jak i pewna siermiężność techniczna sprawiły, że gra nie stała się bardziej znana odbiorcy z tamtych lat. Jednak dzisiaj, z prawie dwudziestoletniej perpektywy, nie ma to znaczenia. Gra jest już zwyczajnie retro i trzeba uzbroić się w odpowiednie nastawienie aby w nią zagrać. A warto! Bo w samej esencji rozgrywki sięga właśnie do złotych czasów ery cRPG.
Gra, jak nadmieniałem, ma trochę niedociągnięć - przede wszystkim w niewygodnym interfejsie - ale gdy się wciągniemy to wszystko blednie wobec wylewającej się hektolitrami miodności. Pod warunkiem, że lubisz staroszkolną filozofię rozgrywki.
Na osobną uwagę zasługują projekty labiryntów i lochów. Są WIELKIE I GENIALNE. Kto wie czy nie przewyższają pod tym kątem projektów z Might&Magic 6. Świetnie też wyglądają czary oraz udźwiękowienie gry.
Spędziłem przy tej grze ok. 150 godzin.
Eschalon: Book I (2007)
Gra nowa ale stara. Czyli oldskulowe mięso w nowych szatach - podobnie jak Xulima opisywana przeze mnie w kilku postach wcześniej. Gra została obwołana "niezależnym tytułem rpg roku", i rzeczywiście widać tu pasję na każdym kroku. Tytuł doczekał się jeszcze dwóch równie dobrych (podobno) kontynuacji. Gra bardzo przyjemna, estetyczna i co najważniejsze, wciąga. Może to nie jest jakieś wielkie wyzwanie dla hardkorowca ale czasu spędzonego przy niej nie uważam za stracony.
Mass Effect (2007)
Odwlekałem długo aż w końcu zagrałem. Co ja tu będę długo pisał - rewelacja w swojej klasie. Wszystko o tej grze napisano już w swoim czasie. Oczywiście można się spierać na ile ta gra jest RPG-iem, na ile strzelanką a na ile interaktywnym filmem.
Ultima Underworld: The Stygian Abyss (1992)
Prawdopodobnie jedna z najważniejszych pozycji w historii gier komputerowych.
To na tej grze wzorowali się autorzy serii Elder Scrolls, to dzięki Ultimie dostaliśmy Doom'a - prawdopodobnie najważniejszą grę w historii gier.
Ultima nie jest może pierwszą grą w trybie 3D na świecie ale - jak to we wszystkich Ultimach bywa - wyprzedziła konkurencję o lata świetlne i wytyczyła drogę naśladowcom. To był po prostu cios prosto w pysk i kopniak w leżącego. Pełna interakcja z otoczeniem, dynamiczna walka, automapa, możliwość pływania i latania, przedmioty zostają tam gdzie je rzuciliśmy (hehe - do dzisiaj niektóre gry mają z tym problem), możliwość rozwiązywania problemów na różne sposoby, mapowanie tekstur, dynamiczne oświetlenie - w zależności czy paliła się latarnia czy pochodnia - no cuda na kiju w 1992 roku.
Do tego otwarty świat (o ile można tak można powiedzieć o zamkniętej 8-poziomowej otchłani, hehe), masz pełną możliwość wyboru i możeż pójść gdzie chcesz - np. spróbować zmierzyć się z potworami na kilku poziomach niżej. Marne szanse ale autorzy - poza linią fabularną - nie stawiają ci takich ograniczeń. Do tego KAPITALNY projekt całej otchłani.
Gra ma sporo zręcznościowego charakteru - walka, skakanie nad przepaściami - ale to dungeon crawler w czystej postaci. I jest piekielnie trudna jeśli chodzi o zagadki. Dwadzieścia sześć lat temu nie miałbym żadnych szans, żeby tę grę przejść. Nawet teraz przyznaję, że kilka razy zerknąłem w google.
Co mi się jeszcze podobało - i to chyba najbardziej - musisz być bardzo uważny podczas czytania różnych ksiąg, zwojów, podczas rozmów z postaciami, bo każdy wydawałoby się nieistotny szczegół może się przydać kilka poziomów później. Rozmieszczenie istotnych przedmiotów i zadań nie jest też ułożone liniowo - czasami trzeba się cofnąć o kilka poziomów a to sprawia wrażenie, że Stygijska Otchłań żyje sobie swoim życiem a nie że jakiś Wielki Projektant akurat podkłada ci pod stopy potrzebne rzeczy. Taaaak, kiedyś to było, hehehe.
Mógłbym długo pisać a wszystko i tak sprowadziłoby się do jednego wniosku - Ultima Underworld: The Stygian Abyss to legenda i absolutny mus jeśli chcesz zasłużyć na tutuł prawdziwego nerda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:18, 02 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Greebo
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Harrrr!
|
Wysłany: Pią 23:26, 04 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Bosz. 841? Ja nałupałem tylko 212
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:03, 05 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
i cały czas rośnie
teraz zasuwam po raz czwarty, tym razem z modami.
to mogła być gra 10/10, a jest tylko 9/10
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kubeusz
Dołączył: 20 Lis 2019
Posty: 520
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Saybusch
|
Wysłany: Pon 6:29, 16 Sie 2021 Temat postu: |
|
|
Jakby kogoś interesowało, to wczoraj pojawiło się polskie tłumaczenie do Olympus 2207. Rosyjskiego postapo RPG na silniku Fallouta 2.
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:15, 25 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
No hej.
Wpadłem tylko powiedzieć, że Wiedźmin 3 to jebane arcydzieło wśród gier.
Tak, zagrałem dopiero teraz. A tuż przedtem w W2, która jest dobra, ale Witcher 3 to po prostu inna galaktyka.
Nie wierzyłem do końca w te egzaltowane opinie, że po przejściu czują pustkę, że chcieliby zapomnieć fabułę i przejść jeszcze raz z czystym umysłem. Teraz wierzę bo czuję to samo.
Jak oni to zrobili?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sanctified
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3574
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 13:26, 26 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Mimo że nie RPG, Red Dead Redemption 2 działa podobnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moongleam
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 2937
Przeczytał: 32 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:12, 26 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
SwordMaster napisał: |
Nie wierzyłem do końca w te egzaltowane opinie, że po przejściu czują pustkę, że chcieliby zapomnieć fabułę i przejść jeszcze raz z czystym umysłem. Teraz wierzę bo czuję to samo.
Jak oni to zrobili? |
Praktycznie w gry, a zwlaszcza w premiery, nie gram. Ostatnie premiery w jakie gralem to...Wiedzmin 3 i Diablo 3, a i tak kupilem je juz jakis czas po premierze. Pamietam, ze podzielilem sie na forum swoimi odczuciami, ktore w pelni pokrywaja sie z twoimi. Pamietam, ze nie moglem przestac grac, musialem wiedziec co sie stanie dalej.
I jeszcze w temacie: kupilem sobie Diablo 2 z nowa grafika, ale mi nie chodzi, bo nie mam karty graficznej, bo mi sie kiedys spalila. W Diablo 2 tez mocno loilem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Est
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 9224
Przeczytał: 26 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 16:15, 26 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Moongleam napisał: |
Ostatnie premiery w jakie gralem to...Wiedzmin 3 i Diablo 3, a i tak kupilem je juz jakis czas po premierze. |
W przypadku Diablo 3 to był dobry ruch, ja kupiłem w dniu premiery, a i tak nie mogłem grać przez kilka dni, bo serwery nie pozwalały się zalogować, bo kto by się mógł spodziewać, że ludzie będą mieli ochotę grać tuż po premierze
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:58, 26 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Moongleam napisał: |
SwordMaster napisał: |
Nie wierzyłem do końca w te egzaltowane opinie, że po przejściu czują pustkę, że chcieliby zapomnieć fabułę i przejść jeszcze raz z czystym umysłem. Teraz wierzę bo czuję to samo.
Jak oni to zrobili? |
Praktycznie w gry, a zwlaszcza w premiery, nie gram. Ostatnie premiery w jakie gralem to...Wiedzmin 3 i Diablo 3, a i tak kupilem je juz jakis czas po premierze. Pamietam, ze podzielilem sie na forum swoimi odczuciami, ktore w pelni pokrywaja sie z twoimi. Pamietam, ze nie moglem przestac grac, musialem wiedziec co sie stanie dalej.
|
A najlepsze jest to, że ta gra nie jest idealna, tzn ja jej z czystym sumieniem dam 10/10, jak mało któremu w ogóle dziełu rozrywkowemu, ale nie wszystkie jej aspekty były doskonałe lub mogły zostać zrobione lepiej.
Ale ocena za całość nie jest sumą części składowych.
To jest ocena za immersję niepodobną do innych gier, za ogrom, OGROM pracy włożony w uczynieniu tej gry tak bliskiej graczowi jak tylko to technicznie możliwe, za detal i przywiązanie do szczegółów nawet najmniejszego questa, za za świat/mapę wręcz nieprawdopodobnie bogatą i żywą (lub martwą), i wreszcie za fabułę i bohaterów z krwi i kości usadowionych w relacjach i wyborach sprawiających wrażenie, że to naprawdę są ludzkie dylematy w istniejącym świecie.
Wiem, że Redów poniosło w niektórych momentach i to srogo a propos fabuły, i że postaci to w gruncie rzeczy zasługa Sapkowskiego, ale wyciągnęli oni dokładnie to za co Sapkowskiego się ceniło - to ludzie (i nieludzie) są ważni i zawsze na pierwszym planie. Redzi nie spieprzyli tego - to gra stworzona z pasji i miłości i to się wylewa z ekranu monitora - mimo wielu kompromisów i ukłonów w stronę szerokiego odbiorcy. 40 milionów konsumentów (na tę chwilę) nie może się mylić Do tego pewnie drugie tyle, jak nie więcej, kopii nielegalnych.
Nie wszystko podobało mi się w zagraconym ekwipunku i systemie craftingu, w broniach, które się skalowały, bo brakowało efektu nagrody za rarytasy i pewnie mógłbym wymienić trochę bolączek, ale..
Ale to i tak 10/10. Nawet po prawie 8 latach od premiery.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moongleam
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 2937
Przeczytał: 32 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:09, 26 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Nastepnym razem zamiast wlaczyc serial, cisnij pilota w kat i pyknij w gre .
Wg mnie minusem, ale tak jak u ciebie nie wplywajacym na ostateczna ocene, byl gorszy niz w drugiej czesci rozwoj postaci i umiejetnosci. Zreszta do Diablo 3 mialem podobne waty.
A nie gralem jeszcze w Blood and Wine, ale nie wiem, czy mi ruszy bez karty.
Ostatnio zmieniony przez Moongleam dnia Czw 20:10, 26 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moongleam
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 2937
Przeczytał: 32 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:34, 18 Mar 2023 Temat postu: |
|
|
SwordMaster napisał: |
buhaj napisał: |
SwordMaster napisał: |
SwordMaster napisał: |
...gdy ja uruchamiałem pierwszego Beholdera z magnetofonu Commodora.... |
ale pojechałem po bandzie
ale gimbaza i lamerzy i tak się nie skroją
|
A ZYbexa i Draconusa kojarzysz? |
no ba! kult Atari
no i jeszcze Misja, Fred i Robbo
Robbo przechodziłem przez dwa dni z uruchomionym na noc magnetofonem
kręcenie głowicą, 100 gier na kasecie, piękne czasy |
Wielu tematow w ogole nie czytam (staram sie pisac tylko o muzyce), wiec dlatego teraz odpisuje. W gierki na Atarka loilem przez prawie cale dziecinstwo i czasami wlacze sobie cos na emulatorze. W Zybexa i Draconusa akurat nigdy sie nie wciagnalem, ale Misje i Freda przeszedlem wtedy jak wyszly, a Robbo kilka miesiecy temu na emulatorze. Misje na emulatorze zreszta tez przeszedlem, tylko juz dawno. A ze to jest temat o RPG: gral ktos w Phantasie? Drugiej tak rozbudowanej gry na Atari jak Phantasie nie ma. Wg mnie najlepszy RPG, ale wciaz jeszcze nie przeszedlem. Cos mi sie gra zawiesza.
Ostatnio zmieniony przez Moongleam dnia Sob 13:38, 18 Mar 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|