Power of Metal

Jan Łomignat

3 maja 2011 - data premiery Duke Nukem Forever Laughing

SwordMaster

Jan Łomignat

Nie, z tego co wiem to 3 + 11 zawsze daje 14 Wink

DaNail

SwordMaster

Est

Tyle, że teraz już rozpierducha nie wystarczy, bo ci, którzy lubią bezsensowne strzelanie już dawno temu zostali wchłonięci przez Serious Sam, a ci ,którzy od strzelanki wymagają jeszcze klimatu już czekają na trzecią cześć Gears Of War. "Trochę" za długo zwlekali z tym tytułem i teraz na powrót Duke'a czekają tylko ci, którzy w młodości/dzieciństwie jarali się Duke Nukem 3D. Ja oczywiście czekam na premierę, ale już nie tak jak to było jeszcze kilka lat temu.

Bartek (BD)

Red Dead Redemption - przeszedłem; grywalność i wrażenia pierwszorzędne, klimat wspaniały, zakończenie... zaskakujące. Warto, warto i jeszcze raz: "WARTO!". Zagrać, oczywiście.

Est · Wysłany: Wto 22:38, 01 Mar 2011 Temat postu:

Jako, że Gothic podobno umarł to zamiast Arcanii zakupiłem Risen i będę napier... Smile

DaNail · Wysłany: Wto 23:12, 01 Mar 2011 Temat postu:

Ja napierdalam w Burnout Paradise. Zajebista gra!

Est · Wysłany: Wto 23:56, 01 Mar 2011 Temat postu:

Trochę pograłem w Risen i ja praktycznie nie widzę różnicy pomiędzy sagą Gothic, a nowym tytułem Piranha Bytes - odwalili kawał dobrej roboty. Sterowanie jak w Gothic, grafika może nie powala, ale to nie grafika ma powalać, tylko grywalność. Póki co jestem zadowolony.

Bartek (BD)

Pograłem trochę w Dead Space 2 - doceniam, gra świetna, nie dla mnie jednak, nie chcę przy niej zejść na zawał.

Red Dead Undead - czyli dodatek do Red Dead Redemption: zombie i Dziki Zachód, dla mnie smakowity kąsek, i smakowicie zrealizowany, w końcu to dzieło Rockstar, kampania dla pojedynczego gracza zapewnia około 10 godzin rozgrywki, tryska humorem, czarnym i zielonym, obfituje w dziwaczne wydarzenia i frapujące misje, powracają starzy znajomi z Red Dead Redemption, niektórzy w stanie średnio zaawansowanego rozkładu.

Dead Nation - znowu zombie-apokalipsa, tym razem osadzona w scenerii współczesnego świata, można grać samemu, z drugim graczem (kanapowy co-op na jednym ekranie), przez sieć. Klimatyczna rozwałka.

Greebo

Weresso na zakupach jakiś czas temu w Mediamarkecie czy innym kulturomaniaku wcisnął mi do koszyka Beyon Good & Evil, bo było bardzo tanio a on się oburzył, że tego nie znam. Leżało sobie, leżało gdzieś i olewałem, aż wczoraj przy sprzątaniu znalazłem gdzieś to pod toną kserówek i coś mnie tknęło, żeby zainstalować, w ramach wymówki od pisania pracy.

Ale to jest dobre! Tylko szkoda, że rozwój postaci jest taki jakiś rodem z The Legend Of Zelda, znaczy rosną tylko serduszka Laughing

.

SwordMaster

Port Royale!
Wsiąkłem na maxa, chociaż ja i zarabianie pieniędzy to dwie sprzeczności Laughing

.
Arr! Arr!
grał ktoś? hej, ho! Na umrzyka skrzyni!

Olej

Voltan

premiera przesunięta na czerwiec