|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Est
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 9212
Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:45, 17 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Tomek/Nevermore napisał: |
od paru lat kibicuję San Antonio Spurs z Duncanem
|
Ja też, z tymże zawsze wolałem Davida Robinsona Kiedyś byłem maniakiem NBA, a teraz już nawet nie interesują mnie mecze All-Stars Nie wiem nawet jak się ma kondycja tej ligi w tym momencie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
DaNail
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Watykan, kurwa!
|
Wysłany: Czw 11:27, 17 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Dawno temu byłem zafascynowany składem na którejśtam olimpiadzie. Wówczas grali m.in. Ervin Johnson, Michael Jordan, Charles Barkley, Scotty Pippen, Larry Bird i paru innych zajebistych. Ale obecnie koszykówka mnie interesuje tyle co losy braci mroczków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 19:11, 17 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Czyli w 1992 roku. A San Antonio Spurs nigdy nie lubiłem...Duncan'a również
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Nie 12:39, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie lookałem na ESPN Sports na mecze amerykańskiego Dream Teamu z roku 92. Takich koszykarzy już nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Nie 12:40, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Niestety
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Nie 12:44, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedyś oglądałem wszystko, co się dało z NBA, a dziś nie wiem NIC.
Jakoś po odejściu TYCH legend straciłem zainteresowanie tym sportem i ta ligą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Nie 14:15, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Kirk napisał: |
Kiedyś oglądałem wszystko, co się dało z NBA, a dziś nie wiem NIC.
Jakoś po odejściu TYCH legend straciłem zainteresowanie tym sportem i ta ligą. |
Jakbym miał gdzie to nadal oglądałbym ile wlezie, co nie zmienia faktu, że wyższość "starego" NBA nad współczesnym jest bezsporna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Nie 14:16, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
wyższość "starego" NBA nad współczesnym jest bezsporna |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilbolt
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 7326
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 11:36, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Nie jestem fanem nowej generacji koszykarzy, ale wsady Cartera robią mega wrażenie |
Nie dziwię się. Zresztą Carter należący jeszcze do grona graczy lat 90-tych, a więc do tej najlepszej ery to jeden z moich ulubieńców
Cytat: |
wyższość "starego" NBA nad współczesnym jest bezsporna |
To prawda, ale dzisiaj mamy całą plejadę zawodników młodego pokolenia, którzy w przyszłej dekadzie mogą rządzić i dzielić w NBA - choćby Rose z Bulls (ci po tylu latach wreszcie mają lidera, wokół którego mogą budować drużynę), Rondo (24 asysty przeciwko NY Knicks, łączna średnia w obecnym sezonie to ponad 14 asyst na mecz), Kevin Love (31 punktów i 31 zbiórek przeciwko NY Knicks), Westbrook, dominujący pod koszami Howard czy wreszcie nawet tegoroczny debiutant Griffin z Clippers, który już ustrzelił 40 punktów w jednym meczu. To wszystko zawodnicy w granicach 20-25 lat.
PS 1. a jak wam się widzi "dream team" Miami Heat
Dla mnie to póki co największy niewypał tego sezonu i kończącej się pierwszej dekady nowego milenium w NBA. Cóż z tego, że wielkie trio Wade-James-Bosh rzuca wspólnie 60 - 70 punktów, skoro na razie za wyjątkiem Orlando na początku sezonu i Phoenix wygrywają tylko z kelnerami Przede wszystkim brakuje myśli trenerskiej, która zrobiłaby z tego drużynę grająca zespołowo.
PS 2. Już chyba jasna jest też przyszłość Gortata w Orlando. Na pocieszenie zostaje fakt, że Jermaine O'Neal zaczynał podobnie, ale Amerykanin był zawodnikiem wówczas znacznie młodszym i znacznie bardziej perspektywicznym. Jak Gortat teraz nie zmieni klubu, kiedy jeszcze jest w kręgu zainteresowań innych klubów, to za dwa lata może już pakować manatki i wracać do Europy. No chyba że nadal będzie chciał grać ogony w Orlando.
Ostatnio zmieniony przez Kamilbolt dnia Wto 11:57, 30 Lis 2010, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DaNail
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Watykan, kurwa!
|
Wysłany: Wto 15:08, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Z koszykarskich klubów najbardziej cenię Harlem Globtrotters. Oglądaliście ich mecze? Dla mnie wypas - gdyby tak wyglądał każdy mecz koszykówki byłbym jej dozgonnym fanem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sanctified
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3570
Przeczytał: 31 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 16:28, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
DaNail napisał: |
Z koszykarskich klubów najbardziej cenię Harlem Globtrotters. Oglądaliście ich mecze? |
"Trochę w tym cyrku, trochę zabawy, a najwięcej robienia z nas tak zwanego tata wariata."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sebol
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2681
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:15, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Kamilbolt napisał: |
PS 1. a jak wam się widzi "dream team" Miami Heat
Dla mnie to póki co największy niewypał tego sezonu i kończącej się pierwszej dekady nowego milenium w NBA. Cóż z tego, że wielkie trio Wade-James-Bosh rzuca wspólnie 60 - 70 punktów, skoro na razie za wyjątkiem Orlando na początku sezonu i Phoenix wygrywają tylko z kelnerami Przede wszystkim brakuje myśli trenerskiej, która zrobiłaby z tego drużynę grająca zespołowo. |
Ja Phoenix po odejsciu Stoudemire'a też traktuję w tym sezonie jako kelnerów, no w najlepszym wypadku przeciętniaków
Kamilbolt napisał: |
PS 2. Już chyba jasna jest też przyszłość Gortata w Orlando. Na pocieszenie zostaje fakt, że Jermaine O'Neal zaczynał podobnie, ale Amerykanin był zawodnikiem wówczas znacznie młodszym i znacznie bardziej perspektywicznym. Jak Gortat teraz nie zmieni klubu, kiedy jeszcze jest w kręgu zainteresowań innych klubów, to za dwa lata może już pakować manatki i wracać do Europy. No chyba że nadal będzie chciał grać ogony w Orlando. |
Niestety, jego kontrakt jest tak skonstruowany, że jeśli Orlando nie będzie chciało wymiany to Gortat nigdzie się przez najbliższych kilka lat nie przeniesie, by walczyć o miejsce w starting five w jakiejś drużynie z dziurą na centrze w składzie.
Ostatnio zmieniony przez Sebol dnia Wto 23:15, 30 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Śro 18:34, 01 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Kamilbolt napisał: |
PS 1. a jak wam się widzi "dream team" Miami Heat
Dla mnie to póki co największy niewypał tego sezonu i kończącej się pierwszej dekady nowego milenium w NBA. Cóż z tego, że wielkie trio Wade-James-Bosh rzuca wspólnie 60 - 70 punktów, skoro na razie za wyjątkiem Orlando na początku sezonu i Phoenix wygrywają tylko z kelnerami Przede wszystkim brakuje myśli trenerskiej, która zrobiłaby z tego drużynę grająca zespołowo. |
A może tak wstrzymasz się na razie z oceną tego "dream team'u"? Muszą się dobrze zgrać, mają na to czas, to dopiero początek sezonu. "Dla mnie to póki co największy niewypał tego sezonu i kończącej się pierwszej dekady nowego milenium w NBA" - tutaj już konkretnie pojechałeś po bandzie Ciekawe czy Bryanta też okrzyknąłeś największym niewypałem dziesięciolecia po pierwszym, nie tylko miesiącu, ale nawet całym roku gry w NBA, kiedy mimo podniet pod jego adresem, zdobywał niespełna 8 punktów na mecz. Powtarzam - trzeba dać im czas zamiast psioczyć po kilku przegranych. I tak najważniejsze są playoffy, do których pewnie złapią się z palcem w dupie. I nie mówię tego jako sympatyk Miami. Szczerze mówiąc mam gdzieś ten team.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilbolt
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 7326
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 18:57, 01 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Zgodzę się z tym, że sezon jest długi i jeszcze wiele rzeczy może się zmienić, a playoffs zweryfikują osiągnięcia z rundy zasadniczej. Jednakże...
...spójrz na Boston Celtics. Skład, który mają już od trzech lat zgrał się ze sobą od razu. Efektem są dwa finały na przestrzeni ostatnich 3 lat, w tym jeden wygrany. Okazuje się więc, że można, jeśli tylko ma się głowę na karku i dobrą myśl szkoleniową
Skoro Miami z wielką biedą wygrywa z najsłabszą drużyną konferencji wschodniej, by za chwilę dostać od dużo silniejszego Dallas, no to coś tu jest nie tak mimo wszystko. Przy ich obecnej dyspozycji niestety trudno wróżyć Miami sukces.
Swoją drogą myślę, że nie ma tu co porównywać Heat do Bryanta, bo to zupełnie różne tematy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|