|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Kto zada decydujący strzał? |
Anglia |
|
0% |
[ 0 ] |
Argentyna |
|
0% |
[ 0 ] |
Brazylia |
|
37% |
[ 3 ] |
Francja |
|
25% |
[ 2 ] |
Hiszpania |
|
12% |
[ 1 ] |
Niemcy |
|
0% |
[ 0 ] |
Polska |
|
0% |
[ 0 ] |
Portugalia |
|
0% |
[ 0 ] |
Rosja |
|
0% |
[ 0 ] |
afrykańskie skoczne małpy |
|
0% |
[ 0 ] |
pozostałe finezyjne z Ameryki Południowej |
|
12% |
[ 1 ] |
solidne azjatyckie rzemiosło |
|
0% |
[ 0 ] |
inne reprezentacje |
|
12% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 8 |
|
Autor |
Wiadomość |
Kamilbolt
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 7329
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 20:21, 21 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Gdy po finale tegorocznej ligi mistrzów myślałeś, że widziałeś już bramkarskie błędy dużego kalibru i już nic cię nie zaskoczy, to ...
...argentyński bramkarz pokazał, że się myliłeś
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
sonen
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 4405
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Piotrków Tryb
|
Wysłany: Czw 20:48, 21 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Argentyna na kolanach.
edit: ^ to było przy stanie 2:0
Ostatnio zmieniony przez sonen dnia Czw 20:54, 21 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:36, 21 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Piękny mecz Modrica, był wszędzie, szkoda,że sędzia nie ogarniał tematu, bo 2 czerwa powinny być spokojnie. Argentyna rozklepana jak dzieci. Trzech obrońców, a po bokach pusto. Jak wyjdą z grupy (co nie jest takie pewne) to trafią na Francję, która gra dobrze.
p.s.
Tomaszewski dziś:
"...żeby wygrać trzeba zremisować...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 6:32, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Tu Tomek... od 40tu lat zagorzały kibic Argentyny... powiem nawet tak,ze bardziej Argentyny niż... Polski (to tak, by zobrazować to i owo, Kempes skradł mi serce w 1978 roku i już pozostało)
ja zobaczyłem wczoraj skład, jaki wystawił nieudacznik - pajac (i być może też gwałciciel) Sampaoli to wiedziałem że mecz jest w plecy... pytałem sam siebie... kim? kim ten pajac Sampaoli chce zrobić krzywdę Chorwatom? z kim ma pograć "do przodu" Messi? gdzie Di Maria, gdzie Banega, gdzie Biglia?
Dlaczego od początku meczu nie ma w składzie Higuaina? dlaczego Dybala wchodzi na ostatnie kilkanaście minut, kiedy jest po meczu?
kim? kim wczoraj miała Argentyna stawic czoła Chorwatom?
Sampaoli wydał wyrok... na siebie, do Argentyny już nie ma po co wracać, tam czeka go po pierwsze rozprawa sądowa (o molestowanie, a nawet gwałt), a po drugie - po takim blamażu kibole po prostu go zlinczują...
trener Argentyny nie nauczył się niczego... podczas eliminacji do mundialu, które o mały włos nie skończyły się katastrofą... wowczas w meczu ostatniej szansy błysnął Messi, który uratowal trenerowi dupe, a reprezentację przepchnął na mundial...
cóz, kolejny raz zapytam: dlaczego na stołku reprezentacyjnym trzyma się człowieka, ktory nie ma własnej wizji drużyny?
Nie przemilcze też jeszcze jednego... rezygnacji z tak dobrych i wartościowych piłkarzy, jak Pastore (u mnie, gdybym to ja mógł ustawiać skład Argentyny, prowadziłby grę), czy Icardi (król strzelców ligi włoskiej)...
No i jaką rolę ma w drużynie pełnić Messi? prowadzić grę, czy być egzekutorem (jak w Barcelonie)? bo jak pierwsze - to trzeba do ataku dac jeszcze kogoś, sam Aguero to za mało... a jak drugą funkcję - to ktos musi rozegrać piłkę...
Argentyna wczoraj nie była drużyna, ale zlepkiem przypadkowo zestawionych piłkarzy, którzy nie potrafili się ogarnąć po drugim golu dla Chorwatów...
na moje Argentyna już jest poza mundialem... no i kończy się moja przygoda z kibicowaniem temu krajowi w piłce... 40 lat minęło... kończy sie koszmarnie... cóż, nie chciałbym być w skórze Sampaolego... ale sam sobie zaslużyl na gromy... kibole w Argentynie nie wybaczają...
Ostatnio zmieniony przez Tomek/Nevermore dnia Pią 6:35, 22 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 7:37, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Higuain w reprezentacji jest odpowiednikiem Rasiaka, Di Maria od jakiegoś czasu potyka się o własne nogi, a pogłoski o tym że ustawienie Dybali i Messiego w jednej drużynie po prostu nie działa też pewnie nie wzięły się z niczego.
Prawda jest taka, że Argentyna po prostu nie ma teraz potencjału, żeby grać dobrą piłkę, atmosfera w skorumpowanej i bankrutującej federacji jest skrajnie chuowa i linczowanie Sampaoliego nie ma sensu. Wziął drużynę, która już była na dnie i nie był w stanie jej z tego dna podnieść. Szczerze mówiąc nie wiem cz ktokolwiek dałby radę, może Simeone ale wcale mu się nie dziwię że chłop nie ma ochoty próbować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 8:04, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Higuain w reprezentacji jest odpowiednikiem Rasiaka |
to kwestia nastawienia i ustawienia go na boisku przez tremera, w Juventusie w tym roku robił bardzo dobrą robotę... nie jako snajper, a bardziej jako cofnięty do drugiej linii zawodnik
Cytat: |
Di Maria od jakiegoś czasu potyka się o własne nogi |
ale ma umiejetnosci i potrafi rozegrać piłkę w ataku, dograć... a wczoraj nie było żadnego takiego gracza, który w pozytywny sposób go z tej roli wyręczyl/zmienił
Cytat: |
a pogłoski o tym że ustawienie Dybali i Messiego w jednej drużynie po prostu nie działa też pewnie nie wzięły się z niczego. |
grają podobnie, ale Messi może grać w środku pola (typowy rozgrywający), a Dybala bardziej w ataku... a poza tym dlaczego nie zagrać choć raz od początku meczu... bez zmęczonego Messiego (który wszedłby w 2 połowie)?
Cytat: |
Prawda jest taka, że Argentyna po prostu nie ma teraz potencjału, żeby grać dobrą piłkę |
nie zgadzam się z tak postawioną tezą...
potencjal czysto piłkarski ma ogromny, ale to nie tworzy jeszcze drużyny... a tę trzeba umiejętnie poukładać...
poza tym Sampaolemu nie udało się stworzyć jako takiego kolektywu...
do tego kilka kontuzji, brak rasowego drugiego bramkarza, dziury w obronie... i zaniechania w ataku (wczoraj nie było kim grać do przodu i ewentualnie zagrozić bramce rywala... jak wszedł Higuain to zszedł Aguero)
Cytat: |
linczowanie Sampaoliego nie ma sensu |
ja go fizycznie linczował nie będę... mentalnie już to zrobiłem jak miliony Argentyńczyków...
Cytat: |
Wziął drużynę, która już była na dnie i nie był w stanie jej z tego dna podnieść. |
a ja twierdzę inaczej... sam spowodował, ze drużyny nie było (zaniechaniem i uprzedzeniem osobistym do kilku wartościowych graczy, których pomijał w meczach eliminacyjnych o mundial, a na same mistrzostwa nie zabrał)...
miał swoją (albo nieswoja) wizję i przegrał z kretesem, czego potwierdzeniem duza niemoc w grze do przodu w dniu wczorajszym... a potencjał ofensywny (przynajmniej na papierze, choć często same nazwiska nie grają) - Argentyna ma duży... trzeba go tylko należycie wykorzystać, od tego jest właśnie trener/selekcjoner...
twierdzę jednoznacznie,ze bez względu na to z kim wczoraj tak zestawiony i dysponowany skład Argentyny by nie zagral... to po stronie zyskow ZERO... czyli najbardziej korzystny wynik brzmiałby 0-0... nic do przodu, bo kim? kto miałby strzelić... spiący i przemęczony i zniechęcony Messi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 9:49, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Tomek/Nevermore napisał: |
to kwestia nastawienia i ustawienia go na boisku przez tremera, w Juventusie w tym roku robił bardzo dobrą robotę... nie jako snajper, a bardziej jako cofnięty do drugiej linii zawodnik |
są piłkarze, którzy w reprezentacji po prostu się nie sprawdzają. Oglądałem Higuaina wielokrotnie w koszulce Argentyny i pozytywne wrażenia są jakimś calkowitym marginesem. Gość jest jak kiedyś Krzysztof Warzycha w reprezentacji Polski- kompletnie nie potrafi przełożyć gry w klubie na grę w kadrze
Cytat: |
ale ma umiejetnosci i potrafi rozegrać piłkę w ataku, dograć... a wczoraj nie było żadnego takiego gracza, który w pozytywny sposób go z tej roli wyręczyl/zmienił |
same teoretyczne umiejętności to za mało. Miałeś Di Marię w pierwszym składzie z Islandią. Po tym co tam pokazał uważasz, że byłby zbawieniem dla drużyny?
Cytat: |
grają podobnie, ale Messi może grać w środku pola (typowy rozgrywający), a Dybala bardziej w ataku... a poza tym dlaczego nie zagrać choć raz od początku meczu... bez zmęczonego Messiego (który wszedłby w 2 połowie)? |
Znając argentyński klimat naprawdę poważnie piszesz o niewystawieniu Messiego w pierwszym składzie w kluczowym meczu na mistrzostwach świata? Szczerze- jakbyś po remisie z Islandią zobaczył skład przez meczem z Chorwacją bez Messiego to pomyślałbyś "jaki ten Sampaoli mądry i przewidujący, że dał chłopakowi odpocząć i pewnie wpuści go w drugiej połowie"?
Cytat: |
nie zgadzam się z tak postawioną tezą...
potencjal czysto piłkarski ma ogromny, ale to nie tworzy jeszcze drużyny... a tę trzeba umiejętnie poukładać...
do tego kilka kontuzji, brak rasowego drugiego bramkarza, dziury w obronie... i zaniechania w ataku (wczoraj nie było kim grać do przodu i ewentualnie zagrozić bramce rywala... jak wszedł Higuain to zszedł Aguero)
|
Myślenie życzeniowe.
W ataku pewnie masz na myśli Icardiego i tu mogę się zgodzić. Ale problemem nie są napastnicy.
Jeśli chodzi o bramkarzy to Romero jest pewnie o klasę lepszy od Caballero ale i tak jego umiejętności są zwyczajnie przeciętne. W obronie, na skrzydłach czy rozegraniu niestety tego rzekomego potencjału nie widzę. Lavezzi? Pastore? Jakoś też nie kojarzą mi się z wielką piłką. Ktoś inny? Jeśli tak to kto?
Cytat: |
a ja twierdzę inaczej... sam spowodował, ze drużyny nie było (zaniechaniem i uprzedzeniem osobistym do kilku wartościowych graczy, których pomijał w meczach eliminacyjnych o mundial, a na same mistrzostwa nie zabrał)...
miał swoją (albo nieswoja) wizję i przegrał z kretesem, czego potwierdzeniem duza niemoc w grze do przodu w dniu wczorajszym... a potencjał ofensywny (przynajmniej na papierze, choć często same nazwiska nie grają) - Argentyna ma duży... trzeba go tylko należycie wykorzystać, od tego jest właśnie trener/selekcjoner... |
Twojemu twierdzeniu przeczą brutalne fakty. Kiedy Sampaoli przejmował kadrę atmosfera była tam dramatyczna, wyniki kiepskie (nie bez powodu w eliminacjach Argentynę prowadziło trzech szkoleniowców), a awans już wtedy wisiał na włosku. W tej chwili w Argentynie nie gra nic, począwszy od federacji, a skończywszy na piłkarzach. Nie bronię za wszelką Sampaoliego bo ewidentnie nie dał sobie z tym rady ale daleki jestem żeby robic z niego kozła ofiarnego. Jak dla mnie nie mógł zmienić marnego losu tej drużyny, podobnie jak nie mógł zmienić tego Messi. Problem jest po prostu dużo głębszy.
Z resztą o wiele mocniejsze i lepiej grające reprezentacje Argentyny na kilku mundialach niczego nie potrafiły osiągnąć (1998, 2006), wiec oczekiwanie sukcesów od ekipy, której równie dobrze mogło tu w ogóle nie być, było jak dla mnie przejawem bardzo dużego optymizmu
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:31, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Reprezentacja Argentyny to teraz reprezentacja Messiego. A tam jest bagno, układy i układziki. Albo jesteś w paczce (Lay'sów) Messiego albo nie. Icardi np nie pojechał bo wydymał i odbił lachona Maxi Lopeza.
Ale nie tylko to - Messi otoczony boską atmosferą i czcią w Katalonii zderza się w reprezentacji z piekłem nieludzkich oczekiwań narodu. Narodu, który nie jest mu już tak bliski.
Po części sam jest sobie winien ale jak widzę jego nieobecny wyraz twarzy i człapanie po boisku to on ma na to wszystko wyjebane.
Można dyskutować - i to robimy - ilu ma kolegów na boisku, którzy dają radę. Można dyskutować o problemach argentyńskiej piłki i na ile taki piłkarz jak Messi ma na to wpływ lub nie.
Ale wtedy przypominam sobie mistrzostwa 1986, gdy najlepszy piłkarz świata jakiego zrodziła ziemia, czyli Maradona, sam wygrał Argentynie mundial swoją grą, bramkami i podaniami. A w większości nie miał obok siebie raczej artystów futbolu i wirtuozów techniki. To on pociągnął tą bandę rzemieślników i rębaczy do zwycięstwa.
Messi to piłkarz wielki, nikt nie ma co do tego wątpliwości. Ale wielki tylko w klubie. I tylko w jednym klubie. Poza ochronką i ciepełkiem Katalonii to zwykły pizduś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 10:47, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
SwordMaster napisał: |
Ale wtedy przypominam sobie mistrzostwa 1986, gdy najlepszy piłkarz świata jakiego zrodziła ziemia, czyli Maradona, sam wygrał Argentynie mundial swoją grą, bramkami i podaniami. A w większości nie miał obok siebie raczej artystów futbolu i wirtuozów techniki. To on pociągnął tą bandę rzemieślników i rębaczy do zwycięstwa. |
Nie zgodzę się. W 86 Argentyna miał bardzo dobry zespół, a Maradona duże wsparcie dobrych i bardzo dobrych piłkarzy. Batista i Burruchaga robili mega robotę w 2 linii, w ataku Valdano, obroną dowodził Rugerri. Reszta to rzemieślnicy ale co najmniej kompetentni.
Bandę rębaczy i wyrobników Maradona miał w 90, plus Caniggia i Goycochea jako realna pomoc. Drugie miejsce wtedy było o wiele większym wyczynem Maradony niż pierwsze w Meksyku
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:02, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
SwordMaster napisał: |
Ale wtedy przypominam sobie mistrzostwa 1986, gdy najlepszy piłkarz świata jakiego zrodziła ziemia, czyli Maradona, sam wygrał Argentynie mundial swoją grą, bramkami i podaniami. A w większości nie miał obok siebie raczej artystów futbolu i wirtuozów techniki. To on pociągnął tą bandę rzemieślników i rębaczy do zwycięstwa. |
Nie zgodzę się. W 86 Argentyna miał bardzo dobry zespół, a Maradona duże wsparcie dobrych i bardzo dobrych piłkarzy. Batista i Burruchaga robili mega robotę w 2 linii, w ataku Valdano, obroną dowodził Rugerri. Reszta to rzemieślnicy ale co najmniej kompetentni.
Bandę rębaczy i wyrobników Maradona miał w 90, plus Caniggia i Goycochea jako realna pomoc. Drugie miejsce wtedy było o wiele większym wyczynem Maradony niż pierwsze w Meksyku |
po krótkim namyśle i dokładniejszym sięgnięciu pamięcią jestem skłonny przyznać ci rację. ale świadomie zhiperbolizowałem pod tezę, że Messi zawodzi jako wódz, kapitan i bóg futbolu.
20 kontaktów z piłką w pierwszej połowie wczorajszego meczu - serio to reżyser gry?
|
|
Powrót do góry |
|
|
benek
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 3977
Przeczytał: 23 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:07, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
Drugie miejsce wtedy było o wiele większym wyczynem Maradony niż pierwsze w Meksyku |
masz rację ale chyba przyznasz że oglądanie ich gry w 1990 nie było niczym przyjemnym.
oczywiście za wyjątkiem :
https://www.youtube.com/watch?v=3X3p0_R0Y5E
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 11:18, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
on miał dość jeszcze zanim się zaczął mecz. Ba, on miał dość w połowie spotkania z Islandią. Poczucie beznadziejności i rezygnacja wręcz krzyczały z jego twarzy. Nie wytrzymał, poddał się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Czy pizduś? Nie wiem. Argentyna jest tutaj tylko dzięki niemu. Trafił na chujowy czas dla reprezentacji. W końcu ile może samodzielnie udźwignąć normalny człowiek pozbawiony jakiegokolwiek wsparcia. On nie ma żadnego. Literalnie ŻADNEGO.
Co nie zmienia faktu, że stawianie go na jednym poziomie z Diego zawsze było dla mnie poronioną ideą
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 11:28, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
benek napisał: |
firesoul napisał: |
Drugie miejsce wtedy było o wiele większym wyczynem Maradony niż pierwsze w Meksyku |
masz rację ale chyba przyznasz że oglądanie ich gry w 1990 nie było niczym przyjemnym. |
To była chyba najbrzydziej grająca i mająca największy fart reprezentacja jaką widziałem. Oglądanie ich był masochizmem i drogą przez mękę, podobnie jak całych tych dramatycznych mistrzostw.
Ostatnio oglądałem sobie skróty meczów Argentyny z tego mundialu i ich srebrny medal to naprawdę jakiś cud. W ogóle cudem już było wyjście z grupy. Dobrze pamiętam mecz z Brazylią ale szczęka mi opadła kiedy patrzyłem na sytuacje z ćwierćfinału z Jugosławią. Przebieg tego meczu jakoś wymazał mi się z głowy (chyba reakcja obronna ), a tam mogła być taka sama masakra, jaką powinni byli zrobić Brazylijczycy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buhaj
Dołączył: 18 Maj 2014
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Pią 13:58, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
90 i 94 to czas antyfutbolu i chyba wszyscy chcą o nim zapomnieć (albo już to uczynili). Ja niestety mam niemiłe uczucie, że ten czas wraca. Sędziowie maja dawać mało kartek, znowu wzmacnianie obrony, mniej bramek. To oczywiście jeszcze nie poziom beznadziei początku lat 90 ale kierunek wyznaczony. Obym się mylił
|
|
Powrót do góry |
|
|
buhaj
Dołączył: 18 Maj 2014
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Pią 14:02, 22 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Co do Messiego. Gra drużyny oparta na jednym zawodniku (z różnych powodów czy to beznadziejna taktyka czy brak innych dobrych zawodników) to prosta droga do porażki. Gwiazdy błyszczą gdy mają wsparcie reszty druzyny, ktoś wybroni, ktoś poda i wtedy najlepszy ma pole do popisu. I tak ... Maradona był jeden
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|