Autor |
Wiadomość |
berba |
Wysłany: Czw 9:15, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
Albo to amok
Damn, słucham i słucham...album byłby fajny, gdyby był debiutem, albo drugim w dyskografii. Wtedy byłoby to nawet świeże i z pomysłem. A tak to zlepek tego co było z zapewne tym co będzie
Nils wiadomo, klasa, jednak na samym wokaliście niestety daleko nie zajadą, chociaż nie wiem jak by miał ciekawe linie wokalne.
Fragment refrenu otwieracza przypomina mi bardzo "In Rock We Trust" z Astralismu.
P.S.
Plusem jest to że jako zapychacz w tle podczas robienia czegoś jest idealny. Ale ja nie tego oczekuję od jednego z ulubionych zespołów
P.S.2
NA SIŁĘ niech będzie jeszcze "Suburban Song". Nawet fajna melodyja przed solówką, i "Lost boy" za fajną linię melodyczną wokali.
|
|
|
benek |
Wysłany: Czw 9:10, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
berba napisał: |
benek napisał: |
też zawalczyłem z tym. całkiem całkiem ten nowy astral.
New revelation najsłabsze ? akurat tej jednej nie mam |
beniu, ile Ty słyszałeś płyt Astrali?? Dla mnie słabo bo brak killerów, na każdej poprzedniej nie licząc "New revelation" były utwory których mogłem słuchać godzinami non stop. Tutaj niestety jak na razie "Good vs Bad" ma do tego najbliżej, chociaż i tak refren nie umywa się do nawet średnich dokonań ze wcześniejszych albumów.
Oczywiście z sentymentu kilka razy jeszcze przesłucham, bo może coś mi umyka... |
znam wszystkie. większość mam na cd.
u mnie ten jak to nazwałeś sentyment najwidoczniej jest większy |
|
|
berba |
Wysłany: Wto 21:59, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
savafat napisał: |
berba napisał: |
benek napisał: |
też zawalczyłem z tym. całkiem całkiem ten nowy astral.
New revelation najsłabsze ? akurat tej jednej nie mam |
beniu, ile Ty słyszałeś płyt Astrali?? Dla mnie słabo bo brak killerów, na każdej poprzedniej nie licząc "New revelation" były utwory których mogłem słuchać godzinami non stop. Tutaj niestety jak na razie "Good vs Bad" ma do tego najbliżej, chociaż i tak refren nie umywa się do nawet średnich dokonań ze wcześniejszych albumów.
Oczywiście z sentymentu kilka razy jeszcze przesłucham, bo może coś mi umyka... |
Ja wcześniejszych Astrali nie słyszałem, a z opinii wynika, że są co najmniej dobre, bo osadzone w stylu Dio. Nówka moim zdaniem ma kilka konkretnych numerów, choćby "Suburban Song", otwieracz, czy właśnie "Good vs Bad", co nie musi oznaczać, że trzyma poziom starszych płyt, ale duch Dio niesie mnie. |
Wcześniejsze są BARDZO dobre. Trzy pierwsze to taka spuścizna po RJD.
Wiesz, kwestia gustu. Fakt, Ronniego sporo (głównie dzięki Nilsowi), jednak brak IMO killerów na miarę "Burn Down the wheel", "Praise the bones" czy bombowego ( ) "London Caves". |
|
|
savafat |
Wysłany: Wto 19:19, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
berba napisał: |
benek napisał: |
też zawalczyłem z tym. całkiem całkiem ten nowy astral.
New revelation najsłabsze ? akurat tej jednej nie mam |
beniu, ile Ty słyszałeś płyt Astrali?? Dla mnie słabo bo brak killerów, na każdej poprzedniej nie licząc "New revelation" były utwory których mogłem słuchać godzinami non stop. Tutaj niestety jak na razie "Good vs Bad" ma do tego najbliżej, chociaż i tak refren nie umywa się do nawet średnich dokonań ze wcześniejszych albumów.
Oczywiście z sentymentu kilka razy jeszcze przesłucham, bo może coś mi umyka... |
Ja wcześniejszych Astrali nie słyszałem, a z opinii wynika, że są co najmniej dobre, bo osadzone w stylu Dio. Nówka moim zdaniem ma kilka konkretnych numerów, choćby "Suburban Song", otwieracz, czy właśnie "Good vs Bad", co nie musi oznaczać, że trzyma poziom starszych płyt, ale duch Dio niesie mnie. |
|
|
berba |
Wysłany: Wto 13:49, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
benek napisał: |
też zawalczyłem z tym. całkiem całkiem ten nowy astral.
New revelation najsłabsze ? akurat tej jednej nie mam |
beniu, ile Ty słyszałeś płyt Astrali?? Dla mnie słabo bo brak killerów, na każdej poprzedniej nie licząc "New revelation" były utwory których mogłem słuchać godzinami non stop. Tutaj niestety jak na razie "Good vs Bad" ma do tego najbliżej, chociaż i tak refren nie umywa się do nawet średnich dokonań ze wcześniejszych albumów.
Oczywiście z sentymentu kilka razy jeszcze przesłucham, bo może coś mi umyka... |
|
|
benek |
Wysłany: Wto 10:52, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
też zawalczyłem z tym. całkiem całkiem ten nowy astral.
już się rozglądam gdzie to i za ile ?
New revelation najsłabsze ? akurat tej jednej nie mam |
|
|
berba |
Wysłany: Wto 5:58, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
Walczę z tym, jednak album nieznacznie lepszy od najgorszego "New Revelation". |
|
|
savafat |
Wysłany: Pon 17:04, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
Kamilbolt napisał: |
No dobra, tylko jeszcze by się przydały:
- jakaś działająca okładka
- jakieś chociaż szczątkowe info o zespole
- jakaś chociaż szczątkowa muzyka
Ech, tyle lat już niektórzy piszą na forum i nadal się nie nauczyli poprawnego zakładania tematu o płytach |
OK, już się poprawiam.
Szwedzka kapela dowodzona przez świetnego wokalistę Johanssona, który śpiewał także w formacji Civil War, o barwie pasującej do stylu w jakim jest osadzona ich muzyka tzn. w heavy/power.
Tu na razie tylko jeden udostępniony kawałek:
https://www.youtube.com/watch?v=UIVlBrhYQyg
PS. Okładka jest przeklejona z metalstorm, mnie działa. |
|
|
robpal |
Wysłany: Pon 11:26, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
Sorry, ale ni chu. Przewidywalna i do bólu ograna jest ta płyta, nie mogę się przekonać, a próbowałem już ze 4 razy. |
|
|
Kamilbolt |
Wysłany: Pon 11:26, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
No dobra, tylko jeszcze by się przydały:
- jakaś działająca okładka
- jakieś chociaż szczątkowe info o zespole
- jakaś chociaż szczątkowa muzyka
Ech, tyle lat już niektórzy piszą na forum i nadal się nie nauczyli poprawnego zakładania tematu o płytach |
|
|
savafat |
Wysłany: Pon 11:10, 01 Maj 2017 Temat postu: Astral Doors - Black Eyed Children |
|
1. We Cry Out
2. Walls
3. God Is the Devil
4. Die on Stage
5. Tomorrow's Dead
6. Good vs Bad
7. Suburban Song
8. Lost Boy
9. Slaves to Ourselves
10. Black Eyed Children
11. Jesus Christ Movie Star
Bardzo dobra rzecz. Brzmienie mięsiste. Moje ulubione numery to "Walls", gdzie fajnie toczą się riffy i "Slaves to Ourselves" z przytupem. |
|
|