Power of Metal

Olej

no dla mnie simple man czy free bird to tak samo hardrockowe "ballady" jak child in time, a sweet home alabama czy that smell to tak samo hardrockowe kawalki jak smoke on the water, tylko naznaczone typowo "poludniowym" klimatem, juz predzej bym rozumial jakbys syntezatorowego blues rocka zz top sie czepial Wink

no ale twoja zabawa, wiec jak powiesz ze nie mozna to nie wrzuce i tyle

SwordMaster

ja wrzucę 81 rok w ciągu 2-3 dni. wytrzymacie?

sonen

ło matko, czyli kiedy?

edit: nie możesz dać teraz?

SwordMaster

dobra dałem teraz ale jak nie ma punka to nie mam za bardzo z czego Very Happy

, tak sobie pomyślałem, że to dobra okazja, żeby poznać wreszcie Saxon Laughing

i Rush, poza tym jeszcze Riot zamierzałem posłuchać i Ufo, no ale nie mam czasu kompletnie

sonen

swordmaster - po dwa utwory z każdej płyty

SwordMaster

nie znam albo nie pamietam aż tyle płyt green

nie bierz po uwagę w takim razie

piciu6

Lynyrdzi to typowe południowe rockowanie, bluesowe z odcieniem country i wszystkiego co tam mają, to współczesne wcielenie z racji produkcji i zupełnie nowego składu, brzmi trochę pełniej ale to nadal nie jest hard'n heavy, tak samo zresztą jak ZZTop moim skromnym, bo Eliminator i Afterburner wiosny nie czynią, tną jak żyleta ( szczególnie ten pierwszy ) ale to nadal bluesowy rockendroll . Ale gdybym miał sie upierać, to prędzej brodacze za swoje dwa albumy bo jednak wtedy się wcisnęli do top metal mtv i takie tam niż południowcy. Prędzej Journey ..... Cool

sonen

ok, jutro rano podaję zestawienie, i jedziemy z rokiem 1982

Smile

piciu6

no i git, ciekawe, Accept czy znak krzyża ?

sonen

chyba to drugie...

Frank

Moim zdaniem Skynyrdzi pasują jak najbardziej, niech mi ktoś powie, że tutaj mało hardrockowego zadziora jest:

http://www.youtube.com/watch?v=gp4jOW8bM9A
http://www.youtube.com/watch?v=LjmLmqONAnM

już nie wspomnę o tych późniejszych

piciu6

tak jak Allmani , Grateful i brodacze dupę maja w bluesie i rockendrollu i pomijając że wszystko to jest rockendroll, to jednak nijak sie to ma do hard'nheavy. Gov't Mule też potrafia przypierdolić cięzkim riffem, ale to jednak blues jest z racji aranżu budowy i takich tam pierdół.

Frank

Coverdale też dupę w bluesie moczył mimo że później zaczął czyściutko harcrockować.

piciu6

kiedy ? jak go wyrwali ze sklepu to od razu wylądował w Purpurowych, którym z racji amby Glena na punkcie soulu blisko było do czarnych braci, ale nadal to był hard, albo heavy rock jak sie drzewiej mówiło. A Whitesnake to juz kontynuacja drogi purpurowej, przynajmniej w pierwszym wcieleniu. Zresztą idąc tropem zadziora hardrockowego, to wiesz że taki Dżem tez pasuje jak najbardziej ? Cool

Frank

Pierwsze Węże mocno bluesem pośmierdują przecie.