Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Najlepszy album Gamma Ray to : |
Heading for Tommorow |
|
9% |
[ 5 ] |
Sigh no more |
|
0% |
[ 0 ] |
Insanity and Genius |
|
1% |
[ 1 ] |
Land of the Free |
|
32% |
[ 18 ] |
Somewhere out in Space |
|
16% |
[ 9 ] |
Powerplant |
|
10% |
[ 6 ] |
No World Order |
|
21% |
[ 12 ] |
Majestic |
|
3% |
[ 2 ] |
Land of the Free II |
|
3% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 55 |
|
Autor |
Wiadomość |
metalofil
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 10:38, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Najlepsze płyty z udziałem Kai'ego Hansena?
1. Walls Of Jericho[/o] + [i]Helloween Mini-LP + Judas EP
2. Keeper Of The Seven Keys Part II
3. Insanity & Genius
Jeśli miałbym uwzględniać również płyty, na których Kai Hansen udzielał się gościnnie, do czołówki na pewno trafiłyby Somewhere Far Beyond i Tales From The Twilight World BG, a także (bardzo prawdopodobnie) debiut Primal Fear. W każdym razie na pewno nie znalazłyby się na pierwszym miejscu
Ostatnio zmieniony przez metalofil dnia Pon 10:38, 09 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:42, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
Eeee wolę oryginał tzn. Painkiller |
No... w sumie u mnie te płyty byłyby niemal na równi, no ale na Painkiller są TE SOLÓWKI.
|
|
Powrót do góry |
|
|
metalofil
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 10:48, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
E tam, NWO to album co najwyżej bardzo dobry, Painkiller - jeden z najlepszych w heavy metalu w ogóle.
W każdym razie Painkiller to tylko jedno ze źródeł inspiracji NWO. Słychać tam również echa choćby Stained Class czy Hell Bent For Leather / Killing Machine.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:50, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
metalofil napisał: |
E tam, NWO to album co najwyżej bardzo dobry, Painkiller - jeden z najlepszych w heavy metalu w ogóle. |
Obiektywnie jestem się w stanie zgodzić, subiektywnie (biorac pod uwagę swój sentyment do NWO!) uważam, że jest prawie tak dobra
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 18:20, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
A co obiektywnie i subiektywnie towarzystwo sądzi na temat "Majestic"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:26, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja tylko trochę znam i z tego co pamiętam to była dość ciężka i surowa jak na Gamme. Coś pokręciłem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
DaNail
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Watykan, kurwa!
|
Wysłany: Pon 18:30, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
Ja tylko trochę znam i z tego co pamiętam to była dość ciężka i surowa jak na Gamme. Coś pokręciłem? |
Płyta ciężka, ale surową bym ją nie określił. Jest soczysta, czadowa i "cały czas do przodu, staramy się".
Utwór "Revelation" jest jednym z najlepszych utworów Gammy w ogóle.
9/10
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:37, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Tzn. pamiętam, że to brzmienie było takie dość właśnie surowe, trochę siarczyste, nie takie ładniutkie, wypicowane, ale mogę się mylić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:55, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
A co obiektywnie i subiektywnie towarzystwo sądzi na temat "Majestic"? |
Obiektywnie i subiektywnie nie umywa się do No World Order! Są wyraźne symptomy braku pomysłów i zjadania własnego ogona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ivanhoe
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sprzed monitora
|
Wysłany: Pon 20:46, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadza się, a do tego dochodzi jeszcze fajne ksero "Sabbath Bloody Sabbath" w pierwszym numerze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DaNail
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Watykan, kurwa!
|
Wysłany: Pon 20:51, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Zjadanie własnego ogona na Majestic? Po prostu kontynuacja wypracowanego stylu. Kompozycje są nieco bardziej rozbudowane, dynamiczne i nieco bardziej mroczne w stosunku do NWO.
Dla mnie Land Of The Free II to nieco słabsza wersja Majestic, ale to oczywiście kwestia gustu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:53, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Tak piszecie, że Majestic zjadanie ogona a NWO to kurde taką orgyginalnością wali że hej
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:24, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nie oryginalnością, ale pewną świeżością grania na pewno
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ivanhoe
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sprzed monitora
|
Wysłany: Wto 13:01, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Poza tym kto powiedział, że heavy musi byc oryginalny? Jak się komuś nie podoba to zawsze można Ulvera załączyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto 17:04, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
W przypadku heavy od kilkunastu lat nie można już mówić o oryginalności w sensie całkowitym, a co najwyżej o cząstkowej, którą raczej określiłbym mianem pewnego indywidualizmu w podejściu do grania. Oryginalne mogą być pojedyncze elementy - sam głos wokalisty czy też jego sposób frazowania, specyficzne melodie bądź w jakimś tam stopniu unikalny klimat. W strukturze i konstrukcji utworów raczej nie może już wymyślić nic nowego żeby wciąż pozostawało to czystym heavy metalem
NWO oryginalne nie było, ale ze względu na swoją pejnkilerowatość mocno różniło się od wcześniejszych płyt Gammy. "Majestic" poszło w przeważającej mierze dalej tą drogą. Tu i tu były zrzynki. Był to jednak dopiero drugi album z tak mocno zaznaczonymi wpływami JP (i nie tylko ) więc raczej trudno mówić tu o jednoznacznym zjadaniu własnego ogona. Jaki by "Majestic" nie był to jednak wciąż kawałek bardzo fajnego grania choć od poprzednika słabszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|