Power of Metal

ins4nity

Końcówką kwietnia premierę miał taki krążek. Kanadyjczycy grają melo death od 2014 roku. Panowie sypią blastami aż miło i nie kryją inspiracji dokonaniami Wintersun, które widoczne są na każdym kroku.

5 utworów plus intro zamknięte w ładnych 50 minutach długograja.

Całośc do odsłuchu na yt, poniżej zapodaję próbkę.

https://www.youtube.com/watch?v=Hlw1md0RfPc&ab_channel=Atavistia

Adrian1234

Genialna płyta, już po chwili słuchania można zauważyć, że mają w sobie to coś co sprawia iż ciągle ma się ochotę słuchać więcej, do tego forma zespołu ciągle wzrasta: debiut oceniłem na mocne 7/10, drugi album na 8/10 a najnowszy na solidne 9/10. Muzyka jest melodyjna (w końcu to melodic death metal, przy czym pomimo pochodzenia Kanady brzmią jak odmiana fińska lub szwedzka), dość ciężka (dzięki podskrzekiwanym wokalom i growlom) szybka (dzięki blastom), epicka (dzięki symfonicznym elementom) i zróżnicowana (dzięki zmianom tempa i występującym od czasu do czasu cleanom). Po względem brzmienia i szybkości wpadania w ucho album kojarzy mi się dość mocno z debiutem Ephemerald, które to było najlepszą płytą wydaną w 2021 roku. Na chwilę obecną Cosmic Warfare wskoczyło u mnie na pierwsze miejsce na liśćie tegorocznych albumów jednak nie wiem ile to będzie trwało gdyż jutro wychodzi nowe The Ocean a to zespół, który od 15 lat wydaje głównie albumy 10/10 (raz tylko trafiła im się 9/10).