Power of Metal

progmetall

1. Haunted 05:06
2. Hall of Echoes 06:17
3. Let It Burn 06:49
4. Silenced 04:37
5. The Domino Effect 11:03
6. Complex 05:50
7. King of Nothing 05:08
8. Lost Along the Way 05:19
9. Run 03:59
10. Defence Condition 10:44
01:04:52

12 album, nigdy nie zawiedli, kto ich zna wie czego się spodziewać.Liczę,że nie zawiodą, bo jeszcze nie słuchałem całości.
Kto ich nie zna - opinia,że to angielski Dream Theater nie jest trafiona, mają własny styl i zupełnie innego wokalistę.

https://www.youtube.com/watch?v=otwGgcb-Fw0

https://www.youtube.com/watch?v=IlOcww8G6-I&list=OLAK5uy_kC4WbxBovc73jH6U2Rc4Tu5sxztQrdl1s&index=3

https://www.youtube.com/watch?v=3XZ4crYfzE0&list=RD3XZ4crYfzE0&start_radio=1

Olej

Duzo lepszego wokaliste bym dodal, niezaleznie od plyty Smile

zawsze mieli reke do hiciorow, oczekiwania mam jak zwykle spore Smile

pan_Heathen

Mnie taki przyjemny, bezpretensjonalny męski wokal odpowiada, choć oczywiście są lepsi wokaliści. Na pewno wolę to od prog/powerowego piejca bez mutacji w stylu Archa, Kiske, Karevika.

Olej

Teraz widze jak napisalem Wink

ale chodzilo mi o to ze warto dopisac ze w porownaniu z DT kazdy wokalista threshold jest duzo lepszy Very Happy

Est

Byłem trochę obrażony na tę kapelę po tym jak ich szeregi opuścił Damian Wilson, i może właśnie też z tego powodu nie poświęciłem zbyt dużo czasu "Legends of the Shires", ale posłuchałem "Dividing Lines" i najwyraźniej już mi przeszło, bo to bardzo dobry materiał. I może to też dobry moment, żeby wrócić do jego poprzednika z 2017 roku. Na nowej płycie wokale Glynna Morgana wypadają świetnie.

robpal

Imo poprzedniczka lepsza, ale ta płyta też jest bardzo dobra.
Z wielką przyjemnością wczoraj słuchałem -- wpada w ucho, przebojowo, instrumentalnie jak zawsze z kunsztem i bez przesadnych cukierków. Morgan na wokalu znów spisuje się świetnie.
Ameryki panowie nie odkryli, mają swoją formułę, która od prawie 30 lat działa bez zarzutu.
Nie wiem, czy jest drugi tak solidny band na rynku.

progmetall

Przyjemnie się słucha - to odpowiednie strwierdzenie, wybitna ta płyta nie jest, jest przebojowa, może momentami za bardzo, trochę za dużo klawiszy - wolę gitarę. Wokalnie bardzo dobrze zwłaszcza tych krótszych numerach Run - świetny. Przypomina mi trochę Mc Dermotta.

piciu6

Jak na razie ta pozorna piosenkowość mnie nie przekonała, dwie długie kompozycje tak, głównie za sprawą solówek.

progmetall

piciu6

Nie będę wracał do tej płyty, nie bierze mnie w ogóle, brzmienie gitary też dla mua dyskusyjne. Pwdpdbn najsłabszy album w ostatnim 10-leciu.

robpal

progmetall

https://youtu.be/zYaXRzf9xp4

Numer z pierwszego demo

pan_Heathen

mnie sie podoba, choc nie jest to dzieło wybitne jak Legends Of The Shires. Glynn to moj ulubiony wokalista Threshold (pozostali mieli lekko irytujące barwy głosu), wole przeboje od progresywnego pitolenia, więć jestem zadowolony.