Power of Metal

Voltan

W wyniku braku koncertów przez ostatni rok (chociaż oni akurat zdążyli zagrać europejską trasę przynajmniej) smutni norwescy chłopcy ukończyli nowy album nieco wcześniej, niż pierwotnie zakładano Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

01. "Running Low" https://www.youtube.com/watch?v=QKmaG5f9Zsg
02. "Out of Here"
03. "Silhouette"
04. "All the Moments"
05. "Have You Ever?"
06. "The Silent Revelation"
07. "The Shadow Side"
08. "On Hold"
09. "Castaway Angels" https://www.youtube.com/watch?v=85drl9-lqRU
10. "Nighttime Disguise"

Premiera 27.08

Najlepszy zespół

progmetall

Ta najlepszy,jak ktoś nie lubi metalu,to może

piciu6

nigdy nie miałem rozpędu do Jimmy'ego Somerville'a, to o wokalu, muzyka tez mi się rozlazła między mankietami, odpadam. Cool

robpal

Metalu już nie grają (tak, tak, nigdy nie grali), ale znaaaacznie lepsza od poprzedniczki jest ta płyta. Bardzo przyjemny pierwszy odsłuch i w sumie przyjemne zaskoczenie.

Roggi

Lubiłem do The Congregation, ale potem ta nowa droga zupełnie mi nie podpasowała Rolling Eyes

. Słucham właśnie Coal i żałuję, że odeszli od takiej muzyki Evil or Very Mad

Est

A ja znowu nie lubię "The Congregation", oceniam ten album najniżej z całej dyskografii Leporus. A nowy album...przesłuchałem kilka razy zaraz po premierze, ale kompletnie nic z niego nie pamiętam. Muszę sobie na dniach odświeżyć, ale o ile "Pitfalls" mi siadł po dwóch, czy trzech przesłuchaniach, tak do "Aphelion" kompletnie mnie nie ciągnie. Chciałem napisać, że trochę za szybko wydali ten album, ale w sumie minęły dwa lata od premiery "Pitfalls", a to jakaś niepisana zasada Leprous, że wydają nowy materiał co dwa lata. No nic, jeszcze będę próbował.

Adrian1234

Na Pitfalls drastycznie złagodnieli jednak płyta była na tyle ciekawa i klimatyczna, że mi się jednak podobała. Niestety Aphelion uważam już za niedany eksperyment z brzmieniem: złagodnieli jeszcze bardziej a przy tym jakby zabrakło im pomysłów na utwory przez co są za lekkie i w zasadzie bez klimatu przez co oceniam ją ledwie na 6/10 czyli najniżej w dyskografii.

Est

Ostatnio katowałem się "Aphelion", żeby później sobie nie wyrzucać, że poświęciłem za mało czasu na ten materiał. I coś tam dla siebie znalazłem, nawet mam teraz ochotę co jakiś czas do niego wrócić. Na pewno daleko mu do topu twórczości Leprous, ale tragedii nie ma. Nadal najniżej stawiam "The Congregation".

Frank

Nie trafiła do mnie zupełnie ta muzyka. Poprzednia w większości też, ale jednak były tam jakieś przebłyski. Tutaj po prostu nic.