Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1963
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
Wysłany: Śro 12:31, 08 Sty 2020 Temat postu: My Dying Bride - The Ghost of Orion |
|
|
1. Your Broken Shore
2. To Outlive the Gods
3. Tired of Tears
4. The Solace
5. The Long Black Land
6. The Ghost of Orion
7. The Old Earth
8. Your Woven Shore
"Your Broken Shore":
https://www.youtube.com/watch?v=Ulpw6hm6Q5I
Premiera 6 marca.
Czekam jak jasna cholera
Ostatnio zmieniony przez Frank dnia Śro 12:32, 08 Sty 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Corpseone
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: Sob 21:23, 01 Lut 2020 Temat postu: |
|
|
Singiel i okładka robią jak najlepsze wrażenie. Zobaczymy, jak z resztą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1963
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voltan
Dołączył: 25 Kwi 2010
Posty: 7162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 16:39, 12 Lut 2020 Temat postu: |
|
|
najgorszy zespół
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1963
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
Wysłany: Sob 8:33, 14 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Tak na gorąco po dwóch seansach.
Ciężko mi się przebić przez zawartość. Kawałek "Your Broken Shore" stanowił miłą zapowiedź i dawał nadzieje na dobrą płytę. Całość jest jednak przeraźliwie nudna i smętna. Owszem, są jakieś przebłyski, w tych długich kawałkach można odnaleźć fajne motywy, jednak to za mało. Stainthorpe nie błyszczy. Dodatkowo czysty wokal został zmasakrowany przez nałożony na większą część dwugłos. Za to growl wyborny. Brzmienie to typowo nuclearny syntetyk. Jest potężne, ale z drugiej strony wypolerowane jak karoseria Mercedesa na targach. No i po raz kolejny fachowcy z NB nie potrafią nagrać bębnów.
Ogółem - duuuuże rozczarowanie. Dam tej płycie jeszcze szansę, MDB to w końcu jedni z moich ulubieńców.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:28, 16 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
mam płytę, jestem po dwóch przesłuchaniach
album bardzo jednowymiarowy, jednorodny, smutny, nawet smętny... stonowany, za mało urozmaicony, zaś zróżnicowanych, ciekawych motywów prawie nie ma - zaskakujących zagrywek też nie, ognia też brak... wszystko bardzo przewidywalne, sporymi fragmentami monotonne - ale nie napiszę, ze to jakaś słaba płyta, ot - niczego nowego (odkrywczego) do dorobku zespołu nie wnosząca...
jednym zdaniem: płyta tylko dla gorliwych fanów MDB... ja się do nich zaliczam, zatem nie napiszę, ze się rozczarowałem
Ostatnio zmieniony przez Tomek/Nevermore dnia Pon 12:29, 16 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1963
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
Wysłany: Czw 17:20, 26 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Też jestem wielbicielem MDB i nie powiem, że płyta słaba. Również nie powiem że jakaś wybitnie dobra. Po prostu oczekiwałem więcej.
Niby idą w dobrą stronę bo całość (nie tylko pierwszy kawałek) dość mocno pachnie "The Angel and The Dark River". Brakło po prostu tego czegoś, co ten zespół do niedawna miał, ale teraz nie ma. Dodatkowo czysty wokal Aarona został na tej płycie zabity. Brak polotu w zespole o takim stażu nie jest jakimś wielkim grzechem. Natomiast ten drugi element już odbiera wiele przyjemności ze słuchania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
moonfire
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 695
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Resovia
|
Wysłany: Śro 21:49, 01 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Niestety, to najgorszy album MDB. Jednowymiarowy, nagrany dla niemieckich fanów metalu, co jest pewnie skutkiem klątwy Nuclear Blast. Szkoda, bo liczyłem na dobry album.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 7:00, 03 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
faktycznie jedna ze słabszych płyt MDB, ale i tak mi pasuje, a że jednowymiarowa? to mi nie wadzi
Cytat: |
czysty wokal Aarona został na tej płycie zabity |
a może sytuacja życiowa (poważna i długa choroba córki) miała tutaj znaczący wpływ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
moonfire
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 695
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Resovia
|
Wysłany: Pią 14:37, 03 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Tomek/Nevermore napisał: |
faktycznie jedna ze słabszych płyt MDB, ale i tak mi pasuje, a że jednowymiarowa? to mi nie wadzi
Cytat: |
czysty wokal Aarona został na tej płycie zabity |
a może sytuacja życiowa (poważna i długa choroba córki) miała tutaj znaczący wpływ? |
Wolałbym, aby takie sytuacje - jeśli już się pojawiają - wpływały na muzykę inaczej, może w stylu Turn Loose the Swans. Do płyty może jeszcze wrócę, tym bardziej, że w tym roku uzupełniłem wszystkie braki w dyskografii i mam nawet The Lies I Sire.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:43, 03 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
mam nawet The Lies I Sire |
"For Lies I Sire" - jedyna której nie mam na oryginalnym nośniku, ale planuję nabyć w najblizszej (realnej) porzyszłosci, gdyż jest zupełnie przyzwoita (acz jedna ze słabszych w dorobku MDB)
|
|
Powrót do góry |
|
|
moonfire
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 695
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Resovia
|
Wysłany: Pią 20:09, 03 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Tomek/Nevermore napisał: |
Cytat: |
mam nawet The Lies I Sire |
"For Lies I Sire" - jedyna której nie mam na oryginalnym nośniku, ale planuję nabyć w najblizszej (realnej) porzyszłosci, gdyż jest zupełnie przyzwoita (acz jedna ze słabszych w dorobku MDB) |
Kiedyś mocno tę płytę hejtowałem, ale jest całkiem przyzwoita, bo tak naprawdę tragicznego materiału MDB nie nagrali nigdy. Swoją drogą, najbardziej lubię wczesny okres ich twórczości, do Turn Loose the Swans włącznie. Był w tym pierwiastek szaleństwa, tajemnicy i chaosu, którego próżno szukać na późniejszych płytach - powraca jedynie na Songs of Darkness, Words of Light oraz drobnych fragmentach The Dreadful Hours i The Line of Deathless Kings, może jeszcze na późniejszych epkach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 5:35, 08 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
najbardziej lubię wczesny okres ich twórczości, do Turn Loose the Swans włącznie. Był w tym pierwiastek szaleństwa, tajemnicy i chaosu, którego próżno szukać na późniejszych płytach - powraca jedynie na Songs of Darkness, Words of Light oraz drobnych fragmentach The Dreadful Hours i The Line of Deathless Kings, może jeszcze na późniejszych epkach.
|
w ostatnim czasie trochę przewartościowałem muzę MDB, doceniłem i to bardzo mocno wcześniej trochę pomijane / za mało słuchane i lekko odpuszczone przeze mnie płyty, jak:
The Dreadful Hours,
Songs of Darkness, Words of Light
i A Line of Deathless Kings
poza tym zawsze bardziej pasowała mi The Light at the End of the World niż Turn Loose the Swans - ale dziś poza zbyt surowym jak dla mnie debiutem - łykam wsio z dokonań MDB
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1963
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
Wysłany: Śro 16:30, 08 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
"A Line of Deathless Kings" ogólnie jest niedoceniana. Ja uważam, że w nowej tysiąclatce nic lepszego nie nagrali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
moonfire
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 695
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Resovia
|
Wysłany: Śro 18:16, 08 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Tomek/Nevermore napisał: |
w ostatnim czasie trochę przewartościowałem muzę MDB, doceniłem i to bardzo mocno wcześniej trochę pomijane / za mało słuchane i lekko odpuszczone przeze mnie płyty, jak:
The Dreadful Hours,
Songs of Darkness, Words of Light
i A Line of Deathless Kings
poza tym zawsze bardziej pasowała mi The Light at the End of the World niż Turn Loose the Swans - ale dziś poza zbyt surowym jak dla mnie debiutem - łykam wsio z dokonań MDB |
Te trzy, które wymieniłeś, są moimi ulubionymi płytami MDB wydanymi w tym wieku. Nieźle się zgraliśmy.
The Light... jest dla mnie nudnawa, a za debiutem i dwójką przepadam. Taka surowizna bardzo mi się podoba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|