Power of Metal

progmetall

Heathen - Empire Of The Blind

. The Rotting Sphere 01:44
2. The Blight 04:38
3. Empire of the Blind 05:51
4. Dead and Gone 03:56
5. Sun in My Hand 04:54
6. Blood to Be Let 03:36
7. In Black 04:38
8. Shrine of Apathy 04:58
9. Devour 03:34
10. A Fine Red Mist 05:15
11. The Gods Divide 03:35
12. Monument to Ruin 00:37
47:16

Nowy album Heathen już niedługo, 18 września,po singlach zapowiada się świetnie.
https://youtu.be/TCtZuIG44E0

Kubeusz

Czekam jak pojebany, przypominam sobie poprzedniaki.

progmetall

The Blight

https://youtu.be/cX1TbhGIBdc

pan_Heathen

to juz 2 miechy temu ponad bylo wrzucone Wink

moonfire

Nie przekonuje mnie to.

Kubeusz

https://youtu.be/mFgMLSSKmOQ

progmetall

Świetny numer,na takim luzie zagrany,nie mam jeszcze płyty,ale chyba dziś nie wytrzymam i posłucham z YT.

progmetall

Po dziesięciu latach pewnie wielu spodziewało się epokowego dzieła.
Kto powiedział, że nowa płyta Heathen ma taka być,jest bardzo dobra i tyle mi wystarczy.Zaraz zlecą się hejterzy, że Nuclear Blast i brzmienie za ładne,mi pasuje, może trochę za bardzo wygładzone,ale bez przesady,mam słuchać nagrań piwnicznych.Prawie wszystkie numery mi się bardzo podobają,jest klimat i luz,bez spiny typu musimy nagrać nasz najostrzejszy i najcięższy album . Świetne solówki zwłaszcza w instrumentalnym A Fine Red Mist.Wokal na poziomie nieosiągalnym dla większości thrashowych krzykaczy.Brakuje mi tu jedynie jakiegoś dłuższego epickiego kawałka jak No Stone Unturned z Evolution Of Chaos.
Czy to lepszy album od poprzedniego jeszcze nie powiem,trzeba osłuchać.

pan_Heathen

Okazuje się, ze album napisał w 100% Kragen Lum. Szacun za te kompozycje, bo moim zdaniem są dobre, ale co to za album Heathen, gdzie głowna postać i kompozytor najlepszych dokonan, czyli Lee Altus, ograniczył się tylko do odegrania paru napisanych mu przez kogoś solówek? To juz w Exodus Altus więcej pisze. 10 lat i kurwa nic?

piciu6

Czyli w zasadzie to solowy Luma ?

pan_Heathen

gdyby być lekko złośliwym to tak możnaby napisać.

piciu6

A bez złośliwości powiem, że otwieracz znam, wpadł w ucho, natomiast z całej reszty zapamiętałem polkę galopkę czyli A Fire Red Mist (Instrumental)
To na razie tyle. Pewnie posłucham jeszcze raz.

pan_Heathen

No ja codziennie slucham i mimo, ze to chodzący pomnik loudness war, slucha sie dobrze

piciu6

No ja juz trochę się uspokoiłem Very Happy

i po trzecim ataku płyta coraz bardziej mi się wkręca z Blood to Be lLet na czele. Bardziej niż głosność lekuchno mi przeszkadza brzmienie gitary, Acceptowo/ Loudnessowe Laughing

Frank

Mnie nie przekonuje.
Nudnawe i bardzo pospolite granie idealnie wpisujące się w konwencje ostatnich poczynań Death Angel czy Flotsam & Jetsam. Do bólu zwyczajny heavy/thrash do posłuchania góra kilka razy i zapomnienia.