Power of Metal

Kamilbolt

Chyba sobie posłucham tą płytkę, w końcu sentyment do jedynej słusznej "King of The Kill" wciąż żywy.

zbigniew_ramirez

W dalszym ciągu ostatnim albumem Annihilatora, który "robi mi" w całości, jest "Criteria for a Black Widow". Z najnowszego zapamiętam na dłużej tylko "Psycho Ward" i wywołującego skojarzenia z "Knight Jumps Queen" "Lip Service".

Last Axeman

Sebol

Też nie jestem fanem King of the Kill, ma parę dobrych momentów ale jako całość nigdy mnie nie powalała.

Last Axeman

Nie spodziewałem się tego, ale ten nowy album jest naprawdę spoko. Zapuszczam od dwóch dni i słucha się przyjemnie.

progmetall

Są stare klimaty z dwójki i trójki, całkiem nieźle to brzmi.

Maciekityle

Pan Wodospady chyba bardziej skupia się na sprzedawaniu swych gitar, wzmacniaczy i efektów gitarowych niż na muzie... może niech zostanie kierownikiem działu w biedrze albo innym lidlu bo sprzedaż mu idzie bardzo dobrze. No, a co do płyty... hehe schemat, siermięga, odgrzewany kotlet z paroma fajnymi momentami. Okładka to totalne bezguście.

progmetall

Co ty chcesz od okładki, wiem nie ma czaszki, ale są cycki Wink

piciu6

Frank

Maciej ma rację. Obecność cycków, szczególnie plastikowych, nie przydaje okładce gustowności.

berba

Frank

A to akurat prawda. Dawno nie byłem i nie czytałem.
Jednak cycki na okładce nowego Anihilka są ewidentnie plastikowe.

piciu6

Ale są, to jest ważny argument, a czy plastikowe czy nie, to akurat nie jest takie ewidentne Cool

benek · Wysłany: Śro 9:06, 04 Mar 2020 Temat postu:

jestem zawiedziony. liczyłem na to że po kilku miałkich płytach Jeff nagra coś fajnego. następnej już nie kupię....