Power of Metal

piciu6

Klasyczny, brytyjski heavy metal w średnich tempach, masywny brzmieniowo i przyjemny melodycznie. Dobry wokalista, buja się przeważnie w średnich rejestrach, choć potrafi wspiąć się wyżej co zademonstrował w w szybszym otwieraczu i szczególnie w Raise Some Hell. Niczego nie oczekiwałem od tej płyty, bo też nie interesowałem się nimi od 1981 roku, a pobieżne i przypadkowe odsłuchy w międzyczasie nie zatrzymywały mnie na dłużej.
Tego albumu słuchałem z dużą przyjemnością i reagowałem podobnie jak parę lat temu na płytę Tank "Valley of Tears" . Bardzo dobre riffy, takież solówki, zapamiętywalne refreny, czegóż chcieć więcej ?

- Dobra, wywaliłbym rozlużniacze, czyli ballady.

1. Worlds Apart
2. Destiny
3. Rescue Me
4. Raise Some Hell
5. Spoils of War
6. White Lines
7. Words Cut Like Knives
8. Damn You!
9. Love Will Find A Way
10. Art of Noise
11. Sail On

https://www.youtube.com/watch?v=UIBS88TeGQc
https://www.youtube.com/watch?v=drZnY6hQ01U&list=PLBzBwYhHpqLKIyU2eYXNPs3bMNkxHYWyU&index=3
https://www.youtube.com/watch?v=f1y_mIX0qIw&list=PLBzBwYhHpqLKIyU2eYXNPs3bMNkxHYWyU&index=10

progmetall

Dopiero posłuchałem i zaskoczenie na plus,świetne gitary, riffy i solówki, no jadą z koksem. O wiele lepsza płyta niż tegoroczny Angel Witch.Tygrysy pokazały pazury!

Frank

Tym porównaniem do "Valley of Tears" to powiem ci, że żeś zachęcił do posłuchania.

Frank

Taka nijaka ta płyta. Nic nadzwyczajnego. Do polotu i chwytliwości "Valley of Tears" czy ostatniego Angel Witch'a brakuje bardzo dużo.

piciu6

Chyba najrówniejsza płyta, skojarzenia z Tankiem przez brzmienie, linie melodyczne jak i przez numer White Lines . Pewnie to efekt produkcyjny wytwórni makaronów z czego często darłem łacha, no ale na poziomie metalu lekkiego, łatwego i przyjemnego to całkiem niezły produkt. Angel kompletnie mnie nie ruszył ale tu już kwestia indywidualnych preferencji. Nawet nie porównuję. W każdym razie na bankiet taki nienachalny heavy jest jak znalazł, albo do samochodu Cool