Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Voltan
Dołączył: 25 Kwi 2010
Posty: 7162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:50, 02 Paź 2017 Temat postu: Sons Of Apollo - Psychotic Symphony |
|
|
01. God of the Sun
02. Coming Home
03. Signs of the Time
04. Labyrinth
05. Alive
06. Lost in Oblivion
07. Figaro’s Whore
08. Divine Addiction
09. Opus Maximus
https://www.youtube.com/watch?v=J_1N8kVYfkE
https://www.youtube.com/watch?v=TLVWkqnN3Ck
Supergrupa w składzie:
Jeff Scott Soto - wokal
Ron "Bumblefoot" Thal - gitary
Billy Sheehan - bas
Derek Sherinian - klawisze
Mike Portnoy - perkusja
Portnoya i Sheriniana ciągnęło do wspólnego grania od dość dawna, a tu w końcu mamy efekty. Z założenia ma to być chyba coś na przecięciu starego Dream Theater i przebojowego rocka.
Wzięło wyciekło, więc zaraz się zweryfikuje
Oficjalna premiera - 20.10
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:46, 03 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Rzemiosło, Sabbaci już to grali na Heaven and Hell,tylko lepiej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
savafat
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 2347
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 22:19, 03 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Otwieracz z tęczowym refrenem bardzo fajny. Zamykacz poraża pasażami a'la DT. Z kolei "Divine Addiction" o hardrockowym zacięciu też ok
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voltan
Dołączył: 25 Kwi 2010
Posty: 7162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 10:50, 04 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Trochę się osłuchałem, to się wypowiem...
Wstęp i pierwsze riffy od razu kojarzą się z Dream Theater, ale kiedy pojawia się wokal, to okazuje się, że melodyka jest inna. Dobre, zapamiętywalne refreny.
Są liczne nawiązania do Dream Theater, zarówno tego z lat 90 (np. we wspomnianym otwieraczu), jak i bliżej np. Train of Thought ("Labyrinth") i mocno w kompozycjach słychać rękę Dereka - kończącemu płytę instrumentalowi w obszernych fragmentach bliżej do Planet X/Sheriniana solo, niż DT.
Są 2 prostsze hiciory (singlowy "Coming Home" i nieco balladowy "Alive"), jest też kilka ciężkich riffów mogących kojarzyć się nawet z okolicami Korn (ale pasujących do całości). Wszystkie te elementy nieźle wyważone.
Dla mnie przede wszystkim wreszcie jest Sherinian grający jak Sherinian - od ostatniej solowej płyty minęło 6 lat, a w BCC jest mocno ograniczony przez stylistykę. Tutaj słychać, że to w dużym stopniu jego dziecko. Masa smaczków w klawiszach.
Do tego absolutnie znakomite solówki.
Podsumowując - mi pasi.
Dla samych solówek warto przynajmniej przesłuchać.
Na tę chwilę najbardziej robi mi chyba "Divine Addiction"
|
|
Powrót do góry |
|
|
savafat
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 2347
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 21:33, 04 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Voltan napisał: |
Na tę chwilę najbardziej robi mi chyba "Divine Addiction" |
Mnie również, linia melodyczna coś na kształt Rainbow, solówki na klawiszach i gitarze pierwszorzędne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka
Dołączył: 20 Lip 2017
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szydłowiec/Kielce
|
Wysłany: Czw 13:36, 05 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Kolega na maila wysłał mi God of the Sun pytając, co myślę.
Pomijając fakt, że słuchałam tego tak ekstremalnie wkurwiona, że nic do mnie nie docierało, udało mi sie jednak wyhaczyć wyraźne nawiązania do Dream Theater, co mi absolutnie nie przeszkadza. Swoje spostrzeżenia odnoszę tylko do tego utworu, więc jestem bardziej restrykcyjna, niż gdybym wypowiadała się o całej płycie (mniemam, że można ją już gdzieś cichaczem znaleźć). Troche męczy mnie ostatnia solówka otwieracza przed ostatnim refrenem na podstawie dwukrotnego odsłuchu, ale może to za mało, by sie wypowiadać.
All in all, bardzo chętnie przesłucham całej płyty, gdyż czuje w niej potencjał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voltan
Dołączył: 25 Kwi 2010
Posty: 7162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 14:17, 05 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
otwieracz jest najdłuższym numerem na albumie i jako jedyny był gotowy zanim panowie spotkali się w celu dłubania materiału (napisany w całości przez Dereka Sheriniana), więc siłą rzeczy nie jest idealnie reprezentatywny, chociaż też daleko stylistycznie nie odstaje od reszty
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16223
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Czw 17:41, 05 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Voltan napisał: |
otwieracz jest najdłuższym numerem na albumie i jako jedyny był gotowy zanim panowie spotkali się w celu dłubania materiału (napisany w całości przez Dereka Sheriniana), więc siłą rzeczy nie jest idealnie reprezentatywny, chociaż też daleko stylistycznie nie odstaje od reszty |
no otwieracz to też Rainbow pełną gębą( przynajmniej refreny do 5 min.), słucham dalej....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voltan
Dołączył: 25 Kwi 2010
Posty: 7162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 17:53, 05 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Derek zawsze był bardzo rockowym klawiszowcem w końcu przed DT grał m.in. z KISS i Alicją Cooper
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16223
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Czw 18:44, 05 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Voltan napisał: |
Derek zawsze był bardzo rockowym klawiszowcem w końcu przed DT grał m.in. z KISS i Alicją Cooper |
szacun Lordowi złożył w wariacji Figaro's whore znanej z jedynki Purpli( Hey Joe) a nastepny wałek, który tak wam wchodzi no to Deep Purple, tylko że z refrenem Rainbow
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piospy
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:52, 18 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Fajne - podoba mi się. Coraz bardziej z każdym przesłuchaniem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16223
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Śro 15:13, 18 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
mi nie leży kompletnie gitarzysta, całość poza uroczymi wtrętami tęczowymi, rewelacyjnym standardowo Portnoyem i równie świetnym wokalem nie daje oczekiwanego lotu muzycznego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka
Dołączył: 20 Lip 2017
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szydłowiec/Kielce
|
Wysłany: Czw 15:07, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Naleciałości Dreamowych jest masa, acz jest to zrozumiałe w przypadku prog metalu. Choć też nie do końca. Prog progowi nierówny i każdy zespół ma jakiś swój unikalny styl. I tak jak prog gra i Dream Theater, i Leprous chociażby, styl grania mają zupełnie inny i tych dwóch zespołów nie da sie pomylić. Więc nie, wycofuje sie. Nie jest to wina tego samego gatunku, co może bardziej stylu grania muzyków, którzy - jakby nie patrzeć - tworzyli kiedyś Dream Theater.
Naleciałości te absolutnie mi nie przeszkadzają, choć momentami były łudząco powielające pewne riffy czy motywy muzyczne z wiadomego zespołu.
Fajna perkusja (standard), w przewadze fajne kompozycje (łeb mi latał), wokal czasem irytuje. A to co mi najmniej leży z tej płyty to zamykacz. W pewnym momencie już nawet chciałam go wyłączyć, ale sie powstrzymałam. No i (jak to pewien gówniarz, być może Wam znany redaktor Brzozowski mówi) onanizacja na gitarze elektrycznej momentami jest przesadzona. I to mocno.
Płyta jest dobra, ma potencjał, rokuje. Myśle, że konieczne są dalsze odsłuchy w celu weryfikacji już tylko pewnych niuansów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16223
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Wto 9:22, 16 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
wróciłem do DT bis po roku przerwy i muszę powiedzieć, że zdecydowanie bardziej podszedł mi ten album, nawet jazzowe wtręty Bumblefoota już tak mnie nie męczą jak wcześniej, unisona boskie, Mike zajebisty, Soto znakomity a duet świrów na podwójnych gryfach uprawia onanizm do sześcianu, spasowali się wyjątkowo
|
|
Powrót do góry |
|
|
|