Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 10:37, 18 Mar 2016 Temat postu: Blaze Bayley - Infinite Entanglement |
|
|
01. Infinite Entanglement
02. A Thousand Years
03. Human
04. What Will Come
05. Stars Are Burning
06. Solar Wind
07. The Dreams Of William Black
08. Calling You Home
09. Dark Energy 256
10. Independence
11. A Work Of Anger
Bardzo dobry album Blaze'a (muzycznie). Niestety miałka historia o poszukiwaniu tożsamości głównego bohatera, podróżach kosmicznych itp. nie jest zbytnio przekonywująca, tak jak monologowe wstawki. Blaze niestety też chwilami nie daje rady, jednak tego co się dzieje w warstwie dżwiękowej się nie spodziewałem. Mnóstwo chwytliwych melodii, videoclipowe "Human", akustyczna pseudoballada "What Will Come" czy galopada "Dark Energy 256" to z pewnością mocniejsze punkty albumu.
Ostatnio zmieniony przez berba dnia Pią 10:55, 18 Mar 2016, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 10:45, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Bardziej w stylu albumów Blaze Bayley czy Blaze? Bo o ile te wczesne łykam bez popity, tak późniejsze już mniej, choć nadal dają radę (szczególnie "The Man Who Would Not Die").
|
|
Powrót do góry |
|
 |
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 10:48, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Powiem enigmatycznie, bardziej zbliża się do tych późniejszych, jednak także to nie jest stricte ten kierunek
Np. wspomniany przeze mnie "Dark Energy 256" to coś bliżej galopady maidenów.
A "What will become" to kompozycja akustyczno-skrzypcowa z kapitalną skrzypcową solówką.
Ale nie zapominaj że podoba mi się "The Red and the black" więc mogę się mylić ;p
Ostatnio zmieniony przez berba dnia Pią 10:54, 18 Mar 2016, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
buhaj
Dołączył: 18 Maj 2014
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Pią 23:08, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Bardzo słaba płyta, a wokale jeszcze gorsze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:18, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
buhaj napisał: |
wokale jeszcze gorsze. |
Tu się zgodzę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Riedlowiec
Dołączył: 30 Gru 2013
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:22, 19 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Strasznie słabe. Nigdy nie lubiłem jego wokalu, ale to co jest tutaj to dramat. Nie wiem czy nie najsłabsza płyta jakiej w tym roku słuchałem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1978
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
Wysłany: Sob 15:10, 19 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
Bardziej w stylu albumów Blaze Bayley czy Blaze? Bo o ile te wczesne łykam bez popity, tak późniejsze już mniej, choć nadal dają radę (szczególnie "The Man Who Would Not Die"). |
Bardziej jednak w stylu Blaze. Bayley miał chyba ogólny zamysł żeby nawiązać do płyt pierwszego składu. Więcej tutaj chyba klasycznego grania niż tego co prezentował z braćmi Bermudez. Płyta klimatycznie i fabularnie bliska dwóm pierwszym. Nie ma tu jednak tej heavy metalowej energii. Wszystko dość mięciutkie jest.
Wokalnie rzeczywiście Blaze się nie popisał. Ten element już kulał na "The King of Metal". Dziadzieje po prostu.
Mimo wszystko płyta sporo lepsza od poprzedniej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 21:11, 19 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Nie wiem dlaczego nie wspominacie o melodiach. Gitary wygrywają naprawdę fajne, wg. mnie, dźwięki.
Blaze, jak już wspomniano, chyba dziadzieje. Brak mocy, cośtak bełkocze, ale niespecjalnie przekonuje. Do tego chwilami brzmi jakby miał coś w ustach ;P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karma
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 3945
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: From Hell
|
Wysłany: Wto 11:52, 22 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Wreszcie znalazłam chwilę na odsłuch. Po drugim obrocie stwierdzam, że wolniejsze nagrania słabo do mnie trafiają. Ale 'Calling you home' póki co wydaje mi się najlepsze. Jakoś tak Maidenowo się zrobiło w niektórych kawałkach. Szczególnie w 'Dark Energy 256' i "A work of anger".
Może i trochę dziadzieje, ale wg mnie też nigdy rewelacyjnie nie śpiewał
Ostatnio zmieniony przez Karma dnia Wto 11:56, 22 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Est
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 9266
Przeczytał: 29 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 20:40, 22 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Straaasznie słaba ta płyta. Momentami wręcz ciężko mi było wytrzymać, np. tę paplaninę pod koniec kawałka "The Dreams of William Black". Niestety Blaze momentami tak nie domaga wokalnie, że aż mi go szkoda. Zdecydowanie nie tego się spodziewałem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1978
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
Wysłany: Czw 21:41, 24 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
A mi ta płytka nawet leży. Szczególnie pasują mi: akustyczna balladka "What Will Come" i od "Calling You Home" włącznie do końca. Te kawałki po środku niby też niezłe, ale jednak czegoś im brakuje. No i żeby jeszcze Blejzi był w lepszej formie to by już było git.
Blaze przekroczył 50tkę i głos trochę siadł. Nie jemu pierwszemu i nie ostatniemu. Halford czy Dickinson też w pewnym momencie swych pięćdziesiątek nie błyszczeli. Dopiero później jakoś odnaleźli się na nowo.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
xarex
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:52, 26 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
.....ale muzycznie bardzo spoko ta plyta.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|