|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Riedlowiec
Dołączył: 30 Gru 2013
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 9:15, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Hahahaha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:17, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
progmetal napisał: |
Ja lecę już trzeci raz i mam mieszane uczucie...otwieracz świetny,potem...trzeci ok, ale znowu te łooooooołooooo.Mogli sobie to podarować. |
autocytatów jest sporo.
Głos Dickinsona to tak 25% dawnego głosu a i to pewnie dzięki studyjnym poorawkom. On juz naprawdę nie powinien wysoko śpiewać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16256
Przeczytał: 30 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Sob 10:23, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
progmetal napisał: |
Ja lecę już trzeci raz i mam mieszane uczucie...otwieracz świetny,potem...trzeci ok, ale znowu te łooooooołooooo.Mogli sobie to podarować. |
autocytatów jest sporo.
Głos Dickinsona to tak 25% dawnego głosu a i to pewnie dzięki studyjnym poorawkom. On juz naprawdę nie powinien wysoko śpiewać. |
myślę, że powinieneś do nie go napisać w tej kwestii, normalnie po przyjacielsku, jako wujek dobra rada, może Ciebie posłucha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10:29, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
piciu6 napisał: |
berba napisał: |
Jakość można zmienić.
Płyta roku. Mówię to w ciemno, ale dla mnie nie będzie innego faworyta. Album miazga.
Czy najlepszy w dyskografii?? Wg mnie przebija na pewno BNW. |
Berba, ja chcę to samo co pijesz/łykasz |
Nie jesteś w stanie tyle wypić...kawy
Jak dla mnie na pewno lepsze niż Fear i No Prayer. Początek na pewno lepszy od BNW. Od Death or glory zaczyna się wyboiście. DoG ma fajną zwrotkę. Refren już nie za bardzo. Shadows dobre, tears i TMOS średnie. Magnum Opus Dickinsona epickie. Jestem ciekaw jaka historia się za tym kryje.
Płyta roku w moim zestawieniu ewidentna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:58, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Nie zgadzam się, że to łoooałoooa jest słabe, dla mnie świetne, ale ja lubię współczesny szwedzki glam typu H.E.A.T. czy Reckless Love więc Druga połowa płyty na pewno nie jest gorsza. Powiedziałbym, że jest nawet lepiej dopracowana, lepiej skomponowane są te kawałki. Pierwsze utwory brzmią trochę jak zlepek riffów i melodii, czasami wręcz bez sensu. Tears of a Clown to chyba najlepiej napisany utwór na tym albumie, gdzie był chyba zamysł od początku do końca jaki ma być, a nie że "o a może to, a może tamto zlepimy i coś wyjdzie". No właśnie razi czasami banalność niektórych riffów i melodii, są nieco infantylne, takie że sobie myślisz, że w 5 minut sam byś takich kilka natrzaskał. Do tego produkcja czasami jest aż za surowa i niektóre gitary brzmią jakby ich ktoś na próbie zarejestrował i dalej nic z tym nie robili, efekt tego taki, że czasami miałem wrażenie, że na gitarze gra jakiś początkujący grajek a nie najwięksi heavy metalowi wioślarze. Dickinson trochę drażni i męczy ale ma też całkiem sporo ciekawych, dobrych linii i dalej pięknie wyciąga. Szkoda, że nie ma catchy refrenów ale to już od kilku płyt standard, wiadomo inne podejście do muzyki, komponowania, nie te lata.
Jest masa materiału, ciągle coś się dzieje, nie nudzi, nie ma dłużyzn, jak na 90 minut to niezły wyczyn. Sporo ciekawych bardzo nietypowych jak na nich rozwiązań, często się spodziewałem czegoś oklepanego a mnie zaskakiwali. Genialne sola zwłaszcza Smitha. Są momenty gdzie pojawia się banan na mordzie i sobie myślisz tak, tak się kurwa gra a na te wynalazki wymienione na forum, którymi co raz się ktoś podnieca, już tylko szkoda czasu, nie ten poziom. Płyta robi lepsze pierwsze wrażenie niż poprzednie ale ciekawe jak to będzie za jakiś czas. Mi AMOLAD dość ciężko wchodził a dziś uważam, że to bardzo dobry krążek. DOD to w ogóle miazga a kiedyś byłem rozczarowany nim. Wszystko to co napisałem, jest po jednym odsłuchu, czekam już do piątku, także wszystko się może zmienić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:01, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
Dickinson (...) dalej pięknie wyciąga. |
ktos z nas ma zle opisane mp3. to jedyne wytłumaczenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:21, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Nie, przypuszczam, że się nie zrozumieliśmy i myślisz o czymś innym niż ja miałem na myśli. Ocenę Dickinsona mam raczej podobną do Ciebie Nie chodzi mi o wysokie zaśpiewy tylko trzymanie długo dźwięku z wibratem ( nie wiem jak to opisać) i to cały czas mu bardzo ładnie i gładko wychodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Riedlowiec
Dołączył: 30 Gru 2013
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:32, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
Nie zgadzam się, że to łoooałoooa jest słabe, dla mnie świetne, ale ja lubię współczesny szwedzki glam typu H.E.A.T. czy Reckless Love więc Druga połowa płyty na pewno nie jest gorsza. Powiedziałbym, że jest nawet lepiej dopracowana, lepiej skomponowane są te kawałki. Pierwsze utwory brzmią trochę jak zlepek riffów i melodii, czasami wręcz bez sensu. Tears of a Clown to chyba najlepiej napisany utwór na tym albumie, gdzie był chyba zamysł od początku do końca jaki ma być, a nie że "o a może to, a może tamto zlepimy i coś wyjdzie". No właśnie razi czasami banalność niektórych riffów i melodii, są nieco infantylne, takie że sobie myślisz, że w 5 minut sam byś takich kilka natrzaskał. Do tego produkcja czasami jest aż za surowa i niektóre gitary brzmią jakby ich ktoś na próbie zarejestrował i dalej nic z tym nie robili, efekt tego taki, że czasami miałem wrażenie, że na gitarze gra jakiś początkujący grajek a nie najwięksi heavy metalowi wioślarze. Dickinson trochę drażni i męczy ale ma też całkiem sporo ciekawych, dobrych linii i dalej pięknie wyciąga. Szkoda, że nie ma catchy refrenów ale to już od kilku płyt standard, wiadomo inne podejście do muzyki, komponowania, nie te lata.
Jest masa materiału, ciągle coś się dzieje, nie nudzi, nie ma dłużyzn, jak na 90 minut to niezły wyczyn. Sporo ciekawych bardzo nietypowych jak na nich rozwiązań, często się spodziewałem czegoś oklepanego a mnie zaskakiwali. Genialne sola zwłaszcza Smitha. Są momenty gdzie pojawia się banan na mordzie i sobie myślisz tak, tak się kurwa gra a na te wynalazki wymienione na forum, którymi co raz się ktoś podnieca, już tylko szkoda czasu, nie ten poziom. Płyta robi lepsze pierwsze wrażenie niż poprzednie ale ciekawe jak to będzie za jakiś czas. Mi AMOLAD dość ciężko wchodził a dziś uważam, że to bardzo dobry krążek. DOD to w ogóle miazga a kiedyś byłem rozczarowany nim. Wszystko to co napisałem, jest po jednym odsłuchu, czekam już do piątku, także wszystko się może zmienić. |
Po pierwszym odsłuchu miałem podobne odczucia. Niestety po kolejnych już tak cudownie nie jest. Co do Bruce'a to mam mieszane uczucia niby jest ok i fajnie. W górach podobnie do TFF ,w dolę za to nic specjalnego nie ma, A te dziwnę wrażenie o , którym mówisz jest spowodowane właśnie przez jego bardzo ciężkie vibrato. Płyta traci z kolejnymi odsłuchami mimo to jestem zadowolony. Nico powinnien za to zmienić profesję tylko dodatkowo przeszkadza
|
|
Powrót do góry |
|
|
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 12:54, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
Nie zgadzam się, że to łoooałoooa jest słabe, dla mnie świetne |
Takoż też jest. Fajnie by było jakby na trasie całą płytę odegrali:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilbolt
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 7333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Sob 14:16, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
No jestem w trakcie pierwszego odsłuchu i wrażenia mam mieszane. Jakbym widział przed oczami sprintera, który nie robi podstawowego treningu mocy, a potem się dziwi, że nie nadąża za resztą stawki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:18, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, dlaczego niektórzy się tak uwzięli na "Speed Of Light". Ten kawałek absolutnie nie odstaje poziomem od reszty płyty (a od takiego chocby When The River Runs Deep jest sporo lepszy), jest fajny z ciekawym, oryginalnym riffem i solówą. Jego minusem jest to, co jest minusem całosci - papierowa produkcja pozbawiona metalowej mocy, plumkanie McBraina i męczarnie Dickinsona w wysokich partiach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilbolt
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 7333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Sob 21:39, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Męczy to się nie tylko Dickinson, który najlepszą formę ma już dawno za sobą, ale i chyba cały zespół. Ostatni Black Sabbath przynajmniej brzmiał jako tako, a gitary - wiadomo - robiły swoje. Tutaj w zasadzie nie ma nic. Jedynym plusem jest chyba to, że IM nie nagrywają płyt za często, bo chyba nawet najwierniejsi fani mieliby dość Chłopaki grają, jak żółw próbujący udawać lekkoatletę.
Ostatnio zmieniony przez Kamilbolt dnia Sob 21:41, 29 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
buhaj
Dołączył: 18 Maj 2014
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Sob 22:23, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
A mnie po pierwszym przesłuchaniu cisneła sie na usta natrętna mysl: Kto do cholery doradza tym panom, czy wogóle a jesli tak to pewnie nie słuchają, albo ten co doradza to głupek. Przecież z tego materiału mozna wykroic bardzo dobry materiał. A tak w całości nie łykam tego dzieła - nie mam siły. Po połowie mam wrazenie przesytu. Duzo tu ogranych patentów które znam na pamiec z ich poprzednich płyt a niektóre irytują juz w najwyzszym stopniu. Wiadomo że Bruce nie będzie spiewał jak kiedys pozostali też młodsi nie będa ale nagrali sporo fajnych motywów w tym materiale no więc po kiego grzyba takie monstrum. Kurwa dawac tego goscia co im doradza bo spierdolił sprawę
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16256
Przeczytał: 30 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Sob 22:28, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
buhaj napisał: |
Kurwa dawac tego goscia co im doradza bo spierdolił sprawę |
jakoś tak, choć podejrzewam twórczą arogancję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Riedlowiec
Dołączył: 30 Gru 2013
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:36, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
buhaj napisał: |
A mnie po pierwszym przesłuchaniu cisneła sie na usta natrętna mysl: Kto do cholery doradza tym panom, czy wogóle a jesli tak to pewnie nie słuchają, albo ten co doradza to głupek. Przecież z tego materiału mozna wykroic bardzo dobry materiał. A tak w całości nie łykam tego dzieła - nie mam siły. Po połowie mam wrazenie przesytu. Duzo tu ogranych patentów które znam na pamiec z ich poprzednich płyt a niektóre irytują juz w najwyzszym stopniu. Wiadomo że Bruce nie będzie spiewał jak kiedys pozostali też młodsi nie będa ale nagrali sporo fajnych motywów w tym materiale no więc po kiego grzyba takie monstrum. Kurwa dawac tego goscia co im doradza bo spierdolił sprawę |
Dokładnie , sam nie wiem co o tym myśleć ehhh im dłużej słucham tym słabiej to widzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|