Power of Metal

buhaj

SKELATOR - King of Fear (2014)

1. King of Fear 04:41
2. Stronger than Stel 04:26
3. Temple of the Witch 04:42
4. Sword of the Dawn 05:48
5. Raging Demon 04:12
6. Curse of the Black Hand 04:33
7. Test the Metal 03:38
8. Honor Is Life 04:53
9. Necromancer

JEST DOBRZE. Jest powerowo, jest epicko. Swietne fiffy, dobre melodie. Trzeba posłuchać - obowiązkowo dla fanów gatunku.

[link widoczny dla zalogowanych]

piciu6

gdyby to nie brzmiało jak demo z zeszłego wieku, to by mnie bardziej zainteresoawało, mimo, iż tak do końca to nie jest moja bajka, ale bębniarz mi sie podoba Cool

pan_Heathen

Chcą być Helstarę chyba, a wokalista należy do szerokiego obozu głosowtórów Geoffa Tate. Lekkie to jak papier... Nie dla mnie taka muzyka, szczegolnie pochodząca z 2014.

Strati

Pamiętam, że kiedy słuchałam debiutu czy drugiej płyty Skelator zupełnie to do mnie nie trafiło. A teraz włączyłam "King of Fear" i jest całkiem fajnie. Albo oni się zmienili albo u mnie coś zaskoczyło Wink

Last Axeman

Poprzednik spoko był.

savafat

Ja bym powiedział, że jest bojowo. Powerowe grzańsko na kształt starego Helstar.

pan_Heathen

ale to ma 1/2 mocy starego helstar i 1/4 nowego. Waga piórkowa. Wg mnie szkoda czasu. Słowo "power" nie zostało wybrane przypadkowo.

savafat

No rakieta to nie jest, ale odpalić nie zaszkodzi.

buhaj

To, że coś nie jest mega cięzkie nie znaczy, że jest złe. Jak dla mnie bardzo fajne melodyjne granie. W przestrzeni soft powera/speeda super pozycja. IMO. Na pewno nie szkoda czasu na posłuchanie przez kogos kto lubi taką sztukę. Płyte już zamówiłem i czuje, że jak przyjdzie to będzie częstym gościem w samochodowym odtwarzaczu Wink

FrutkQ

Helstar? Pogielo cie? Shocked

savafat

Monkey? A co, nie są true?

Karma

Kiedyś uwielbiany przeze mnie gatunek grania, więc jak najbardziej się zapoznam. Może nie są to najwyższe loty, ale chyba warto posłuchać. Wokal trochę..niczym Kiske, czy pierwszy wokal Kamelotu.

Browaromir · Dołączył: 27 Mar 2014 Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

dobra stara szkoła

buhaj

Płyta jest w moim posiadaniu od poprzedniego tygodnia więc kilkakrotnie ją odpaliłem. Świetnie sprawdza sie w aucie podczas porannej drogi do pracy. Podoba mi sie melodyka utworów zarówno w warstwie instrumentalnej jak i wokalnej. Partie gitarowe sa przednie i należą do najmocniejszych stron albumu. Do najsłabszych nalezy brzmienie które jest zdeczka staroświeckie co oczywiście ma tez swój urok. Mnie nie przeszkadza. Ogólnie muzyka rwie do przodu, melodie sa chwytliwe ale nie przesłodzone. Zgadzam się jednak z tymi, którzy twierdzą, ze poprzedni materiał koleżków ze Skelatora był lepszy.
Najlepsze kawałki moim zdaniem to:
Temple of the Witch, Curse of the Black Hand, Raging Demon, Necromancer

Yemmen

Chyba przez lata trzymania jąder w powermetalowych imadłach nieco niektórym postprodukcja i mastering rzuciły się na głowę.
Za 5 lat wszystko bez autotuna będzie nazywane gównem Laughing

Album brzmi dokładnie tak jak powinien brzmieć. Właściwie mógłby być jeszcze bardziej surowy.

Materiał dobrze wchodzi: wprawdzie lżejszy, mniej epicki i bardziej przebojowy niż na poprzednich albumach, ale wciąż bardzo dobrze. No i jednak brzmienie jest bardziej nowoczesne, co w przypadku tej kapeli wcale nie działa na plus.
Co by jednak nie mówić: widać i czuć, że wciąż jest wielka radość z grania.
W jednym z wywiadów ekipa zdradziła, że najgorszy koncert w życiu dali, kiedy to zdecydowali się nie używać na scenie plastikowych mieczy i innych takich Laughing

A więc jest luzacko i epicko z mrugnięciem oka. Więc tak jak być powinno.