Power of Metal

Roggi

1. King for a Day 03:44
2. Rebel Faction 04:41
3. When Death Comes Knocking 06:58
4. Alive and on Fire 04:48
5. Delivering the Black 04:01
6. Road to Asylum 03:48
7. One Night in December 09:18
8. Never Pray for Justice 04:23
9. Born with a Broken Heart 04:36
10. Inseminoid

http://www.youtube.com/watch?v=qv3WvK6Amg4

Ci co słyszeli zaczynają tu i ówdzie już się spuszczać, ale ja zaczekam aż posłucham.
Kawałek niezły, świetna końcówka Wink

Voltan

Czekam

Voltan

Premiera jutro, a na koncercie w Hamburgu nawet dzisiaj...
trochę się niecierpliwię Wink

Kamilbolt

Nie czekaj, tylko pożyczaj Wink

Na gorąco stwierdzam, że ich najnowsza płyta jest znakomitym powrotem do ich najlepszych patentów i będzie w ścisłej czołówce ich dyskografii obok "Nuclear Fire" i "Seven Seals".
Kawałek "Rebel Faction" miażdży obiekty - mord w najczystszej postaci fire2

KingOdin

Kamilbolt

Nie wyobrażaj sobie za dużo Laughing

KingOdin

W wolnej chwili posłucham Wink

Lubię Black Sun, podjedzie mi?

Sebol

Na razie jednak poprzednia sporo bardziej mi się podobała. Chociaż więcej było na niej było zakrętów w stronę p2p2 to jednak sporo hiciorów, tutaj na razie wyróżnia się jeden kawałek When Death Comes Knocking. Reszta jednym uchem wlatuje drugim wylatuje cuś.

Edyta: Jestem jeszcze jednak na etapie badania nówki, może z kolejnymi odsłuchami bardziej zaskoczy Smile

berba

Dobry materiał, ale jednak do NF czy BS dosyć sporo brakuje. Na tle ostatnich (2-3 wstecz) albumów wypada jednak bardzo pozytywnie.

Alvacast

Nieprawda, nie ma startu do poprzednika.
W pewnym momencie pojawia sięnawet znużenie: przy dobrych melodiach, zabrakło ikry, energii, czegoś co wyrózniało płytę poprzednią. średnizna.
W głowie nie został ani jeden killer - bo ich tu nie ma...

Kamilbolt

Czy my aby na pewno mówimy o tej samej płycie Question

Bowiem jeśli choćby w pierwszych dwóch kawałkach nie ma ikry i energii, to ktoś tu jest głuchy, jak pień Laughing

KingOdin

Niby jest ikra, ale to wszystko takie nijakie jak dla mnie. Zero polotu, rozmachu i zapamiętywalności.

Alvacast

Dokładnie. Sztampa. Zabrakło boskiego ogniwa żażacego się na Unbreakable.
A nawiązując do Black Sun, to pierwsza połowa znakomita, druga nudna.

Sanctified

Kamilbolt