Power of Metal

piciu6

Progowo po hamerykańsku z lat 70-tych, konceptualnie również, ja jestem przeszczęśliwy. Brodway, musical, The Who, Alice Cooper, The Streets w wersji z czasów Hair( takie skojarzenie nie wiążące), z tego co doczytałem, parę rzeczy Chrisa odkopanych, generalnie płyta mocno emocjonalna, mnóstwo hammondów i rewelacyjna forma wokalna Jona, nie pamietam już kiedy brzmiał tak fenomenalnie, nie jest to płyta dla zwykłych metalistów, ale dla ludzi z otwartą głową, to będzie przysmak zajebisty. Każdy wałek to odrębna muzyczna historia, od funku, przez blues do łojenia w stylu Savatage, sporo orkiestracji . Pewnie coś pominąłem, ale piszę na gorąco.
Dla mnie płyta marzenie. Któryś z piszacych gdzieś tam napiał, że jak Jon powie muzyce pas, to świat metalowy zapłacze . To prawda.

progmetall

petarda !!!

progmetall

jon rozpierodlił po raz kolejny, jestem przeszczesliwy, woklanie szok, zajebał jak za najlepszych czasów.
Kolana.
Piłem z nim browca w Berlinie, I'm proud:)

Voltan

Spoko album, jeszcze posłucham. Mocno czuć lata 70.

benek

nie spijałem z gościem ciemnego noteckiego ale i tak płytka mi się zajebiścia podoba Very Happy

SwordMaster

czekałem na tą płytę.
na razie niszczą wasze spusty, hehe aż boję się posłuchać żeby nie było rozczarowania

to mówicie, że niszczy?

Strati

Ja z góry wiem, że to nie dla mnie Wink

progmetall

jaki luz jest na tej płycie, wreszcie Jon pojechał całkowicie po swojemu bez ogladania sie na Sava czy JO'pain, po prostu zagrał, podniósł w końcu kurtynę na swój sposób.
Jasne ,ze słychac tu troche Sava, ale jak słysze te hammondy... Smile

)))))))))

robpal

Ogień!

Alvacast

Uważaj piciek: dobra płytka, takom rzekł.
Z punktu widzenia szeroko rozumianego rocka, rzecz jasna.
Najbardziej się wzruszyłem przy "I Know" - może nie jest to drugie "Believe", ale utwór nasączono takim duchem Balletu.
Jon powinien pozostać w tej retro-stylistyce, lepiej mu to wychodzi niż 4 przeciętne JOPain.

piciu6

nie mogę się nie zgodzić, teraz nie będę mógł spać, mamy punkt styczny Laughing

Meltorm

a mnie to coś za bardzo nie porwało, ale może za mało słuchałem. jakiś taki chaos tu jest. w pewnym momencie musiałem to w cholerę wyłączyć, bo zaczęła mnie głowa boleć, z początku nie wiedziałem od czego, ale po czasie uświadomiłem sobie, że to ta muzyka. błoga cisza... Wink

swoją drogą nigdy nie rozumiałem spuszczania się nad believe, spoko numer ale czy to jakaś rewelacja? właściwie ogólnie nie przepadam za balladami savatage, są jakieś takie drętwe, ckliwe, a czasami mi się z jakimś misiem uszatkiem kojarzą Wink

http://www.youtube.com/watch?v=-ostAOpmQJA
http://www.youtube.com/watch?v=-ostAOpmQJA
wyobrażam sobie jak to śpiewa oliva tym swoim zachrypłym głosem Very Happy

co do płyty zobaczymy za jakiś czas, choć nie bardzo chce mi się do tego wracać i z tym "walczyć". w każdym bądź razie, żadne wybitne dzieło to to na pewno nie jest.

piciu6

ooooo i niby ja jestem dziwny Rolling Eyes

Alvacast

SwordMaster

mnie też to nie porwało, niestety.
wokalnie jak najbardziej fpożo, jednak całość nie zazębia mi się jakoś