Power of Metal

Voltan · Wysłany: Czw 19:01, 28 Mar 2013 Temat postu:

hehe

próbujesz ze mnie zrobić jakiegoś obrażonego, że ktoś śmiał napisać, że cokolwiek mu nie pasuje, albo coś w tym stylu - tyle że zupełnie nie rozumiem dlaczego tak ci się wydaje Wink

napisałem tylko, że po tym co napisałeś spodziewam się, że w innych numerach mogą ci klawisze nie pasować jeszcze bardziej

mimo wszystko zwrócę uwagę na jedną rzecz w ostatnim poście:

progmetall · Wysłany: Czw 19:02, 28 Mar 2013 Temat postu:

Fajny kawałek, się czepiacie, klawisze są ok,tylko za głosno są.

sonen · Wysłany: Czw 19:44, 28 Mar 2013 Temat postu:

prog, dokładnie - poczekam na całą płytkę i z chęcią posłucham tych klawiszowych bluźnierstw Wink

SwordMaster · Wysłany: Nie 17:54, 31 Mar 2013 Temat postu:

Tak już na spokojnie miałem okazję przesłuchać tego utworu. Jaj nie urywa aczkolwiek jest na poziomie. Z tracklisty wydedukowałem, że skoro jest przedostatni na płycie to znaczy, że jest najsłabszy, lub najbardziej odmienny. W obu przypadkach jest nadzieja, że reszta utworów będzie jeszcze lepsza.

Co do klawiszy - faktycznie są słyszalne i rację przyznam Alvacastowi, że ich ustawienie w miksie podpowiada kierunek inspiracji. Przegięcia jednak nie ma, a zresztą w sztuce nie ma czegoś takiego jak przegięcie. Często przegięcia definiowały nowe nurty artystyczne. No ale z drugiej strony jest oczywiście coś takiego jak poprawność gatunkowa, obojętnie jak głupio to brzmi, i między tym jest miejsce gdzie artysta ląduje, a znoszą go jeszcze takie siły jak osobiste ambicje, chęć bycia bardziej słyszalnym, osobiste preferencje itp. Nie chcę tu za bardzo filozofować, zresztą pewnie Voltan, Atreju i kto tu jeszcze zajmuje się wykonywaniem muzyki, wie, że można o tym rozprawiać godzinami, hehe.

Osobiście słyszałem wiele produkcji, gdzie klawisze były przegięte, lub nie było na nie pomysłu, tak od strony wykonawczej jak i realizatorskiej. Z czapy przychodzą mi od razu na myśl dwa przykłady - Ghost Machinery "Out for blood" (kompletny brak pomysłu) i Celesty "Vendetta" (mega przegięcie). W pierwszym przypadku nauczyłem się nie słyszeć parapetu a w drugim okazało się, że ta przesada determinuje tą płytę. A w ogóle to nie ma żadnej reguły, bo chujowo zmiksowana płyta może okazać się arcydziełem a wycyzelowany i przemyślany w każdej ścieżce album nie zainteresuje nawet jednego zagranicznego konesera. I w tym momencie przyznam rację Voltanowi - to jego parapet, jego sample, jego brzmienie i jego ego. Fuck You.

Pytanko - ten kawałek do odsłuchu to już master?

Voltan · Wysłany: Nie 20:51, 31 Mar 2013 Temat postu:

tak, to jest wersja z płyty

osobiście nie uważam, żeby numer był najsłabszy ani najlepszy, ani tym bardziej najbardziej odmienny - generalnie materiał jest mocno zróżnicowany i nie ma na tej płycie numerów, które można by ze sobą pomylić Wink

osoby, które już słyszały całość podają bardzo różnych faworytów, co mnie osobiście cieszy Wink

a ten wybraliśmy na początek, bo jest stosunkowo szybki i wpada w ucho - tylko tyle Wink

no i jeszcze dodam, że to jest oczywiście wszystko kwestia osobistych preferencji, ale moim zdaniem poziomy instrumentów są po prostu dobrze wyważone
przede wszystkim z przodu jako najważniejszy zawsze jest wokal, ale zaraz za nim żaden instrument nie zagłusza innych
wiadomo, że dystansu nie mam w tym wypadku (i nie będę udawał, że mam Wink

), ale jestem mocno zadowolony z końcowego efektu, który jest w dużym stopniu zasługą Tomka Zalewskiego, który płytę miksował i masterował

Voltan

Drugi numer do odsłuchu, trochę z innej beczki...
[link widoczny dla zalogowanych]

Gościnnie w duecie z Krzyśkiem - Piotr Zaleski z Dragon's Eye i Antyradio Coverband

piciu6

jakoś rajtuzami mi zapachniało w pewnym momencie, powiem Tobie tak, mam silne wrazenie rozjazdu miedzy twoją orkiestra a resztą, znaczy ty grasz swoje i oni swoje, ale żeby to razem klamrowało to mam watpliwości Cool

Voltan

trudno

żałuję, że jeszcze nie mogę udostępnić całości, bo w całości działa najlepiej Wink

piciu6

spoko luz, będzie całość sie przesłucha, albo sie spodobi, albo ni Smile

sonen

a mnie się podoba...

SwordMaster

jeśli całość będzie bardziej w kierunku drugiego wałka, to masz już kupca na płytę. bardziej mi leży klimatycznie i w ogóle. jak na mój gust trochę jednak za mało wpadającej w ucho wiochy, ale z tymi kawałkami możecie swobodnie stratować w europę. Słyszałem gorsze rzeczy, które porywały tłumy, ale wiesz - w tym biznesie umiejętności, warsztat, i genialne kawałki to i tak może być za mało Wink

Est

Chcesz powiedzieć, że czas pomyśleć o image'u? Polecam taki Wink

Voltan

Est

Voltan

jeszcze za wcześnie, żeby stwierdzić Wink

a co do szaty, to ja jestem fanem Ricka Wakemana, więc te klimaty nie są mi obce, ale młodzież mogłaby inaczej skojarzyć Very Happy