Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mrSin
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3miasto
|
Wysłany: Pią 9:16, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Alvacast napisał: |
Gdyby jednak śpiewał jeszcze 5 lat dłużej, to wszyscy by darli bekę z BS i by powstały większe potworki niż TE czy NSD |
Napisałeś to poważnie czy to rodzaj żartu, którego nie łapię?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alvacast
Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 1730
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 9:45, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
A z Ozzym powstałyby H&H czy MR? Pomyśl trochę chłopie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16222
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Pią 10:34, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Alvacast napisał: |
Nieco pojmuję twoj punkt widzenia, ale ten kij ma 2 końce.
Ozzy beczał i nigdy nie śpiewał, ale bez niego legendy pierwszych pięciu BS by nie było, ok.
Gdyby jednak śpiewał jeszcze 5 lat dłużej, to wszyscy by darli bekę z BS i by powstały większe potworki niż TE czy NSD, pamiętamy wszyscy, że dwa pierwsze solowe Ozzki to również zasługa Rhoadsa nie trzesącego się za mikrofonem kozła.
Dlatego podpisuję sie tu raczej pod wypowidzią scalda - Martin był najlepszy na przełom lat 80-90, w dodatku w jego wokalu nic złego nie ma. |
faktem jest że doszli wtedy do ściany bo Ozz przeginał z uzywkami i nie czuł bluesa z resztą kapeli, zakrecił sie całkowicie, takie sytuacje przeżywały wszystkie wielkie kapele i tylko nielicznym udało się to przezwycieżyć, zrobić przerwę , zresetować sie i wrócić silniejszym( patrz RUSH) Kto wie czy by to nie zagrało ponownie po przerwie, Ozz postawiony na nogi przez Sharon i zestymulowany przez Randy'ego popełnił na dzień dobry genialny album, pózniej było równie zajebiście, wiec kto wie, a bawiąc sie dalej w gdybanie, to przecież najpierw był Dio i gdyby Iommi opanował sytuacje to nie byłoby Martina, ale tez solowego DIO niestety. Nie jestem przekonany, czy Gillen nie byłby lepszy( chociaz obaj podobnie operuja głosem, Ray ma troche wyzsza tonację)bo Hughes ze swoimi ciagotami soulowymi na pewno nie choć to lepszy wokalista niz Martin i zdecydowanie ciekawsza osobowość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Burzum666
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Graveyard
|
Wysłany: Pią 11:27, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Martin nawet jak śpiewa utwór Megadethu to wypadła bardzo źle. Pomimo, że HC i Tyr są świetne, to Martin jako wokalista jest bardzo słaby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:37, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
chyba Cie pogięło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 13:15, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Chyba tak, a argument związany z Megadeth z dupy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:24, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Rownie dobrze moglbym napisac, ze King Diamond to bardzo slaby wokalista bo a) nie lubie go, b) nie poradzilby sobie w coverze takiego dajmy na to... Brutality. Jedno i drugie prawda. Pomimo iz muzycznie KD i MF sa swietne, oczywiscie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Burzum666
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Graveyard
|
Wysłany: Pią 13:27, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Mustaine nigdy wielkim śpiewakiem nie był, nie trzeba 25 oktaw aby zaśpiewać lepiej i jak mu wyszło? Tragicznie. Mnie Martin nudzi i nic na to nie poradzę.
http://www.youtube.com/watch?v=z5oqH0TPvJs
Ostatnio zmieniony przez Burzum666 dnia Pią 13:30, 05 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:35, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
W tym kawalku Martin wypada zle, ciezko tego sluchac. To co ja o nim pisze odnosi sie do jego formy sprzed 20 lat - w koncu rozmawiamy w kontekscie jego epizodu z BS. Moze mu juz glos siadl.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingOdin
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 4115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 13:53, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Nie wyobrażam sobie, żeby na takich albumach jak HC czy Tyr zaśpiewał ktoś inny. To raz.
Dwa - wiadomo, że pierwszy wokalista każdego zespołu uznanego za pionierski, zawsze będzie miał status kultowy. Gdyby na początku w BS nie było kozy, tylko jakiś inny gość, to on byłby wychwalany po dziś dzień. Tak to już jest, proste.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scald
Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:04, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Alvacast napisał: |
A z Ozzym powstałyby H&H czy MR? Pomyśl trochę chłopie. |
Pewnie że by nie powstały. Głos Dio dał zupełnie nowe pole do popisu Tony'emu, muzyka Sabbath mogła dzięki niemu dojrzeć i zabrzmieć zupełnie inaczej. Uważam Ozzy'ego za lepszego frontmana od Ronniego, moim zdaniem też Sabbath brzmi jak prawdziwy Sabbath tylko z Ozzym, ale Osbourne nie potrafiłby zaśpiewać ani jednego kawałka z H&H lub Mob Rules.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alvacast
Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 1730
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:50, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
[quote="Scald"Osbourne nie potrafiłby zaśpiewać ani jednego kawałka z H&H lub Mob Rules.[/quote]
Mógłby: E5150.
Mnie się tam ostatni Giuntini podoba. Generalnie ten spór sprowadza się do jednego: jeżeli ktoś lubi Never Say Die czy Bark At The Moon, to zawsze będzie uważał Martina za złego śpiewaka, a Ozzy będzie bogiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16222
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Pią 16:25, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
co mają te dwa albumy wspólnego poza wokalem ? Never nie znoszę, Bark bardzo lubię, ale nadal nie widze zwiazku, nawet stopień najebania Ozziego w 83 był wyższy niż wczesniej, własciwie to był stan permanentny
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:06, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Bark at The Moon to bardzo dobry album. Inna sprawa, ze nie wykluczam, iz z innym wokalista bylby jeszcze lepszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16222
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Pią 17:10, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
Bark at The Moon to bardzo dobry album. Inna sprawa, ze nie wykluczam, iz z innym wokalista bylby jeszcze lepszy |
nikt by tak rzewnie nie pociągnął Waiting for Darkness, nie ma takiej możliwości
|
|
Powrót do góry |
|
|
|