Power of Metal

piciu6

nie wymieniaj imienia picia swego nadaremno Very Happy

tym bardziej, , że sławiłem jedynkę mocno, a dopiero od dwójki mój entuzjazm systematycznie spada, z tą płytą pewnie będzie podobnie, znaczy może znużyć

Strati

Zaskakująco prosta płyta jak na ten zespół. Ale za to numery są bardzo chwytliwe. Coś za coś Wink

Słucha się bardzo dobrze.

Bartek (BD)

Kamilbolt

Est

Strati

Trudno, żeby Ci się kojarzyła ze skomplikowanym, czy przekombinowanym graniem, skoro taka nie jest. Nie wiem jak to wyczytałeś z naszych postów Wink

Mi się bardzo podobała ta zabawa z kosmicznymi klawiszami, które się rozlewały na poprzednich płytach. Nadawały taki odrealniony efekt. Kompozycyjnie też wiecej sie działo. Nowa płyta jest bardzo "zwyczajna".

Est

Głównie chodziło mi o tą chwytliwość, która pojawiła się wraz z prostotą grania.

Kamilbolt

No i jest chyba premierowy teledysk:
http://www.youtube.com/watch?v=uVJX-pWSW_I

Bartek (BD)

Fajny numer, klip też ok. 666 like'ów. Wink

Alvacast

Teledysk jeszcze bardziej mnie zraził.
Aż po jajach bije sztucznością, podobnym produktem wciskanym na siłę był swego czasu HolyHell.

piciu6

Nie bardzo rozumiem dlaczego na siłę, jest produkt, jest wydawca, jest promocja i co najważniejsze jest odbiorca. W przypadku Holyhell jeszcze nazwiska były gwarantem i magnesem, ale po co się produkuję, przeież tam nie ma grama rycerza, nawet smrodu pachołka się nie uświadczy i rajtuzowego "damdaradej" w refrenie więc siłą rzeczy muza jest do bani Very Happy

Strati

Benedictum śledzę od pierwszej płyty i nigdy mi się nie wydawało ani produktem, ani sztuczne, ani już tym bardziej "czymś wciskanym na siłę".

Est

A może niektórzy tutaj nie zdają sobie sprawy z tego, że Benedictum to nie jest taka znowu nowa kapela. Formacja gra od 2005 roku, a na swoim koncie (włącznie "Obey") ma już 4 albumy. W ogóle z tego co do tej pory zauważałem ich wydawnictwa były dobrze oceniane.

Strati

Dokładnie, jak wychodziła pierwsza płyta cieszyłam się z odkrycia. Mało kto o formacji wtedy wiedział a mi nikt nic nie "wciskał'. Koncert, który widziałam po tej płycie też był kameralny, bez uruchamiania machnierii nachalej promocji.