Power of Metal

Burzum666

Już niedługo, bo 23 sierpnia, nowy krążek. Skład niezmieniony,
wydanie dwu płytowe :

1. Deadlock
2. No Way Out
3. Smear Campaign
4. No Surrender
5. Wrapped
6. Perfect Angel Eyes
7. Demon Code
8. Fight the World
9. One Falls, Two Rise

Bonus Disc “RE-KILL” (best of rerecorded 2012)
1. Fun Palace
2. Alison Hell
3. King Of The Kill
4. Never, Neverland
5. Set The World On Fire
6. Welcome To Your Death W.T.Y.D.
7. Nozone
8. Bloodbath
9. 21
10. Stonewall
11. Ultra Motion
12. Time Bomb
13. Refresh The Demon
14. Word Salad
15. Brain Dance

Pierwszy kawałek do odsłuchu, nie jest źle, jestem pozytywnie zaskoczony: http://www.youtube.com/watch?v=ZklVbqyrzoY

Scald

Na Annihilatora po Alice in Hell mam wyjebane. Very Happy

Sebol

To bardzo chujowe masz podejście bo Never Neverland to jeszcze lepsza płyta jest.

Alvacast

Jak niezmieniony, jak nowy bębniarz jest Confused

KingOdin

Ostatni dobry album Annihilatora to Waking The Fury. Tak więc tego nowego posłucham, ale wielkich oczekiwań nie mam.

Scald

Never Neverland nawet nie ma startu do debiutu. Może ze dwa dobre kawałki tam są.

berba

Okładka wieje motywem z "All for You". Grunt że muzyka się broni Smile

Last Axeman

Burzum666

Rzekłbym, że bardzo zajebista Cool

progmetall

piciu6

no ale może się bardziej debiut podobać przecież, Never jest świetny ale trudniejszy, inny

sonen

dla mnie AIN jest bardzo ale to bardzo jednowymiarowe, natomiast NN jest bardzo ale to BARDZO progresywne i dla tego trzeba je KOCHAĆ

Last Axeman

Sęk w tym, że wcale nie Cool

W każdym razie zarówno Alice in Neverland, jak i Never Hell niszczą obiekty green

Scald

Nie wiedziałem że jest tu tyle fanów tej płyty.
Może zabrzmię jak Koneser_Rocka, ale to moja opinia i nie każdy musi się z nią zgadzać Smile

Dla mnie jest to po prostu biedniejsze niż debiut i tyle. Annihilator należy do tych zespołów które po nagraniu debiutu mógłyby się rozpaść bo dalej gdyby już nic nie nagrali to nikt by nie zbiedniał.

piciu6

to juz faktycznie jedziesz koneserem teraz, fakt że żaden z nastepnych albumów po Alice i Never nie wstrząsnął światem nie zmienia faktu ze paręnascie kawałków dobrych Waters skrobnął, a Ty spróbuj zaatakować dwójke w odpowiednich warunkach , możesz sie zdziwić jeszcze, ale nie jest to obowiązkowe Very Happy