Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7663
Przeczytał: 32 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 22:46, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Z tych ścinek z amazona jeśli już coś do mnie przemawia to najbardziej to Into The Black
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
LordAlvar
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 8:02, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Czyżby się szykowała krzyżówka Toxic Taste z "The Brotherhood"?
Te rockowe numery przeszły by bardziej z dwie dekady wcześniej i nie pod tym szyldem.
Rolf totalnie ocipiał na starość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elven Queen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 21:13, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
berba napisał: |
Szkoda klimatu imprezy, szkoda piwa. Szkoda kawału PIĘKNEJ historii i wspomnień związanych z RW. |
Eh, smutna prawda. Niestety, jak tu ktoś napisał, Rolf chyba ocipiał... to by wszystko tłumaczyło;/
|
|
Powrót do góry |
|
|
benek
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 3976
Przeczytał: 27 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:12, 08 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
zapowiada się płyta roku
|
|
Powrót do góry |
|
|
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 22:47, 08 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
I kamień milowy germańskiej sceny. Bo jak widać muzyka RW cały czas ewoluuje. W Chujnię, ale ewoluuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elven Queen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 13:28, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
berba napisał: |
I kamień milowy germańskiej sceny. Bo jak widać muzyka RW cały czas ewoluuje. W Chujnię, ale ewoluuje. |
prawda!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1959
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
Wysłany: Pon 15:51, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Żeby nie popaść w chujnie to Rolf musiałby zwinąć zespół po nagraniu "Blazon Stone".
|
|
Powrót do góry |
|
|
LordAlvar
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 16:14, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Po "The Rivarly"
|
|
Powrót do góry |
|
|
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 18:23, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
LordAlvar napisał: |
Po "The Rivarly" |
Otóż to. Chociaż The Brotherhood na swoj sposob jest nawet nieźle słuchalne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarr
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:32, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
berba napisał: |
LordAlvar napisał: |
Po "The Rivarly" |
Otóż to. Chociaż The Brotherhood na swoj sposob jest nawet nieźle słuchalne. |
Rivarly jest ostatnim słuchanym materiałem RW z podstawowej przyczyny. Nagrał go jeszcze zespół a nie laptop. Choć i tu bywają nużące momenty np. "Man on the Moon".
Wszystko co potem jest tylko równią pochyłą gdzie po ReV myślałem, że nie można już niżej upaść. Okazało się, że Rolf potrafi skoczyć wyżej wała i efekt to absolutny kanał jakim było pożegnalne DVD. Myślałem, że po takiej serii niepochlebnych recenzji jakie ukazały się po wydaniu tego materiału Rolf za pomocą "Shadowmaker" zechce się zrehabilitować i godnie pożegnać wciąż spore grono fanów. A tu nie. Rolf postanowił pobić swój niekwestionowany rekord z 2011 roku na najgorsze wydawnictwo muzyczne ostatniego 20-lecia i zaproponował jeszcze większy gniot. Teraz już nie mam złudzeń. Kasparek ma jeszcze w swoim organizmie duże zapasy nieczystego powietrza i będzie je pewnie powoli uwalniał co roku i niczym Siergej Bubka będzie bił SWÓJ kolejny rekord na najbardziej upokarzający produkt muzyczny, który trafił do powszechnego obrotu.
I pomyśleć tyko, że min. od "Ready for Boarding" zaczynałem swoją przygodę z metalem... Chyba dlatego to mnie tak teraz uwiera...
|
|
Powrót do góry |
|
|
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 23:36, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jarr napisał: |
Choć i tu bywają nużące momenty np. "Man on the Moon".
|
W ŻYCIU! Riff po początkowych bębnach jest mistrzowski! Już prędzej nudnawe jest "Adventure Galley".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Burzum666
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Graveyard
|
Wysłany: Wto 7:29, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ale klepiecie, jak to zwykle Polacy. Jeszcze nikt tej płyty nie słuchał, ale już sami znawcy.
Mi na ten przykład to dvd się podoba, a i nieprzychylnych opinie jakoś nie widziałem, to gdzie niby one były? Zresztą nieważne. Rogues en Vogue podoba mi się o wiele bardziej niż 4 poprzedniczki i cieszę się, że jeszcze coś nowego Runningu posłucham.
Jasne, że boje się podejść do tej płyty, ale nie względu na brak składu, bo tego nie miał już od lat, nie ze względu, że nagrywał w lapku, bo jak będzie dobra muza, to co mi ma to przeszkadzać? Na ten moment, jasne, że się boje, co tam Rolf zrobił, ale to po oprawie graficznej. Takiej chujni to dawno nie widziałem. To mnie przeraża.
Ostatnio zmieniony przez Burzum666 dnia Wto 7:30, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LordAlvar
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 7:45, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Posłuchaj sobie fragmentów zamieszczonych kilka postów wyżej, bedziesz miał jakie takie rozeznanie.
Ciekawy jestem kto będzie wymieniony w składzie kapeli w książeczce dodanej do płyty
Znowu jakieś Marki Acidy, Angelo Sasso czy wreszcie chłop da sobie siana z tym ściemnianiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarr
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:36, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Burzum666 napisał: |
Ale klepiecie, jak to zwykle Polacy. Jeszcze nikt tej płyty nie słuchał, ale już sami znawcy.
Mi na ten przykład to dvd się podoba, a i nieprzychylnych opinie jakoś nie widziałem, to gdzie niby one były? Zresztą nieważne. Rogues en Vogue podoba mi się o wiele bardziej niż 4 poprzedniczki i cieszę się, że jeszcze coś nowego Runningu posłucham.
Jasne, że boje się podejść do tej płyty, ale nie względu na brak składu, bo tego nie miał już od lat, nie ze względu, że nagrywał w lapku, bo jak będzie dobra muza, to co mi ma to przeszkadzać? Na ten moment, jasne, że się boje, co tam Rolf zrobił, ale to po oprawie graficznej. Takiej chujni to dawno nie widziałem. To mnie przeraża. |
Co do DVD "Final Jolly Roger" to poszukaj informacji dotyczących dogrywania niektórych ścieżek audio w studio lub po prostu obejrzyj sobie jeszcze raz np. Death or Glory Live to pewnie zrozumiesz moje zażenowanie tym produktem. Wymęczone, nieprofesjonalnie przygotowane i zagrane show przez muzyków chcących jak najszybciej się "pożegnać". Zresztą to nie tylko moje opinie...
Jeżeli chodzi o proponowanie nowości przez zasłużone zespoły to nie mam zastrzeżeń byleby prezentowali dobrą i ciekawą muzykę (jak np. W.A.S.P. na "K.F.D."). Tymczasem to co Rolf serwuje od czasów Victory wieje po prostu nudą. I jakoś nie mogę zestawić kawałków typu Masquerade obok Fall of Dorkas czy Underworld obok The Ghost, bo to różnica kilku klas. A z Shadowmaker zapoznałem się fragmentarycznie i nie sądzę abym się dużo pomylił.
P.S.
Gdybym oceniał muzę po okładce to nigdy bym nie posłuchał Fates Warning "Inside Out" czy Queensrÿche "Empire"
|
|
Powrót do góry |
|
|
LordAlvar
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 13:02, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o koncertówki to uważam podobnie ale co do porównań utworów to średnio trafiłeś.
Akurat "Fall Of Dorkas" i znakomity "The Ghost" mogłyby się spokojnie znaleźć na starszych płytach. Są dużo gorsze utwory od tych, które zaprezentowałeś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|