Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Elven Queen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Piospy
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 9:21, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Utwór tytułowy żre!
chyba kupie te płyte
BTW dziś premiera
|
|
Powrót do góry |
|
|
Est
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 9215
Przeczytał: 22 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 9:41, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Zgrabny kawałek, ale znając ostatnie wydawnictwa tej kapeli, które raczej mnie drażnią to jakoś nie jestem super optymistycznie nastawiony do nowego Rage. No, ale zobaczymy, może jednak coś się tam u nich pozmieniało na lepsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 14:46, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
KingOdin napisał: |
Rage - nigdy nie byłem fanem tego zespołu. Czasami zapodam Soundchaser, są tam ze trzy fajne kawałki dla mnie. Ale album 21 to takie p2p2 dla mnie.
|
Dla mnie ostatnim fajnym albumem jest "Speak of the dead". Ten nowy połowicznie jest fajny, połowicznie słaby. Początek kiepski, całe szczęście że od "Feel my pain" coś zaczyna się ruszać i jest momentami nawet ciekawie. Ale tylko momentami. Poza wyżej wymienionym na + można zaliczyć też "Psycho terror". Z resztą jest różnie. Fajniejsze fragmenty innych utworów giną niestaty zazwyczaj w nałoku tych średnich lotów.
Ale to opinia jedynie po pierwszym odsluchu, zatem może się to jeszcze zmienić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 41 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 14:59, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
PIĘKNA płyta! Brzmi jak jakiś zaginiony album z połowy lat 90-tych, gdzieś spomiędzy The Missing Link i Black In Mind. Cudowne brzmienie, kapitalna "oprawa" riffowa (gdyby nie solówki to dałbym sobie rękę uciąć że odkopali Manniego!), świetne refreny. Zero smutnawo-rzewnego popierdywania no i przede wszystkim uniknęli najgorszej traumy, czyli "śpiewającego" Peavy'ego (jakaś balladka na koniec być musi więc tego nie liczę . Miód na moje uszy.
Rachuję kaskę!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 15:09, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Jeśli "śpiewający" Peavy się schował to może i ja spróbuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strati
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 1543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 16:10, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
PIĘKNA płyta! Brzmi jak jakiś zaginiony album z połowy lat 90-tych, gdzieś spomiędzy The Missing Link i Black In Mind. Cudowne brzmienie, kapitalna "oprawa" riffowa (gdyby nie solówki to dałbym sobie rękę uciąć że odkopali Manniego!), świetne refreny. Zero smutnawo-rzewnego popierdywania no i przede wszystkim uniknęli najgorszej traumy, czyli "śpiewającego" Peavy'ego (jakaś balladka na koniec być musi więc tego nie liczę . Miód na moje uszy.
Rachuję kaskę! |
A jak tam syndrom ostatnich płyt: "mocna zwrotka, popowy refren"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 41 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 16:58, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nic z tych rzeczy, zero obory chociaż momentami jest bardzo chwytliwie i melodyjnie. Najbardziej chyba w Forever Dead ale gdyby ten numer podciągnąć pod kategorię, o której piszesz to połowę refrenów z End Of All Days trzeba by uznać za popowe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strati
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 1543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 17:08, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nie, no "End of All Days" to zupełnie inna para kaloszy. Tam były po prostu chwytliwe, a ostatnio było chwytliwe i mięciusie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roggi
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:13, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Gdy wiekszosc niemieckich power metalowych bandow dawno sie stoczyla i wydaje same popeliny na Rage wciaz mozna jednak liczyc. Kilka ostatnich plyt wskazywalo na podobny kierunek, a tu prosze jaka niespodzianka .
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 41 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 17:15, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No to bez owijania w bawełnę napiszę że wiochy i pedalstwa nie stwierdzono
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilbolt
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 7326
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią 20:22, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Byłem zaskoczony, gdy w jednym z utworów pojawiły się jakieś growle.
Poza tym Victor postarał się o bardzo konkretne riffy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
berba
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 7656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 20:47, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Cały czas słucham w zapętleniu. Po ktorymś razie nawet wchodzi. Victor rzeczywiście wzorowo odrobił swoją dolę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elven Queen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 21:39, 26 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Przesłuchałam na razie kilka razy i póki co tytułowy wydaje mi się najlepszy, zaraz po nim "Destiny" - rewelacyjny, co za motoryka! Od razu wpadł mi też w ucho "Forever Dead" z momentami growlowymi nawet:) No i "Feel My Pain" z fajnie pomykającymi gitarkami. Reszta raczej wydaje mi się na razie średnia, ale muszę się osłuchać z płytą, bo na pewno zyska po dalszych przesłuchaniach. "Śpiewającego" Peavy'ego faktycznie się nie uświadczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piospy
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:50, 27 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
dobre - dupy nie urywa, ale nadspodziewanie dobre!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|