Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nikodem15
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Śro 11:43, 15 Cze 2011 Temat postu: RUNNING WILD - The Final Jolly Roger (DVD / 2CD) |
|
|
Witam wszystkich.
Dwa lata po pożegnalnym koncercie metalowych piratów pod wodzą herszta Kasparka ukazuje się album dokumentujący to wydarzenie. Będzie można i posłuchać i pooglądać. Płyty jeszcze nie wyszły a już można posłuchać wersji audio w całości! (link na stronie Running Wild)
Wcześniej w sieci było dostepne pełne "surowe" nagranie z Wacken. Można sobie zatem porównać i zauważyć, że gitary zostały nagrane na nowo. Podobno poszczególne ścieżki zostały stracone przez firmę, która nagrywała koncert i ocalało tylko nagranie stereo w jednym tracku. Może to i lepiej, bo Rolf nie miał jak "poprawić" perkusji. A dogrywki gitar w sumie wyszły na dobre, bo na surowym materiale były zbyt schowane i kilka solówek, delikatnie mówiąc, nie wyszło.
Na oficjalnym albumie zabraknie dwóch kawałków zagranych w Wacken, The Brotherhood i Draw The Line. Na DVD będą za to bonusy, które mogą być bardzo interesujące, m. in. filmik z nagrywania Maswuarade i raporty z tras oraz wywiady.
Koncert niezły choć Running Wild z pewnością dawało lepsze; jednak chyba godnie pożegnali się z publicznością.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:54, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
To sie nazywa prawdziwy fan. Zarejestrowal sie na forum tylko po to, zeby zareklamowac DVD zespołu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikodem15
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Śro 12:10, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Skądże. Czytuję to forum od jakiegoś czasu. Ale fakt, bezpośrednio do rejestracji skłoniło mnie to, że nikt tu jeszcze nie wspomniał o tym DVD.
A tak BTW, ciekawe to "zakończenie działalności" skoro Rolf planuje nagrać dwupłytowy album z nowymi wersjami hitów RW (już się boję jak to zabrzmi...).
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Śro 12:12, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Na żywo w Wacken pewnie bym się posrał, bootleg niestety w dużym stopniu obnażył wykonawczą cieniznę tego koncertu. Na temat "poprawiania" koncertówek przez dogrywanie instrumentów od nowa mam jednoznaczne zdanie. Niestety to wszystko o czym piszesz potwierdza tylko, że zamiast wielkiego finału wyszedł wielki kloc. Szkoda bo ten zespół powienien w swoim ostatnim występie rozpierdolić wszystko i wszystkich w drobny mak ale z drugiej strony poziom tego koncertu najwyraźniej adekwatnie oddawał formę Running Wild w ostatanich latach, czyli "gramy byle co i byle jak" I w dodatku patrząc na skład- byle kto.
Oczywiście zakup obowiązkowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikodem15
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Śro 12:26, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
PJ i Liebetruth to już nie "byle kto" dla Running Wild. Ale basista był z dupy wzięty...
Sądzę, że większośc koncertówek, którymi się jarasz, ma dogrywki, tylko nie masz porównania z surowymi wersjami. Ot chociażby Unleashed in the East albo Live and Dangerous. Słysząc bootleg nie miałem złudzeń, że czegoś z tymi gitarami nie zrobią.
Aha, to, że nie było "Treasure Island" to największa pomyłka tego koncertu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:32, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
Na temat "poprawiania" koncertówek |
No, to jest wiocha totalna. Takiego Rust In Peace live nie da sie słuchać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Śro 12:45, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nikodem15 napisał: |
Sądzę, że większośc koncertówek, którymi się jarasz, ma dogrywki, tylko nie masz porównania z surowymi wersjami. |
Pewnie tak, też mało to fajne ale jednak jest subtelna różnica między dogrywką czy drobną poprawką a nagraniem od nowa całego koncertu po fakcie bo jak zrozumiałem to masz na myśli w przypadku gitar.
Cytat: |
Słysząc bootleg nie miałem złudzeń, że czegoś z tymi gitarami nie zrobią. |
Brzmienie było totalnie zjebane, a to akurat dość istotny "szczegół" w przypadku koncertów rejestrowanych z opcją puszczenia do sprzedaży, co tylko potwierdza że cała ta impreza była zrobiona na odwal się
Cytat: |
PJ i Liebetruth to już nie "byle kto" dla Running Wild |
W porównaniu do Motiego, Hermanna, Beckera, Borissa, Hasche, Smuszyńskiego czy Schwarzmanna to byle kto.
Nie wiem jakie układy ma Kasparek ze swoimi byłymi kolegami z zespołu i nie wiem czym się aktualnie zajmuje część z nich ale coś mi się nie chce wierzyć żeby żadnego nie dało się na mówić na uczestnictwo w takim koncercie, przynajmniej w charakterze gościa
Ostatnio zmieniony przez firesoul dnia Śro 12:49, 15 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikodem15
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Śro 13:15, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
W ostatnim wywiadzie, którego angielska wersja ejst na stronie RW, tłumaczy dlaczego nie było byłych muzyków na scenie.
Pisałem, że poszczególne ścieżki z koncertu zostały stracone, pewnie to miało wpływ na sposób, w jaki poprawiono nagranie. Gdyby były ślady poszczególnych instrumentów, możnaby po prostu wysunąc gitary na przód w miksie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voltan
Dołączył: 25 Kwi 2010
Posty: 7162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:29, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
wierzysz w tą informację o zgubieniu ścieżek?
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Śro 13:35, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nikodem15 napisał: |
W ostatnim wywiadzie, którego angielska wersja ejst na stronie RW, tłumaczy dlaczego nie było byłych muzyków na scenie. |
Przeczytałem. Mało przekonujące to jak dla mnie ale w końcu jego cyrk, jago małpy. Szkoda tylko, że ostatecznie wyszło jak wyszło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikodem15
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Śro 13:41, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, wierzę w tę informację o zgubieniu ścieżek. Dlaczego? Bo gdyby nie zgubili, to by poprawili też brzmienie perkusji; w drugiej połowie koncertu stopę słabiutko słychać a i werbel się czasem "chowa". Zresztą w gitarach słychać, że nowe partie są, przynajmniej momentami, nałożone na stare - tak jest chociażby w (na żywo zjebanej) solówce w Under Jolly Roger.
Cóż, Running Wild, mimo że dla ans to światowy zespół, funkcjonował sobie w sumie lokalnie i z pewnością kwestia finansowa zawsze ograniczała Rolfa. Dlatego nie działali z takim rozmachem, do ajkiego zobowiązywałaby ich muzyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Śro 13:55, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nie ma sensu tego wątku rozkminiać w nieskończoność, więc dodam jeszcze tylko że chyba nikt nie oczekiwał spektaklu na poziomie Iron Maiden ale kupę z tych rzeczy, które nie zagrały dało się na 100% zrobić lepiej bez jakiegoś kosmicznego budźetu. Mam wrażenie, że po prostu trochę zabrakło chęci. A może to faktycznie wina złej pogody...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikodem15
Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Śro 14:00, 15 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Najwięcej knocił basista, który zresztą wg Rolfa opuszczał próby przed koncertem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarr
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:05, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nikodem15 napisał: |
PJ i Liebetruth to już nie "byle kto" dla Running Wild. Ale basista był z dupy wzięty... |
No aż włos się jeży na głowie. Pan Liebetruth (czy raczej Triggertruth) to wręcz kwintesencja automatu perkusyjnego. Równie dobrze mogliby posadzić na jego miejscu średnio zdolnego informatyka. Porażka po prostu. Facet lepiej by się sprawdził w Rammstein niż w tradycyjnym RW. Przyrównując jego umiejętności do muzyków klasy: Ian Finlay (najlepszy pałker RW), Joerg Michael (Pan Libetruth baaardzo chciałby grać jak Joerg ale talentu mu niestety brakuje) czy nawet Shwarzmann to klient powinien raczej skupić się na amatorskiej grze na cymbałkach. Niestety brak dobrej klasy muzyków i właściwe autokratyczne rządy Rolfa co do pisania repertuaru doprowadziły do końca tej zacnej kapeli, której od Rivaly słuchało się tylko przez sentyment do starych dobrych czasów. Poprawiane w takim stopniu DVD to niestety porażka. Wołałbym na to miejsce otrzymać w miarę poprawny bootelg z czasów Pile Of Skulls czy Black Hand Inn. Podsumowując - nie czekam, obczaję tylko część materiału dotyczącą Maquarade (to akurat może być ciekawe)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarr
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:07, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nikodem15 napisał: |
Najwięcej knocił basista, który zresztą wg Rolfa opuszczał próby przed koncertem... |
No to Rolf powinien go wywalić a nie robić wstyd przed paroma tysiącami osób. To już brak szacunku dla fanów. Ale pewnie był tańszy niż Becker...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|