Power of Metal

Bazil

Ja również bym nie pogardził taką muzyką, choć i tak jestem zadowolony z zawartości albumu.

MD

O cholera, widzę niezłe spusty nad tym wydawnictwem. Niektórzy nawet powystawiali 10/10, mocne słowa. Aż chciałoby się zacytować: "Czy tobie czasem, Wąski, sufit na łeb się nie spadł?".

Uważam, że "Imaginaerum" jest naprawdę słaba, choć do profesjonalizmu nie można mieć zastrzeżeń bo pod tym względem Nightwish od dawna jest na najwyższym poziomie. Niestety kompozycjom brakuje tej charakterystycznej mocy, motoryki i dynamiki, tego specyficznego powera. Zabrakło również epickości połączonej z niebanalną chwytliwością czyli elementu, który zawsze cechował ten zespół, szczególnie na ostatnich płytach. Utwory są raczej przeciętne, owszem, występują w nich orkiestracje ale nie jest to już ten poziom co kiedyś. Widocznie obecność Anetki w zespole wymusiła na na Tuomasie komponowanie w innym stylu. Jak widać jednak na "Dark Passion Play" udało się połączyć starą formułę Nightwish z nową, szkoda więc , że nie utrzymano takiego feelingu podczas następnego nagrania. Najlepszym kawałkiem na ostatnim albumie jest "Storytime", początkowo wydawał mi się wieśniacko dyskotekowy, ale jednak ta melodyjka nie dawała mi spokoju i z każdym następnym przesłuchaniem było lepiej. Gdyby cały album został zagrany z taka werwą i chwytliwością otrzymalibyśmy być może rzecz niewiele gorszą od ostatniego dzieła. Jasnymi punktami są jeszcze chwytliwe zaśpiewy Marco i chóru dziecięcego (fajny patent) w "Ghost River" oraz melodyjki a szczególnie wejście do "I Want My Tears Back". Niestety to zdecydowanie za mało. Niektórzy użytkownicy rozpływają się też pod wpływem "Song Of Myself" ale uważam, że daleko mu do gigantów pokroju "Ghost Love Score" czy "The Poet and the Pendulum".

Vismund

No proszę Cię... nawet nie wiem co odpisac. To jest czysty Nightwish i tu jest to o co zawsze chodziło, a co po raz pierwszy udało się uchwycic w 100 procentach.

Kto nie lubi tego albumu to nigdy do końca nie rozumiał tego zespołu.

MD

Jak dla mnie to jest to poważne odchylenie od tego o co zawsze chodziło.

Est

Najpoważniejszym odchyleniem był album "Dark Passion Play", teraz wracają na odpowiednie tory. A nowy materiał bardzo dobrze prezentuje się na żywo, zresztą wolę, żeby Anette śpiewała te nowe numery niż zarzynała stare Wink

(mam na myśli hiciory z "Once", bo do wcześniejszych albumów w ogóle chyba teraz nie sięgają na koncertach)

K0stek

Ja tam się dziwię, że dorosłym chłopom się chciało tej płyty posłuchać, a co dopiero o niej dyskutować Wink

.

Strati

Ja się dołączam do grona marudzącego. Ta płyta kompletnie mi nie podeszła. Ale mi generalnie od początku nie pasował do Nightwish wokal Anette. Poprzednia płyta jeszcze chwytała mnie na te filmowo-pompatyczne fragmenty. Do tej nie wracam.

Vismund

Voltan

na żywca nowe numery generalnie działają
zaskoczyli mnie pozytywnie po totalnej porażce poprzednim razem

Olej

ja nie zdzierzylem, po kilku kawalkach olalem

Voltan

IMO warto było obejrzeć chociażby dla całej tej oprawy pirotechnicznej Wink

Olej

no oprawa byla fajna, ale strasznie mnie meczylo sluchanie tej baby, juz tarja nie bylem jakims wielkim fanem, a teraz jest gorzej Wink

Voltan

no wokalnie zdecydowanie bez rewelacji (ale też znacznie lepiej niż poprzednim razem)
tzn przynajmniej jeśli o nią chodzi, bo Marco zdecydowanie spoko Smile