Power of Metal

piciu6

płyta wcale ni e jest radosna i łatwa w obejściu , ma kupę tzw . podskórnych zajebistych rifów i generalnie mi się strasznie podoba , a ponieważ słucham przemiennie z Annihilatorem to mogę sobie pozwolić na wtręt ,że jednak David lubi mocny akcent sekcji i tu leży przyczyna jednowymiarowości muzyki Watersa, więc gdyby połączyć chłopaków , jak to się marzyło Dvidowi dwie dekady temu , to byłby strzał śmiertelny , a tak to na razie odpalam narty przy numerze 8i cieszę ryja słuchając punk rockowych zawijasów .Rudy jest wielki , nawet jak jak pierdolnie coś małym paluchem od nogi .

SwordMaster

Powtórzę się sprzed kilku miesięcy - raczej średnio udana próba skalkowania swoich patentów z okresu Youthanasia/Cryptic Writtings, czyli czasów, gdy zespół dość zręcznie godził traszowość z próbą wyjścia do szerszego odbiorcy. Ja słyszę rozpaczliwe próby, by ta płyta właśnie tak brzmiała i w riffach i budowie melodii przez Dave'a. Straszna "siłówka". No niestety nie trafia do mnie, choć teoretyczne powinna. Poprzedniczka o klasę lepsza.

Last Axeman

firesoul

Prawda

pan_Heathen

Prawda, ale tez za bardzo tę trzynastkę zrównałem z błotem z początku, może mi się zle skojarzylo z tą szpetną, wysuszoną, kościstą kobietą ze szczęką jak rekin grającą postać o tej samej "nazwie" w serialu House.

piciu6

Po czasie wróciłem do albumu i nadal wielbie Rudego za wokal i gitarę, ale połowa numerów mnie męczy jednak , czyli płyta nie przetrwała próby czasu .

SwordMaster

długo się męczyłeś.... Wink

Alvacast · Wysłany: Pią 23:13, 15 Mar 2013 Temat postu:

Nowa płyta "Super Collider" najprawdopodobniej w czerwcu tego roku.
Skład o dziwo bez zmian.

Last Axeman · Wysłany: Pią 23:20, 15 Mar 2013 Temat postu:

Czy to kolejna ostatnia płyta Megadeth? Bo już się pogubiłem w tym żegnaniu się Rudego ze sceną green

KingOdin

Tytułowy kawałek Super Collider

Nic ciekawego to nie zapowiada....

Atreju

Bida straszna. Sad

A ja dziś sobie odświeżyłem 13 i to nadal fajna płyta z kilkoma hiciorami. A teraz dla odmiany United Abominations.

LordAlvar

Niedawno sobie odświeżyłem "trzynastkę". Nadal niestety nie porywa i uważam ją za dużo słabszy materiał od "Endgame" ale miejscami wychwycić można z tego morza przeciętności fajne solówki, ciekawe charakterystyczne dla Rudego riffy i megadefowe melodie.