Power of Metal

piciu6 · Wysłany: Pią 8:30, 23 Mar 2012 Temat postu:

pierwsza nie jest przereklamowana ,jest bardzo dobra i nowoczesna ,choć teraz pewnie już tak nie gniecie jak w momencie ukazania ,gdy miażdżyła brzmieniem i furia wszystko i wszystkich ,ponadto nowatorskie rozwiazania rytmiczne i brzmieniowe ,łamańce i piskuny gitarowe niczym industrial czy tez nu metal ,to czyniło ten album wtedy zaskakujacym ,ale chociaz prawdą jest ,że nagrali pózniej lepsze krążki ,to trzeba pamietać ,że mówimy o debiucie ,a mało komu udało sie tsk wstrząsnąc pierwsza płytą ,noo ,Colin Richardson odwalił wtedy kawał roboty

Last Axeman · Wysłany: Pią 12:19, 23 Mar 2012 Temat postu:

Dobrze gada. Według mnie "Burn My Eyes" nawet dziś gniecie niewiele gorzej niż kiedy ją poznałem, a było to gdzieś około 1998 roku. W 1994 to faktycznie mógł być potężny powiew świeżości, ale że wtedy nie słuchałem jeszcze stali to się nie wypowiem. Większość opinii jest jednak co do tego zgodna.

piciu6 · Wysłany: Pią 13:58, 23 Mar 2012 Temat postu:

przypomniałem sobie zaraz dla mie sztandarowy z tej płyty
http://www.youtube.com/watch?v=YWGaASV5N4s
przy którym jak pamietam dochodziło do demoki mojej knajpy ,taki demon w ludzi wstępował hehehe, ale z drugiej strony spotkałem opinie ,że ten numer jest niedobry czy tez nudny ,ale to świeży recenzent,inna perspektywa ,wtedy ten kawałek krzesał ogień a i teraz potrafi wywrócić porzadek Smile

progmetall · Wysłany: Pią 18:09, 23 Mar 2012 Temat postu:

Myslałem,że opisujesz "Davidian".
"Unto The Locust" jest obecnie u mnie na drugim miejscu po The Blackening.
Najlepszy na płycie to "Pearls Before The Swine".
No i oczywiście to najlepszy thrash A.D.2011, pewnie mi tu zaraz z Anthraxem wyjadą,który tez jest całkiem dobry.

Last Axeman · Wysłany: Sob 15:27, 24 Mar 2012 Temat postu:

piciu6

wróciłem do niej dzisiaj ,bo odczuwam permanetny brak mocy i mięsistego brzmienia ,bo wszystko to jakos ostatnio skompresowane ,striggerowane (Overkill ) i co się okazało ? Jest kurwa moc , ona żyje , bębniarz napierdala po całym zestawie ,po prostu gra i to słychać ,a nie odpala pieprzonego hydraulika i jedna rączka kontruje werbel ,bo w drugiej ma fajkę , zreszta cover Rush jest nieprzypadkowy ,choć moim zdaniem słaby . Do tego dużo dżwięków ,oprócz tonowych riffów tradycyjne Flynnowe piskuny itp. , oraz zagrywki ala... .Maiden ,świetny wokal Flynna ,czasami kojarzy się z Mackintoshem i naprawde kapitalny klimat , płyta świetna ,wszyscy szczekacze krytyczni powinni się pizgnąć czółkiem o kant monitora ,może wtedy posłuchaja tej płyty normalnie green

Elven Queen

Piciu - jakoś boję się atakować ten album:D Chyba wolę tego mniej rażącego mocą Overkilla:)

Last Axeman

piciu6

oczywiście .

Elven , bardzo klimatyczny ,melodyjny i mięsisty materiał , dużo dzwieków , co szkodzi spróbować ,najwyżej delete , a tak będziesz funkcjonować z poczuciem , że coś Ciebie ominęłlo green

Posłuchaj chociażby Darkness Within , niby ballad ,ale jest w tym utworze wszystko co najlepsze ,a co stare tru metalowe dziady nazywaja badziewiem ,bo melodyjne i leci hamerykańskim kampusem Laughing

Elven Queen

Piciu - posłucham na pewno tego utworu, jak i całej płyty:) Na razie zapuściłam na próbę "Be Still and Know", no i daje radę, chociaż to nie za bardzo moja bajka takie granie.

Niki

Najlepszy album MH.

Sebol

Last Axeman

Sebol

Płyta jest fajna, nawet sobie ją dzisiaj kupiłem.
No ale żeby zaraz nazywać najlepszą MH? Wink