Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Śro 10:40, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
sarcofag napisał: |
świetne wokale Belladonny, ktory obnizyl nieco stroj swoich strun |
Dokładnie.
Facet śpiewa znakomicie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
sarcofag
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mrocznego sromu
|
Wysłany: Śro 11:09, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
KingOdin napisał: |
Posłuchaj lepiej tegorocznego Decimator albo Deathraiser to poznasz wtedy prawdziwy thrash |
Sluchalem, oprocz tego, ze kulejace kompozycje z typowa lupanina bez melodii i mnostwem zrzynek to slabe lamane przez przecietne, po 3 razie nie pamieta sie ani jednego kawalka i nie ma ochoty sie wracac. Jezeli to jest prawdziwy thrash to bieda musi byc straszna w thrashu.
Ostatnio zmieniony przez sarcofag dnia Śro 11:10, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moongleam
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 2919
Przeczytał: 28 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:14, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
no i nie ma najlepszego kawalka zaczynajacego sie od refrenu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingOdin
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 4115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 12:35, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
sarcofag napisał: |
Jezeli to jest prawdziwy thrash to bieda musi byc straszna w thrashu. |
Ogólnie masz rację, bo bieda w thrashu jest niestety.
Decimator faktycznie łupią na "jedno kopyto", ale już Deathraiser grają trochę inaczej, mi w głowie po 1 odsłuchu trochę pozostało Ale wiadomo, wszystko to kwestia gustu. Ja jeszcze z Anthraxem będę się mocował, zwłaszcza, że bardzo lubię ich niektóre albumy.
Ostatnio zmieniony przez KingOdin dnia Śro 12:36, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zbigniew_ramirez
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Kwidzyna, a nie Kwidzynia
|
Wysłany: Śro 18:14, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Po kolejnych obrotach muszę przeprosić za brak uszu, który pokazałem w poprzednim poście. Wszystkie kawałki począwszy od "The Devil You Know" do "The Giant" wywalają z butów. Refreny takie, że mógłbym je nucić miesiącami, bas pracujący jak za czasów "Persistence...", świetne solówy - po prostu miód. Do tego dochodzi dobre intro, "Crawl" i "The Constant" z riffem, który buja aż miło bez względu na to, że mam wrażenie jakbym już go gdzieś słyszał. Pozostałe utwory mają dobre momenty, ale jako całość mnie nie chwytają.
Podsumowując, ta muzyka zasługuje, aby oddać jej cześć, co niniejszym postem czynię. Zasłużony zespół powrócił w wielkim stylu.
Ostatnio zmieniony przez zbigniew_ramirez dnia Śro 18:17, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LordAlvar
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 18:43, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Nie spodziewałem się po tym albumie czegoś wyjebistego ale posłuchałem z ciekawości jako, że czekano na nowy album Anthrax już trochu czasu i że za sitkiem jest Belladonna.
Przykro mi to stwierdzić ale srogo się przy tym wynudziłem... Gdyby cały album był na takim poziomie jak "The Devil You Know" i "The Giant" to byłby ogień z dupska.
Niestety takie kawałki jak "Judas Priest", "Crawling" czy "In The End" smakują jak guma po 3 godzinach żucia i tak samo się ciągną... Nudy jak skurwysyn ;/
Po tylu latach od poprzedniej płyty to jednak spore rozczarowanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sarcofag
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mrocznego sromu
|
Wysłany: Czw 8:10, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czego oczekiwales od Anthraxu ale chyba nie germanskiego lupanego barbarzynskiego thrashu na modle Sodom i wczesnego kreator. Jest 110% Anthraxu w Anthraxie, tak jakby po Persistence Of Time nie mieli zadnej przerwy z Belladonna i klasycznym thrashem, na chwile obecna najlepsza plyta thrashowa 2011 i nie przypominam sobie by cos mialo sie zmienic, Megadeth raczej wyda lightowe pukanie jak ich znam. A In The End zajebisty
|
|
Powrót do góry |
|
|
Burzum666
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Graveyard
|
Wysłany: Czw 8:48, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Zajebiste to tam są jeszcze inne kawałki, za pierwszym razem było tylko dobrze, a teraz? Płyta jest rewelacyjna, najlepszy trash w tym roku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7664
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Czw 9:26, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Thrash jak dla mnie to brzmi jednak nieco inaczej ale ja słucham thrashu tylko w niedzielę przed kościołem więc możliwe że gadam głupoty. In The End to, do kroćset fur beczek, obok The Constant najlepszy numer na płycie i nie wiem jak to się mogło stać że taki kawałek nie zaczyna się od refrenu
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:35, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
płytka zbiera tak skrajne opinie, że aż ciekawość bierze. zatem musi to SwordMaster, czyli okazjonalny traszowiec i pozer, posłuchać. a nuż znowu jakaś niespodziewana niespodzianka w tym niespodziewanym roku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
LordAlvar
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 17:03, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
sarcofag napisał: |
Nie wiem czego oczekiwales od Anthraxu ale chyba nie germanskiego lupanego barbarzynskiego thrashu na modle Sodom i wczesnego kreator. |
Oczekiwałem fajnej, luzackiej płyty z odpowiednią dawką nakurwiania i polotem. Te cechy posiadają tylko 2 no góra 3 kawałki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Burzum666
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Graveyard
|
Wysłany: Czw 17:18, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
LordAlvar napisał: |
Oczekiwałem fajnej |
Jest
LordAlvar napisał: |
luzackiej |
Jest
LordAlvar napisał: |
i polotem. |
Też jest
LordAlvar napisał: |
odpowiednią dawką nakurwiania |
Toć oni nigdy tego nie robili, to nie Slayer
|
|
Powrót do góry |
|
|
LordAlvar
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 17:27, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jakoś na płytach do POT włącznie była ODPOWIEDNIA dawka nakurwiania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
SwordMaster
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 4922
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:18, 12 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
SwordMaster posłuchał. Dobrej klasy muza, z niezłym wokalem, jest kilka potencjalnych hitów. Anthrax jednak nigdy mnie nie brał, nie weźmie też i teraz. Nie wiem dlaczego. Ale ta płyta może się podobać. Ja osobiście robię delete.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:24, 20 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Nie jest zły ten anthrax, takie dość typowe post-thrashowe granie, miejscami dość pomysłowe. Kupa zespołów thrashowych zaczęła cos takiego nagrywac, jak brakło im juz siły/wiary na/w thrash. Prawie zawsze wychodzi to góra "ok" i tak jest też tym razem. Beladonna świetny, wolę go teraz. Ten "I'm Alive" dla mnie najsłabszy na płycie. taka tam płyta typu przesłuchac ze 3 razy i zapomniec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|