Power of Metal

KingOdin

Tracklista:
01. Bloodbath & Beyond
02. Rise of the Fallen (feat. Greg Puciato)
03. Great Depression
04. Lethal Injection (feat. Tommy Victor)
05. Kingdom
06. Jeffrey Dahmer
07. Off With Their Heads
08. Vulture Culture
09. Mega-Doom
10. Counter Sabotage
11. Soulfly VII

Na MySpace umieścili dwa kawałki z nowego albumu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Powiem krótko - jest konkretnie :kill:
Jakby mniej orientalnie, za to bardziej "do przodu". Świetna praca gitar! Nie spodziewałem się tak dobrego albumu.

Sebol

Popieram, bardzo pozytywne zaskoczenie jak dla mnie.
Prawie nie ma indiańsiego pitolenia, jest za to thrash/groove'owy wygar na pełnej mocy.
Bliżej temu do Cavalera Conspiracy niż do wcześniejszych płyt Soulfly, co chyba jest dla Maksa lepszym rozwiązaniem

K0stek

Dark Ages było bardzo dobre, Inflikted średnie, Conquer tylko trochę lepsze, więc nie mam zbyt wielkiej ochoty obadać to nowe dzieło. Wink

Okładka tragiczna.

KingOdin

No okładka obciachowa %)

Jak o mnie chodzi to Omen>>Conquer Smile

mr.metal

Ten zespół to nie moja działka ale z nową płytą zapoznam się z ciekawości, tym bardziej że ich ostatnie wydawnictwo było całkiem niezłe.

S.IX

Zupelnie ta plyta do mnie nie przemawia.. nawet nie chce mi sie tego sluchac..

KingOdin

A ja dalej twierdzę, że jest to dobry album! Nie przesadzili z "wiejskimi" motywami, album ma więcej mocy niż poprzedni.

Kawałek "Great Depression" ma dobry riff :kill:

Atreju

No proszę, robię pierwszy obrót i jest bardzo fajnie. Dużo thrashu, dużo kopa... jest jak najbardziej pozytywnie. "Great depression' miażdży riffem refrenowym :kill: Niby banał, a łeb sam lata.

Okładka skandalicznie beznadziejna.

hollowman

nie słyszałem jeszcze ale i tak wiem że do Prophecy nie ma startu :mrgreen:

Atreju

No nie ma, bo po "Prophecy" zaczęli znowu grać metal Cool

KingOdin

szymez

dla mnie kolejny soulfly - nie wnosi nic nowego - nudny i przewidywalny

Kirk

Max kilka dni temu we Wrocku.
Chyba mu się utyło.

Jego wygląd skojarzył mi się z tym klipem... :mrgreen:

http://www.youtube.com/watch?v=JGvOotRtawo

Last Axeman

Po dwóch obrotach "Omen" - niestety jak dla mnie zawód. Nie ma etnicznego pitolenia to prawda, dominuje thrash - to też prawda, ale nie ruszyło mnie to kompletnie. Uważam też, że zanadto wymuskali brzmienie gitar - nie demolują tak jak powinny. Poza tym kompozycyjnie całość jest dla mnie zbyt uproszczona (otwieracz to to w zasadzie dokurwiony punk;)).
Zaraz po tym zapuściłem sobie "Force Against Mind" Brazylijczyków z Andralls, którzy również sięgają po patenty wypracowane przez starą Sepę i różnica jest spora (na korzyść Andralls of course). Wprawdzie Soulfly wciąż zapodaje dużo groove stąd nie jest to czysty thrash w odróżnieniu od Andralls, ale zbieżności niewątpliwie występują. Obydwa albumy powinny mieć podobną siłę rażenia tymczasem najnowszy wypiek ekipy Maxa robi o wiele mniejsze wrażenie. Jest ono również znacznie mniejsze od tego które towarzyszyło mi przy okazji kontemplacji poprzednich kilku płyt Soulfly (a na pewno 2 poprzednich, a także Cavalera Conspiracy). Naturalnie dam jeszcze szansę "Omen" choć nie mogę powiedzieć żebym wracał do niego z przyjemnością. Miałem chyba czuja że mi nie podejdzie dlatego tak długo zwlekałem z zapoznaniem się.